Strony

poniedziałek, 29 lipca 2019

Jeśli tam jesteś - Katy Loutzenhiser

"JEŚLI TAM JESTEŚ" - Katy Loutzenhiser 



Zan, której najlepsza przyjaciółka Priya niedawno wyprowadziła się do Kalifornii, jest zdruzgotana, gdy ich kontakt nagle się urywa. Jakby tego było mało, Instagram Prii zamienia się w strumień usianych błędami, banalnych postów na temat nowego, wspaniałego życia – zupełnie nie w jej stylu…

Wszyscy powtarzają Zan, że powinna dać sobie spokój i pozwolić dziewczynie zacząć od nowa. Jednak dopóki Zan nie usłyszy tego z ust Prii, nie będzie w stanie pogodzić się z faktem, że ich przyjaźń dobiegła końca.
Dopiero kiedy w szkole pojawia się „nowy” – Logan – Zan zaczyna otwarcie mówić o tym, jaka czuje się nieszczęśliwa, zagubiona i zdradzona. Chłopak z ochotą przyłącza się do prowadzonego przez nią śledztwa, mimo że wszyscy dookoła uważają podejrzenia Zan za niedorzeczne. Sprawa staje się naprawdę poważna, kiedy Zan w najnowszym selfie Prii odkrywa coś, co rzuca nowe światło na jej niepokojące milczenie.
Może Priya nie odpisuje na maile nie dlatego, że nie chce, tylko że nie może?

- opis wydawcy 

Dwie najlepsze koleżanki. Jedna z nich wyjeżdża i z dnia na dzień tracą ze sobą kontakt. Co tak naprawdę dzieje się z Prii? Czy Zan odnajdzie ścieżkę do prawdy i zdoła uratować przyjaźń? 

Byłam strasznie podekscytowana lekturą tej książki. W pewien sposób opis jej wydał mi się takim powiem świeżości, czegoś w takim klimacie już dawno nie czytałam. Bała się jednak odrobinę, że zawiodę się na historii i bohaterach. Miałam świadomość, że "Jeśli tam jesteś" to książka młodzieżowa,  a one mają 'prawo' do błędów i bycie nieidealnymi. Było to jednak błędne założenie, bo powieść okazała się w stu procentach strzałem w dziesiątkę. Katy Loutzenhiser trafiła prosto w moje czytelnicze serce. 

Sam pomysł na fabułę bardzo ciekawy, choć zdaję sobie sprawę, że taki powieści zapewne powstały setki. Jednak ja jako pierwszą przeczytałam "Jeśli tam jesteś" i nie zwiodłam się. Bardzo podobał mi się upór Zan, która za wszelką cenę starała się dowiedzieć prawdy o przyjaciółce. W dzisiejszych czasach takie postawy się bardzo chwali, bo są nietuzinkowe. Każdy goni za swoim życie, szczęściem, a przyjaźnie, tym bardziej te na odległość z upływem czasu popadają w zapomnienie. Zan jest natomiast kompletnym przeciwieństwem tego. Dziewczyna tak mocno wierzyła w swoją przyjaciółkę i więź, która ich łączyła, że nie była wstanie uwierzyć, iż Prii nagle przestała się do niej odzywać z własnej woli. To jest ta niesamowita siła przyjaźni do której warto dążyć. 

Upór Zan prowadzi do tego, że dziewczyna zaczyna szukać wszelkich wskazówek, które mogłoby znaczyć coś więcej niż to co widać na pierwszy rzut oka. Zaczyna prywatne śledztwo, choć wielu jest wokół niej ludzi, którzy starają się ją przekonać, aby dała sobie spokój.  Ta książka naprawdę na nowo daje wiarę w ludzi. 

"Jeśli tam jesteś" - niesamowita młodzieżówka, z humorem, z pięknym przesłaniem, nutą tajemnicy. Polecam! 


Wydawca - Wydawnictwo IUVI 
Data wydania - 19.06.2019
Liczba stron - 304

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu IUVI!

czwartek, 18 lipca 2019

(Nie)zwyczajna - Samantha Young

"(NIE)ZWYCZAJNA" - Samantha Young 



Nazywam się Comet Caldwell.


I nienawidzę swojego imienia.

