Strony

sobota, 24 czerwca 2017

Początek Wszystkiego

Początek Wszystkiego - Robyn Schneider 


Kiedy wydaje ci się, że to już koniec, właśnie wtedy możesz być... na początku wszystkiego.
Ezra Faulkner jest gwiazdą swojej szkoły: popularny, przystojny i dobrze zbudowany. Miał nawet zostać królem balu maturalnego. Ale to było zanim... Zanim dziewczyna go zdradziła, auto roztrzaskało mu kolano, jego dobrze zapowiadająca się kariera sportowa legła w gruzach, a przyjaciele zdobyli się jedynie na to, aby wysłać mu do szpitala kartkę z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia.

Cassidy Thorpe to dziewczyna inna niż wszystkie. Zjeździła kawał świata, nocą wykrada się z gitarą na dach internatu, tańczy tak, jakby krótka chwila miała trwać wiecznie, i zna naprawdę dziwne słowa.

Spotkanie tej dwójki jest przypadkowe, ale zmieni ich życie na zawsze. Cassidy wciąga Ezrę do swojego niesamowitego świata, w którym nie ma końców – są tylko nowe początki.
- opis Wydawcy 


Przeczytanie tej książki zajęło mi dwa dni. Jak na moją czytelność jest to bardzo szybkie tempo. Zasługą tego jest oczywiście długi weekend, a także sama książka, od której trudno było się oderwać. 


Myślę, że po przeczytaniu opisu wydawnictwa wiecie już o czym opowiada "Początek Wszystkiego". Jest to historia z pozoru dość banalna. Kolejna książka o poważnym życiu nastolatków w amerykańskim liceum oraz jego blaskach i cieniach. I faktycznie na początku tak to wyglądało. Poznajemy głównego bohatera i jednocześnie narratora powieści - Ezra. Były tenisista, <prawie> król balu maturalnego, dusza towarzystwa, członek elity licealnej, do której każdy uczeń pragnie dołączyć. Tę bajkową sielankę przerywa wypadek samochodowy, który zmienia całe życie chłopaka. Początek jakoś niespecjalnie do mnie przemówił, ponieważ wydaje mi, że jest już troszkę oklepany. Mimo to dałam tej książce szanse i przyznaję, iż to pierwsze wrażenie jest mylne, a autorka potrafi namieszać w głowie czytelnika. 

Cassidy Thorpe to dziewczyna, która pojawia się na horyzoncie akurat w momencie kiedy Ezra przeżywa ciężkie chwile. Po powrocie do szkoły wszystko jest dla niego inne i chłopak nie potrafi odnaleźć się w codzienności. W oczach innych uczniów widzi tylko litość, pogardę i niekończące się plotki na swój temat.  Cassidy - nowa, rudowłosa dziewczyna, która nie chce wtopić się w tłum uczniów ma pomóc mu zrozumieć siebie i swoją tragedię. Czy uda im się przetrwać? 

"Początek Wszystkiego" na pewno jest książką o odnajdywaniu siebie w codziennych rzeczach oraz o radzeniu sobie z traumatycznymi wydarzeniami. Pozwala ona zrozumieć, że każdą tragedię, która nas spotyka można przeżyć i zamienić na jeszcze większą siłę. Pod banalnością fabuły kryje się wołanie o pomoc oraz ucieczka przed przeszłością, która daje o sobie znać. Zarówno Cassidy jak i Ezra przeżyli swoje własne tragedie, co zmieniło ich sposób patrzenia na różne rzeczy. Ezra w końcu zobaczył kto jest jego prawdziwym przyjaciele i ile ta przyjaźń znaczy. 

Niesamowicie podoba mi się w tej książce narracja, którą prowadzi Ezra. Bardzo przyjemnie było śledzić rozwój wydarzeń z jego perspektywy oraz bawić się przy jego sarkastycznym poczuciu humoru. Cieszyły mnie również nawiązania do Harego Pottera oraz do Wielkiego Gatsby'ego. Obie te książki bardzo lubię i miło było czytać o tym, że bohaterowie "Początku Wszystkiego" też je znają i cenią. 

Jak już wspominałam podobała mi się narracja książki z perspektywy Ezra. Polubiłam go również jako bohatera. Momentami był denerwujący, ale nie trwało to długo. Uważam, że jego zachowanie w powieści było bardzo dojrzałe, a dzięki temu zyskał moją sympatię. Niestety Cassida nieco mniej przypadła mi do gustu jako bohaterka czy nawet jako człowiek. Patrząc na to jak zakończyła się książka można powiedzieć, że ta dziewczyna była trochę egoistką. Myślę, że pomimo tego co wydarzyło się w jej życiu, nie powinna była tak postępować z Ezra. To jest oczywiście moje zdanie i nie narzucam go nikomu. Każdy ma prawo lubić lub nie bohaterów na swój sposób. 

Na podsumowanie mogę napisać jedynie, że książka mi się podobała. Przyjemnie się ją czytało i myślę, że będę ją miło wspominać, głównie ze względu na Ezra, ale nie tylko. Podoba mi się to, że niesie ona głębsze przesłanie i porusza trudne tematy. Wydaje mi się, że potencjał tej książki nie został do końca wykorzystany, ale to już jest kwestią autorki i jej pomysłu na powieść. Ze swojej strony polecam i zachęcam do przeczytania. Dajcie szanse tej książce.




Wydawca - Wydawnictwo Otwarte [Moondrive] 
Data wydania - 14.06.2017 
Liczba stron - 352 

Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte  

Zapraszam na konkurs 100 Książek do wygrania

3 komentarze:

  1. Zaintrygowałaś mnie... Dużo słyszałam o tej książce i wydawała mi się taka schematyczna, że raczej nie planowałam dać jej szansy, ale chyba jeszcze to przemyślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakochałam się w tej okładce. Słyszałam wiele o tej książce, ale nie miałam jakoś czasu się za nią zabrać. Muszę to nadrobić. Swoją drogą, zauważyłam, że coraz częstszym motywem są rudowłose dziewczyny. O co chodzi, grrr

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgodnie z Twoimi ostatnimi słowami recenzji,dam jej szansę ;) Historia rzeczywiście ciekawa,okładka bajeczna,szkoda tylko,że Twoim zdaniem autorka nie wykorzystała w pełni swojego potencjału,ale mimo to warto sięgnąć po tę książkę :) Miłej niedzieli ♥

    OdpowiedzUsuń