Strony

niedziela, 28 kwietnia 2019

Raj - Marta Guzowska

"RAJ" - Marta Guzowska 



Świat nie składa się już z ulic i domów i drzew. Składa się z alejek w galerii handlowej, słit foci w nowych ciuchach wrzuconych na Instastory, postów na Facebooku i filmików na YouTube. I głodu: głodu uwagi i lajków. Pomiędzy tymi momentami wykreowanej rzeczywistości snują się zombie z telefonami w dłoniach, wypatrując nowych chwil, które mogą pokazać w social mediach. Co się stanie, kiedy ten misternie skonstruowany świat się zawali?


Ostatnia sobota przed długim majowym weekendem. Czy można sobie wyobrazić lepszy pomysł na spędzenie tego dnia, niż odwiedziny w centrum handlowym, zaprojektowanym przez słynnych dekoratorów wnętrz i pełnym wszystkiego, o czym się marzy – albo nie wiedziało, że marzy?

Matka, córka i jej przyjaciółka, dwóch dilerów, złodziej i pracownik korporacji. I czające się zagrożenie. Sześcioro z nich spędza noc w galerii handlowej, siódme ogląda wydarzenia z zewnątrz. Dwoje jest przekonanych, że ich życiu zagraża niebezpieczeństwo, jedno chce zdobyć jak najwięcej lajków, inne pieniądze, ktoś coraz lepiej się bawi, a kto inny chce tylko wypełniać porządnie obowiązki. Każde z nich jest gotowe na wszystko, żeby osiągnąć cel. Nawet zabić.

Co zrobić, gdy raj zmieni się w piekło? Kiedy nie wiadomo, komu ufać? Kto dożyje poranka? Czy istnieje jedna, prawdziwa wersja wydarzeń? I czym jest prawda, jeśli nie wersją wydarzeń, którą, za pomocą mediów społecznościowych, można oznajmić światu.

- opis Wydawcy


"Raj" to całkiem inna, odmiana Marty Guzowskiej, którą do tej pory znaliśmy z trzymających w napięciu kryminałów archeologicznych. Przyznam, że odrobinę bałam się tego wcielenia autorki, która po prostu przyzwyczaiła nas do innego gatunku powieści i z nimi była utożsamiana. 

Najnowsza książka Marty Guzowskiej dzieje się w galerii handlowej w późnych godzinach wieczornych i nocą. Gdybym miałam krótko przedstawić Wam o czym jest "Raj" to powiedziałabym, że jest to parodia naszych czasów. Autorka tak dobrała bohaterów i miejsce, aby pokazać nam czytelnikom jak wyglądamy my sami z perspektywy innych. Choć czy w dzisiejszych czasach są jeszcze jacyś 'inni'? Trudne pytanie. Teraz każdy ma telefon, każdy ogląda filmiki na Youtube, każdy woli wściubić nos w komórkę niż porozmawiać z drugim człowiekiem. Czy rzeczywiście jest to aż tak złe? Owszem życie dziś toczy się szybkiej niż kilkanaście lat temu, a ludziom trudniej nawiązywać kontakty.  Przyznaję, że sama podczas podróży autobusem słucham muzyki w słuchawkach, a w poczekalni u lekarza wolę przejrzeć Facebooka czy poczytać książkę w formie elektronicznej niż porozmawiać z drugą osobą, tym bardziej jeśli jej nie znam. Myślę, że po części nie ma w tym nic złego, ponieważ tacy są teraz ludzie i jeden człowiek, który wyrwie się przed nawias wcale nie zostanie doceniony, a może wręcz przeciwnie..

Podczas nocy w galerii handlowej poznajemy kilka różnych osób. Mamy możliwość obserwacji tego się jak zachowują podczas tej lekko przerażającej przygody, "Raj" to jednakże pozycja z gatunku thrillera. Marta Guzowska opisuje wydarzenia jednej nocy, a mimo to pozycja ta ma prawie 400 stron - myślę, że i tak za mało. Autorka prowadzi narracje w imieniu różnych postaci przez co możemy łatwo wejść w rolę danej osoby. Dzięki temu zabiegowi książka zyskuje element psychologiczny, ponieważ czytelnik może bardziej poznać bohaterów i przekonać się co rzeczywiście nimi kieruje. Akcja książki płynie dość żywym tempem, nie ma miejsca na nudę lub zbyt długie opisy. Dobrze się bawiłam podczas czytania "Raju", choć w pewnym momencie naprawdę zaczęłam zastanawiać się dokąd to zmierza.. Z Chwili na chwilę wszystko robiło się bardziej przerażające. Jedno jest pewne - galeria nocą nie jest tak przyjazna dla klienta jak za dnia.  

Marta Guzowska w nowej odsłonie bardzo mnie zaskoczyła, ale pozytywnie. "Raj" to dobra książka, trzymający w napięciu thriller, który warto poznać i dać mu szansę.  



Wydawca - Wydawnictwo Marginesy 
Data Wydania - 3.04.2019
Liczba stron - 492

Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Marginesy! 

1 komentarz:

  1. Ciekawy zabieg, sięgnę po tę książkę na pewno, zwłaszcza, że ostatnio również sama pisałam u siebie o elektryczności i tym, że jesteśmy tylko pionkami w jej rękach. Może nie do końca ta tematyka, ale również daje do myślenia, więc zapraszam! A co do tej książki, muszę ją przeczytać! Uwielbiam takie zagrywki psychologicznie, poza tym, ostatnio jakoś rzadko czytam polskich autorów...

    Buziaki i zapraszam!
    https://sleepwithbook.blogspot.com/2019/04/po-co-nam-wojna-skoro-wystarczy-zabrac.html

    OdpowiedzUsuń