Ludzie spodziewają się niesamowitych rzeczy po dziewczynie o imieniu Comet. Kogoś wyluzowanego, kogoś, kto potrafi rozświetlić pokój, tak jak kometa przemierzająca niebo.

Ale Comet nigdy nie lubiła być w centrum uwagi. Nie może się doczekać, aż ukończy liceum w Edynburgu i wyjedzie studiować gdzieś daleko.

Nowy uczeń Tobias King przeprowadza się ze Stanów i powoduje zamieszanie w szkole, a Comet sądzi, że rozgryzła tego bad boya. Jednak potem bohaterowie są zmuszeni pracować razem nad szkolnym zadaniem i zaczyna się między nimi tworzyć wyjątkowa więź.

- opis Wydawcy 

Tą książką zainteresowałam się głównie za sprawą autorki, ponieważ słyszałam wiele pozytywnych komentarzy na jej temat. Chciałam sama przekonać się czy pomysły i styl pisania autorki przypadną i mi do gustu. Okazja nadarzyła się za sprawą wydawnictwa Edipresse Książki, które właśnie wydało "(Nie)zwyczajną". 

Powiem szczerze, że po przeczytaniu opisu byłam nastawiona do tej książki bardzo neutralnie. Nie oczekiwałam żadnych fajerwerków, emocjonalnych czy literatury na wysokim poziomie. Miałam tylko nadzieję, że bohaterowie mimo młodego wieku nie będą bananową młodzieżą i pokażą się nam, czytelnikom od strony wewnętrznej. Liczyłam też na kilka przyjemnych chwil spędzonych na czytaniu tej książki. Czy powieść od Samanth'y Young mnie zachwyciła? Czy okazała się tym czego szukałam? 

Spotkanie cichej dziewczyny, na którą nikt w szkole nie zawraca uwagi z nowym uczniem, przystojnym i tajemniczym - to wszyscy już wiemy, że prawdopodobnie będzie romans i wielka miłość, choć nic na to nie wskazuje. To już trochę taki standard w książkami młodzieżowych, który powtarzał się tyle razy, że trudno odnaleźć coś nowego w tym gatunku. W związku z tym podeszłam do historii Comet i Tobiasa na luzie, po prostu chciałam, aby ta lektura sprawiła mi przyjemność. I biorąc pod uwagę moje nastawienie to nie zawiodłam się na "(Nie)zwyczajnej". 

Oczywiste jest to, że musi zaistnieć pomiędzy bohaterami jakieś wydarzenie, które skłoni ich do pogłębienia relacji. Tym razem mamy do czynienia ze szkolnym zadaniem, nad którym bohaterowie są zmuszeni razem pracować. Szybko jednak zaczynają inaczej postrzegać ten rodzaj 'kary'. Piszę to w taki sposób, ponieważ chciałabym żebyście mieli świadomość, że ta książka nie wnosi niczego nowego do kanonu lektur młodzieżowych. Autorka powiela wiele schematów zarówno w kreowaniu bohaterów jak i w fabule. Owszem odnajdziemy na kartach tej pozycji problemy nastolatków nad którymi moglibyśmy się pochylić gdyby nie to, że takie same problemy ma 90% młodzieży w książkach. Jeśli szukacie czegoś co was porwie i sprawi, że zaczniecie inaczej patrzeć na świat to "(Nie)zwyczajna" nie jest tego typu książką. Ona jest idealna na tzw 'czytadło' czyli książkę, która ma nas wciągnąć, ma być przyjemna i zakończona happy ednem. 

"(Nie)zwyczajna" jak już wspominałam jest lekturą lekką i niezobowiązującą. Nie przemęczycie się podczas czytania, a jedynie możecie spędzić kilka miłych chwil z bohaterami. 



Wydawca - Wydawnictwo Edipresse Książki 
Data Wydania - 5.06.2019
Liczba stron - 352 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję  Wydawnictwu !

wtorek, 9 lipca 2019

Twoje fotografie - Tammy Robinson

"TWOJE FOTOGRAFIE" - Tammy Robinson 



W dniu swoich dwudziestych ósmych urodzin Ava dowiaduje się o wznowie raka, z którym walczyła trzy lata wcześniej. Lekarze nie pozostawiają nadziei: dziewczyna ma przed sobą jakiś rok życia. Ava nie zamierza jednak pozwolić chorobie decydować o tym, jak przeżyje ostatnie cenne miesiące – pragnie urządzić swój wymarzony ślub. Jest tylko jeden mały problem. Brak pana młodego.

