Strony

niedziela, 27 lipca 2014

Recenzja : "Elita"

"ELITA" - Kiera Cass 


  • Wydawnictwo - Jaguar 
  • Rok wydania - 2014 
  • Liczba stron - 326 

Co mówi okładka ?? 

Niepokorna Ami Singer jest jedną z sześciu kandydatek, które pozostały w królewskim pałacu. Choć planowała być dla księcia Maxona tylko przyjaciółką, jej serce nie chce słuchać rozsądku. Rozdarta pomiędzy tym, co było, a przyszłością, o jakiej nie mogła nawet marzyć. Ami nie umie poradzić sobie z chaosem uczuć. Maxon wydaje się być księciem z bajki - przystojnym, czarującym i wrażliwym, ale to Aspen był jej pierwszą miłością, człowiekiem, który poznał ją najlepiej. Napięcie pomiędzy kandydatkami sięga zenitu i Ami ma coraz mniej czasu, by odkryć, jakiej przyszłości pragnie. Ami wpada w poważne tarapaty, robiąc coś, co może poważnie wpłynąć na jej dalsze losy. Czy Maxon zdoła ochronić ją przed gniewem ojca? 


Co mówię ja ? 


"Elita" to druga część "Rywalek" autorstwa Kiery Cass. Po "Rywalki" sięgnęłam z polecania koleżanki oraz dzięki bardzo pozytywnym recenzjom. Na wielu blogach spotkałam się z gorszymi opiniami o "Elicie" niż jej poprzedniczce.  Z tego względu nie spodziewałam się po tej książce czegoś naprawdę dobrego. 

Oddając się przyjemności czytania tej pozycji doszłam do wniosku, że w "Elicie" autorka skoncentrowała się głównie na opisaniu zależności występujących w systemie politycznym Illei. Czytelnik wraz z Ami odkrywa prawdę o przeszłości królestwa, o tym jak naprawdę powstała Illea i za jaką cenę. W "Elicie" okazuje się, że nie każdy bohater narodowy dochodzi  do sukcesu fair oraz, że państwem przede wszystkim rządzą układy i zajmowane pozycje. Władzę ma ten, kto potrafi być naprawdę bezwzględny i wyrachowany.   A jeśli pojawi się ktoś, kto przeciwstawi się obecnemu porządkowi? Jaka kara czeka śmiałka, który rozgniewa króla? 


Muszę przyznać, żę tak jak w "rywalkach" pokochałam księcia Maxona, tak w "Elicie" miałam co do niego bardzo mieszane uczucia. Myślę, że było to spowodowane tym, że Kiera Cass wykreowała postać następcy tronu jako nie tylko wspaniałomyślnego, wrażliwego i przystojnego mężczyzny, ale również bardzo dobrego aktora. Z tego względu w "Elicie" wiele razy miałam odczucie, że nie podoba mi się to jak zachowuje się Maxon. Choć z drugiej strony jako następca tronu nie ma za bardzo innego wyjścia i musi myśleć o przyszłości swojego kraju, a co za tym idzie musi robić to czego opinia publiczna, naród i ojciec od niego wymagają. W "Elicie" były sytuacje, w których można było w pełni usprawiedliwić postępowanie Maxona, ale były też takie, które bardzo mi się nie podobały.

Faktem jest też to co przewija się przez wiele recenzji; a mianowicie ciągłe zastanawianie się głównej bohaterki; Aspen czy Maxon? To rzeczywiście była taka rzecz, która i mnie irytowała w Ami. Dziewczyna nie potrafiąca dokonać wyboru, ciągle miotająca się pomiędzy dwoma mężczyznami, których chyba tak naprawdę kochała jednakowo. Moim zdaniem takim zachowaniem Ami Singer pokazała, że kompletnie nie wie czego chce, że nie umie wybrać, nie potrafi zrezygnować z niczego a jednocześnie boi się zyskać wszystko. Główne moje zastrzeżenie co do "Elity" jak też do "Rywalek" jest takie, że nie podoba mi się główna bohaterka. Moim zdaniem Ami powinna być bardziej charyzmatyczna, powinna mieć charakter. A tymczasem jest ona taka troszkę nijaka. Powiedziałam, że aż do przesady przypomina mi taką typową nastolatkę, która wchodzi w dorosłe życie i robi to niestety na oślep. Błądzi pomiędzy przeszłością a rzeczywistością, w której nie potrafi lub nie chce się odnaleźć. 


Ogólnie książkę czytało mi się dość lekko, szybko i przyjemnie. Zgadzam się, z tym, że "Elita" nie przerosła "Rywalek", a właściwie można powiedzieć, że wręcz przeciwnie. Jednakże jeśli ktoś już przeczytał "Rywalki" to myślę, że prędzej czy później sięgnie po jej kontynuację. I wcale tego nie odradzam. 

6 komentarzy:

  1. Czytając tę książkę miała podobne odczucia / niestety.. a szkoda bo Rywalki były genialne :)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, dokładnie. Choć już aż nie przesadzajmy "Elitę" też dało się czytać :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze "Rywalek", ale mam zamiar. Jednak muszę przyznać, że najpierw byłam okropnie napalona na tę serię, a teraz trochę ostygłam i wydaje mi się, że chyba jakoś zbytnio nie zrobi na mnie wrażenie. Choć okładki są świetne, ale przecież nie ocenia się książki po okładce.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam zbyt wysokich oczekiwań co do tej serii, ale słyszę o niej już tak długo, że prędzej czy później pewnie ją przeczytam. Traktuję ją raczej jako taką lekką, odprężającą lekturę, bo grubych tomach. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam się brać za tą serię, ale przeczytałam juz tyle niezbyt pochlebnych recenzji o 'Elicie', że chyba zostawie ją w spokoju ;)
    Dodaje do obserwowanych, zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uważam, że Elita jest gorsza od "Rywalek". Zobaczymy co nam "Jedyna" poaże :)

    OdpowiedzUsuń