Strony

piątek, 8 lipca 2016

Recenzja: "Moja Ananke"

"MOJA ANANKE" - Ewa Nowak 



Wydawca - Wydawnictwo Literackie 

Data Wydania - 16.06.2016 

Liczba stron - 280 

Starszy i popularny (!) brat-student, który zabiera Cię na imprezy i chwali się Tobą przed znajomymi. Rodzice wyrozumiali bardziej niż inni. Wymarzony facet, przy którym czas staje w miejscu. I przyjaciółka, taka od serca, co czasem wkurza, ale częściej pomaga przetrwać kolejny dzień. Czego chcieć więcej? Jagoda ma osiemnaście lat i z dnia na dzień zdobywa całe to zaplecze wsparcia, które przeciętnej nastolatce zapewnia pełnię szczęścia i beztroskie życie. Nieuchronny los chce jednak inaczej.

Do akcji wkracza bezwzględna Ananke i zaczyna – po swojemu – kombinować…


Ewy Nowak nie muszę chyba nikomu przedstawiać. To jedna z popularniejszych autorek powieści dla młodzieży ostatnich lat. Niedawno miałam przyjemność odnowić sobie jej twórczość za sprawą książki "Moja Ananke". 


"Moja Ananke" to opowieść o nastoletniej Jagodzie i po części też jej rodzinie. Dziewczyna ma całkiem normalne życie, starszego brata studenta, który uwielbia się nią chwalić oraz wyluzowanych rodziców. Podczas jednej ze studenckich  imprez z bratem, Jagoda poznaje Rafała. Starszy chłopak imponuje jej i zabiera w podróż do marzeń o wielkiej namiętności i miłość bez granic. Młodzi zaczynają się ze sobą spotykać, jednak ich relacje bardzo szybko przechodzą w bardziej zaawansowane. Życie, przede wszystkich jak uważa Jagoda - przeznaczenie lubi płatać figle i tak też się dzieje z bohaterami. Nagle ich życie wkracza na zupełnie inny tor i pojawiają się przed nimi problemy o jakich do tej pory słyszeli tylko w telewizji. Jak sobie z tym poradzą? 

Nie chciałabym nazywać książki Ewy Nowak kolejną młodzieżówką, bo takich na rynku jest bardzo dużo, ale chyba jednak muszę. "Moja Ananke" jest książką bardzo prostą, zwięźle napisaną i co najważniejsze ja nie odnalazłam w niej 'tego czegoś'. Lektura tej powieści trochę mnie rozczarowała, jednak równocześnie dobrze mi się ją czytało. To taki rodzaj literatury, który szybko, łatwo i przyjemnie się czyta, ale po skończeniu jej czytelnik nie czuje nic. Ja nie jestem w stanie jednoznacznie powiedzieć, że ta książka jest dobra albo zła. Zaczynam powoli snuć podejrzenie, że jestem po prostu 'za duża' na takie opowieści. Chyba muszę zmienić nieco typ czytanej literatury, bo jak widać nawet Królowa Polskiej Młodzieżówki mnie nie satysfakcjonuje. 

"Moja Ananke" jest,jak sądzę dedykowana bardziej młodszym czytelnikom, którzy wchodzą w nastoletnie życie i uczą się jak wygląda miłość, uczucie. Lepiej uczyć się na błędach bohaterów literackich niż na swoich. Jagoda jest bohaterką typową dla literatury młodzieżowej. Jest osobą młodą, żyjącą lekko w cieniu brata, która stara się zadowolić rodziców i otoczenie. Przy tym wszystkim odczuwa popularnych w nastoletnim wieku głód miłości. Dziewczyna bardzo chce poznać kogoś, kto zobaczy w niej coś wyjątkowego, kogoś kto ją pokocha. I nagle w drzwiach staje Rafał - student od której bije jakaś moc,  siła, która przyciąga do niego Jagodę. No i jak tu się oprzeć? Właśnie, nasza bohaterka nie umiała przemyśleć sprawy, podobnie jak jej kolega i skończyło się to dla nich szybkim kursem dorastania, który jak najbardziej był im potrzebny. W toku kolejnych wydarzeń młodzi stanęli na wysokości zadania, co jest jakby jedyną rzeczą, której młody czytelnik może nauczyć się czytając tą książkę. Chodzi o to, żeby brać odpowiedzialność za swoje decyzje i pochopnie podjęte działania, na które nie zawsze nas stać - emocjonalnie. 

Coś co mnie najbardziej rozczarowało to Ananke. W myśl opisu jaki znajduje się na okładce, owa bogini przeznaczenia miesza w życiu Jagody. Ja tego nie zauważyłam, pewnie dlatego, że nie wierzę w fatum, przeznaczenia, konieczność i los zapisanych w niebie. Dla mnie główni bohaterowie sami namieszali sobie w życiu, swoje 'problemy' zawdzięczają tylko sobie i swojej niedojrzałości. Jestem bezwzględna i uważam, iż miłość nie jest dla dzieci, a nawet nie dla wszystkich dorosłych. Do pewnych spraw trzeba dojrzeć, aby przede wszystkim kierować się w życiu zasadą - najpierw myśl potem działaj. Nie można dopuścić, aby naszym zachowaniem kierowały emocje i głupia namiętność. 

Naprodukowałam się w tej recenzji i nie jestem pewna czy bardziej Was zachęciłam czy zniechęciłam do przeczytania tej książki. Jedno jest pewne, starszym czytelnikom raczej się ona nie spodoba - będzie dla nich zbyt słaba i za płytka. Natomiast młodsi mogą być nią zafascynowani, jednak ważne aby nie odbierali wszystkiego dosłownie. Myślę, że (jak już wspominałam) najważniejsze co czytelnik może wyciągnąć z lektury tej powieści to to, aby brać odpowiedzialność za swoje decyzje. Na pewno nie można się odwracać od problemu i udawać, że to nie my zawiniliśmy. 

P.S. 
Przez całą recenzję pisałam ogólnikowo, aby nie zaspoilerować Wam wydarzeń w "Moja Ananke", a teraz spojrzałam na egzemplarz finalny (ja czytałam przedpremierowy) i się okazuje, że większość poszła na marne. Ale mimo wszystko mam nadzieję, że Ci młodsi z Was sięgną po "Moją Ananke". 


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu! 

4 komentarze:

  1. Szkoda, że to Nowak dla młodszych czytelników - niektóre jej książki są bardziej uniwersalne. Ale trudno, może jeszcze napisze coś i dla tych, którzy już wyrośli z takich książek ;)

    www.maialis.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dotychczas dwie książki Nowak i wtedy byłam w odpowiednim wieku. Niestety żadna nie spodobała mi się tak, jak oczekiwałam. Mówiły o ważnych sprawach, ale jak dla mnie mało realnych lub źle ujętych. Nie mogę powiedzieć, że są to złe powieści, ale już na pewno nie na mój wiek, więc raczej nie mam zamiaru zapoznawać się z tą.
    Pozdrawiam :)
    http://lustrzananadzieja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam dobrych parę powieści Ewy Nowak i na tą bym się jeszcze skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie jest to najgorsza książka pani Ewy jak do tej pory :) a to wszystko przez wkurzającą główną bohaterkę :)

    OdpowiedzUsuń