Ava nie ma też zbyt wiele pieniędzy, a przede wszystkim czasu… Lecz to wszystko jest bez znaczenia. Zorganizuje wesele dla siebie samej.
Gdy przyjaciele i rodzina mobilizują się, by pomóc jej spełnić ostatnie marzenie i zorganizować przyjęcie wszech czasów, w sprawę angażują się media i wieść o Avie rozchodzi się po całym kraju. Lecz plany dziewczyny nieco się komplikują. Nagle do głosu dochodzą uczucia, z którymi zdążyła się już pożegnać. Teraz musi zdecydować, czy wystarczy jej odwagi, by pokochać, a potem sił, by się pożegnać.

- opis Wydawcy 

"Twoje fotografie" to jedna z tych książek, o których myślimy jeszcze długo po zakończeniu lektury. Jednocześnie to taki typ powieści gdzie podczas czytania wiemy, że książka ta 'zabije' nas emocjonalnie, a mimo to czytamy dalej. "Twoje fotografie" to pozycja jakiej już dawno nie miałam w swoich rękach, a na długo pozostanie w mojej pamięci. 

Jak czytamy w opisie Ava jest śmiertelnie chora, nawrót bardzo groźnej choroby na nowo rozwala uporządkowany świat kobiety. Jednak ona nie chce się poddać, chce walczyć o swoje największe marzenie - wymarzony ślub. Największy problem jest jednak w tym, że brakuje Pana Młodego.. Podczas szalonych i burzliwych przygotowań do wesela Ava poznaje Jamesa. Czy pojawi się miedzy nimi miłość? Czy w ogóle Ava ma prawo do tego, aby wiązać się z kimś kogo niedługo straci na zawsze?  Te pytania choć na pozór wydaja się prozaiczne i każdy udzieli odpowiedzi twierdzącej to jednak są pełne wątpliwości i sprzeczności jak cała książka Tammy Robinson. 

"Twoje fotografie" to książka, nad którą trzeba się chwilę zatrzymać, zastanowić się podczas czytania wiele razy, układać różne scenariusze i wczuwać się w rolę bohaterów. To ostatnie udało mi bez problemów. W każdy z nas kiedyś umrze, wielu otrzyma taką samą diagnozę jak Ava. Myślę jednak, że to tylko tak łatwo się mówi. Tak naprawdę nie mamy pojęcia jak zachowamy się w takiej czy innej sytuacji dopóki ona nas nie odnajdzie. Ava to młoda kobieta, którą spotkało duże nieszczęście, wyrok, niesprawiedliwość losu. Z faktem śmierci nie ma sensu dyskutować, a jednak ludzie od wieków to robią - myślą, planują, próbują wyprzeć ten fakt ze swojej świadomości. 

Ava jest silną bohaterką, która chce osiągnąć zamierzony cel - wyjść za mąż, mieć piękny ślub z białą suknią i organami, wybawić się na własnym weselu wśród rodziny i znajomych. Marzenie prawie każdej młodej kobiety. Jednak Ava ma bardzo mało czasu, ponieważ śmiertelna choroba każdego dnia przypomina o sobie. Bardzo polubiłam tę postać, choć podejrzewałam, że nie powinnam, bo na końcu książki mi pęknąć serce. Mimo wszystko zżyłam się z Avą, jej przyjaciółmi, Jamesem i wszystkimi, którzy starali się pomóc jej w przygotowaniu tak szalonego planu. 

"Twoje fotografie" Tammy Robinson to powieść tragiczna, piękna, zabawna, dają do myślenia. Podczas jej lektury miałam kilka chwil na zastanowienie się nad swoim własnym życiem, czy byłabym tak odważna jak Ava? Czy może w obliczu takiej wiadomość kompletnie bym się załamała? Polecam Wam tę książkę serdecznie - czytajcie i jednocześnie pomyślcie o tym jak dużo szczęścia spotkało Was w życiu. 


Wydawca - Wydawnictwo IUVI 
data Wydania -15.05.2019 
Liczba stron - 328


Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu IUVI!

piątek, 5 lipca 2019

Współlokatorzy - Beth O'Leary

"WSPÓŁLOKATORZY" - Beth O'Leary 


Tiffy Moore pilnie potrzebuje taniego lokum. Leon Twomey bierze nocne zmiany, bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Choć ich przyjaciele sądzą, że to szaleństwo, oni znajdują idealne rozwiązanie: w ciągu dnia Leon będzie w ciasnej kawalerce odsypiał noce zmiany, dzięki czemu Tiffy będzie miała to samo mieszkanie wyłącznie dla siebie przez resztę doby.


Ona właśnie zerwała ze swoim zazdrosnym chłopakiem i ledwo wiąże koniec z końcem, pracując w niszowym wydawnictwie, on bardziej dba o innych niż o siebie – nocami zajmuje się pensjonariuszami domu opieki, a każdy grosz odkłada na prawników, którzy wyciągną jego niesłusznie skazanego brata z więzienia.

Na przekór wszystkim i wszystkiemu, dwoje niezwykłych współlokatorów odkrywa, że jeśli wyrzuci się wszystkie zasady przez okno, można stworzyć całkiem przyjemne i ciepłe domowe ognisko.

- opis Wydawcy 

"Współlokatorzy" to książka, która zainteresowała mnie jakiś czas temu za sprawą takiej małej broszurki, którą otrzymałam od Wydawnictwa. Wtedy już wiedziałam, że jest to coś bardzo zabawnego i nietuzinkowego. To więc oczywiste, że prędzej czy później musiałam zabrać się za jej przeczytanie. 

Tytułowi "Współlokatorzy" to Tiffy i Leon, którzy wynajmują wspólnie pokój, dzielą go ze sobą, śpią w jednym łóżku, gotują w jednej kuchni, a nigdy się nie widzieli. Wszystko zaplanowali tak,  że gdy jedno z nich jest w pracy, drugie ma pokój dla siebie. Wszystko szłoby dobrze, gdyby nie bliskość, która zaczęła ich łączyć. Tiffy i Leon zaczęli wymieniać się wiadomościami i poradami w najróżniejszych kwestiach. Stali się sobie bliscy. Czy to początek romansu dwojga osób, którzy nie mają pojęcia jest to jest stanąć z tą drugą osobą twarzą w twarz? 

Patrząc na okładkę "Współlokatorów" przychodzi mi na myśl lekka komedia romantyczna. Jak możecie widzieć na zdjęciu szata graficzna powieści jest kolorowa i zwariowana - jak sami bohaterowie. Jednak nie martwicie się książka Beth O'Leary nie jest głupią i naiwną historyjką. Na kartach tej książki odnajdziemy przeróżne tematy - od przyjaźni, miłości, zauroczenia po strach, cierpienie po rozstaniu, tęsknocie za ukochaną osobą skończywszy. Narracja w tej powieści prowadzona jest na zmianę pomiędzy Tiffy i Leonem. Rozdziały pisane z perspektywy obydwu głównych bohaterów to fajny i ciekawy zabieg, który pozwala na poznanie intencji i myśli postaci. 

Osobiście bardzo spodobał mi się i skradł moje serce sposób porozumiewania się bohaterów. Karteczki samoprzylepne jako namiastka cywilizowanej rozmowy to coś naprawdę bardzo uroczego i uważam, że te karteczki nadały niesamowity blask tej książce. Ona cała wydaje się tak urocza, że ani się obejrzałam, a byłam już w połowie lektury. Co oznacza, że książkę "Współlokatorzy" czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie. To idealna lektura na odpoczynek od trudnych i zawiłych problemów w literaturze. 

"Współlokatorzy" to lektura idealna na wakacje, na wieczór po ciężkim dniu pracy. Znajdziecie na jej kartach dużo inspiracji i śmiechu oraz humoru. 


Wydawca - Wydawnictwo Albatros 
Data Wydania - 15.05.2019 
Liczba stron - 432

Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Albatros!

środa, 3 lipca 2019

Z Ciszy - Martyna Senator

"Z CISZY" - Martyna Senator 


Ostatnie, o czym myśli Zojka, to randkowanie z przypadkowymi chłopakami. Oddana pasji i zamknięta w swoim świecie pełnym niepewności, każdego dnia zakłada zbroję twardej i bezkompromisowej dziewczyny. Kiedy próg studia tatuażu, w którym pracuje, przekracza Filip, życie obojga nie będzie już takie jak dawniej. Choć chłopak panicznie boi się igieł, trzyma w dłoni wzór na piękny i tajemniczy tatuaż. Czy historia pisana tuszem będzie miała wystarczającą siłę, by połączyć tych dwoje na zawsze? Czy mimo obaw i lęków będzie ich stać na podjęcie wyzwania, jakie rzuca im los? Może warto spróbować, bez względu na wszystko…
- opis Wydawcy 


Książka, której okładkę widzicie obok to już czwarta część z cyklu "Z Miłości". Szybko minął ten czas, a mam wrażenie jakbym niedawno czytała "Z Popiołów". Dzięki Wydawnictwu We Need YA miałam okazję poznać twórczość Martyny Senator i możliwość zachęcenia Was do sięgnięcia po ten cykl powieści. 

"Z Ciszy" to czwarty tom cyklu, ale nie musicie sztywno trzymać się kolejności wydania książek, aby je przeczytać. Możecie zacząć od tej części, czy od której tylko przyjdzie Wam ochota. Jest to niewątpliwie duży plus i ułatwienie dla czytelnika. Każda część z serii "Z Miłości" opowiada o innych bohaterach, którzy jako wątek poboczny przewijają się w pozostałych częściach. W "Z Ciszy" bliżej przyglądamy się Filipowi i Zoi. 

Zoja to świeżo upieczona maturzystka czekająca na wyniki egzaminów, Filip - student (już) drugiego roku informatyki. Ich drogi krzyżują się w studiu tatuaży gdzie dziewczyna dorabia sobie jako recepcjonistka. Bohaterowie Martyny Senator przeważnie zmagają się z jakimiś duchami przeszłości - tym razem jest podobnie. Każde z nich przeżyło swoje problemy, wielkie, małe, każde w pewien sposób nie potrafi poradzić sobie z tym. Na początku ich relacja przedstawia się raczej bardziej satyrycznie niż romantycznie, ale z czasem kto wie..? 

Na uwagę na pewno zasługują bohaterowie, którzy są bardzo charakterystyczni dla Martyny Senator. Zoja i Filip - ludzie, z którymi warto byłoby się zaprzyjaźnić. W "Z ciszy" bardzo urzekły mnie dialogi między postaciami. Z jednej strony takie lekko sarkastyczne, a z drugiej pełne ciepła, prostoty i takiej zwykłej ludzkiej dobroci. Dzięki temu tą książkę pochłonęłam w ciągu jednego dnia. 

Bardzo chciałabym zaznaczyć Wam tutaj, że "Z Ciszy" jest troszeczkę inną książką niż poprzednie. Nie oczekujcie od fabuły specjalnych fajerwerków. Owszem historia Zoi i Filipa jest romantyczna i usiana masą problemów i dramatów zarazem, ale nie jest to nic co by mogło czytelnika zaskoczyć. Mam wrażenie, że autorka w tej części postawiła na inne aspekty i na nich się skupiła. Mówię o tym, że "Z Ciszy" jest książką trochę "ku przestrodze". Ja bym ją tak określiła. Autorka poświęca w niej dużo czasu na przedstawienie zagrożeń, które mogą czyhać na młodego człowieka (i nie tylko młodego). Na kartach powieści poruszane są takie problemy jak - nieplanowana ciąża, zagrożenia związane z zabawą nad wodą i pływaniem pod wpływem  alkoholu, profilaktyka zdrowia, a także problem schronisk dla bezdomnych zwierząt i inne. Jak widzicie jest to cała gama zagrożenie, które w jakimś stopniu obecne są w naszym życiu przez cały rok, ale pewne z nich jakoś szczególnie warto podkreślać w okresie wakacyjnym. Poruszana jest też inna kwestia, o której nie będę wspominała bo nie wiem czy dla niektórych ta informacja nie byłaby spoilerem. Niesamowite pokłony dla autorki za to, że wszystkie te niebezpieczeństwa opisała i pokazała skutki wielu nieostrożnych zachowań. To niezwykle istotne kwestie i cieszę się, że zostały tak idealnie wplecione w książkę dla młodzieży. Przez to, że "Z Ciszy" naładowana jest tymi wszystkimi problemami, zagrożeniami to w pewien sposób jest ona przygnębiająca, ale z drugiej na każdej ze stron autorka udowadnia, że nadzieja działa cuda a dobry dzień jest tuż za rogiem. 

 Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, aby przyjrzeć się twórczości Martyny Senator - serdecznie do tego zachęcam. Seria "Z Miłości" jest idealna na lato, na lekką wieczorną lekturę. Powieści te na pewno Was wciągnął i nie pozwolą się oderwać aż do ostatniej strony. 


Wydawca - We Need YA 
Data wydania - 3.07.2019 
Liczba stron - 370 
Cykl - Z Miłości [4] 

Za egz. książki dziękuję We Need YA! 

wtorek, 2 lipca 2019

Droga - Cormac McCarthy

"DROGA" - Cormac McCarthy



Ostatnie chwile naszej planety. Ostatni ludzie – krwiożercze bestie. Ostatnie ślady naszej cywilizacji – puszka coca-coli i strzępy starych gazet. Piekło apokalipsy spełnionej w uhonorowanej Nagrodą Pulitzera powieści Cormaca McCarthy’ego. Tę książkę czyta się ze ściśniętym gardłem i pełnym przerażenia zachwytem…


W przyszłości, która może zdarzyć się jutro lub za tysiąc lat, nastąpił straszliwy kataklizm, który zniszczył naszą cywilizację i większość życia na Ziemi. Wszędzie zgliszcza i ciemność. Kamienie pękają od mrozu. Ani jednego ptaka, ani jednego zwierzęcia, gdzieniegdzie tylko bandy zdziczałych kanibali. Na tle martwego pejzażu dwie ruchome figurki – to ojciec i syn przemierzają zniszczoną planetę. Przed nimi pełna niebezpieczeństw droga w nieznane, wokół nich – świat umarłej nadziei, rozpaczy, strachu, a w nich – wciąż tląca się miłość…
- opis Wydawcy 

Cormac McCarthy to autor, o który dużo dobrego słyszałam. To człowiek legenda, a jego książki to (podobno) prawdziwe arcydzieła. Jakoś jednak nigdy nie było mi po drodze z twórczością tego autora. Zawsze wydawało mi się, że to nie jest literatura dla mnie. A jednak "Drogę" przeczytała. Chciałam sięgnąć po tę pozycję, ponieważ wielu twierdzi, że to najlepsze co napisał ten autor. Byłam ciekawa nowego pisarza, nowej książki (nowej dla mnie) i nowego gatunku. Miałam jednak wątpliwości czy odnajdę się w postapokaliptycznym świecie.

Pozwolicie, że tej książce poświęce jakby tylko wpis, a nie całą opinię. Uważam, że o "Drodze" i całej twórczości McCarthy'ego napisano tak dużo, że moje słowa nie wniosą niczego nowego. 

Nie mam pojęcie dlaczego, ale byłam święcie przekonana, że "Droga" to musi być jakiś opasły grubasek. Jakie było moje zdziwienie gdy po otwarciu paczki zobaczyłam niepozorną książeczkę niemającą nawet trzystu stron. Usiadłam, zaczęłam czytać.  Co było dalej? Nic. Czytałam. 

"Droga" jest pewnym przesłaniem dla ludzi, przynajmniej w moim odczuciu. Przesłaniem które należy dobrze zrozumieć i zinterpretować. Jest to historia o mężczyźnie i jego synu, którzy przemierzają opustoszałą Ziemię. Tereny gdy niegdyś tętniło życie w powieści McCarthy'ego są jedynie wymarłym pustkowiem. A na takich jak nasz główny bohater i jego syn czekają tylko pustki, cierpienie, walka o przetrwanie i zero człowieczeństwa. 

"Droga" nie jest łatwą książką. Nie jest lekka. Nie jest przyjemna. Jest okropna. Dla mnie to powieść, którą warto przeczytać, warto znać, ale po skończeniu lektury należy od razu zabrać się za coś z humorem i błahymi problemami bohaterów. Inaczej depresja gwarantowana. 

Mimo wszystko czytajcie. 


Wydawca - Wydawnictwo Literackie 
Data Wydania - 8.05.2019 
Liczba stron - 272 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!