Strony

sobota, 16 maja 2015

Recenzja "Love, Rosie"

"LOVE, ROSIE" - Cecelia Ahern 


Wydawca - Akurat 

Rok wydania - 2015 ( wydanie drugie) 

Liczba stron - 511 

Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? 
Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosi i Alex odważą się ją wykorzystać? 

Cecelia Ahern to autorka, której niemałą sławę przyniosło wydanie książki "Ps Kocham Cię". Po tak wzruszającej i bestselerowej powieści przyszła kolejna na inną .. "Love, Rosie", czy jak kto woli "Na końcu tęczy", bo właśnie pod tym drugim tytułem ta książka została wydana po raz pierwszy w Polsce. W związku z promocją filmu, który wchodził do polskich kin wydawnictwo Akurat zdecydowało się na wznowienie tej powieści. 

Bardzo, bardzo długo czekałam, aby móc zapoznać się z tą historią, ponieważ słyszałam o niej masę opinii i recenzji, które były tak zachwalające, że wprost nie mogłam się doczekać aż po nią sięgnę. Spodziewałam się po niej naprawdę bardzo dużo i myślę, że autorka bardzo mnie zaskoczyła i jak najbardziej spełniła moje oczekiwania. 

Książka Cecelii Ahern to historia blisko pięćdziesięciu lat bohaterów opowiedziana w formie listów, e-maili i rozmów na czacie. Głównymi postaciami są Rosie Dunne i Alex Stewart. Dwójka najlepszy przyjaciół, którzy razem snują plany na przyszłość. Wydaje im się, że życie to wieczna bajka i wszystko na pewno ułoży się po ich myśli, lecz jest coś co może pokrzyżować im plany i nawet z chęcią to uczyni.. - życie! Nasi bohaterowie nie muszą długo czekać, aby przekonać się jak bardzo los potrafi być okrutny. Alex zmuszony zostaje wyjechać do Stanów Zjednoczonych razem ze swoimi rodzicami. Młodzi ludzie, Rosie i Alex choć bardzo tego nie chcą muszą się rozstać i nauczyć żyć bez siebie. 

Każdy z bohaterów tej książki ma w sobie coś innego, niezwykłego. Rosie to postać, którą można albo polubić albo znienawidzić, podobnie jak Alexa. Jednak jest coś miedzy nimi co tak bardzo ich do siebie przyciąga pomimo przeciwności losu. Na pozór zupełnie inni, ona - zafascynowana hotelami, on - przyszły kardiochirurg. Czytając tę powieść wiele razy krzyczałam w myślach "Nie! Nie rób tego!" lub "Powiedz mu/jej wreszcie, że ją kochasz!". Miałam wrażenie, że wiem lepiej od nich co jest dla nich najlepsze. Razem z bohaterami przeżywałam ich niepowodzenia, smutki i radości. Zawsze im kibicując. Rosie i Alex to bohaterowie tak niezwykle wykreowani przez autorkę, że wprost samoistnie się dopełniają. Razem stanowią jedność i dopiero wtedy będą mogli być naprawdę szczęśliwi. 

Ta książka to wprost mieszanka wybuchowa, pełna niespodzianek, zwrotów akcji, łez i śmiechu. Przez blisko pięćset stron dzieliłam swój czas z Rosie, Alexem i ich przyjaciółmi. Kiedy nadszedł epilog nie mogłam uwierzyć, że to już, tak szybko. Bardzo zżyłam się z tymi postaciami i ciężko było mi ich opuścić ciałem bo myślami nadal jestem z nimi. Podczas czytania "Love, Rosie" raz się śmiałam, raz płakałam, ale zawsze czułam taki wyjątkowy klimat tej powieści. Cecelia Ahern wie co zrobić, aby przyprzeć czytelnika do muru tak mocno, by nie mógł złapać tchu. 

"(...) jako dzieci wierzymy, że możemy zostać, kim chcemy, znaleźć się tam, gdzie zapragniemy, bez ograniczeń. Oczekujemy czegoś niezwykłego, wierzymy w magię. Potem dorastamy i mijają lata niewinności (...)" 
[Love, Rosie - Cecelia Ahern, wyd.Akurat,str 211]



"Love, Rosie" to powieść bardzo nietypowa, nie tylko ze względu na sposób zapisu, na który składają się listy i e-maile. Cała ta książka to jedno wielkie wzruszenie i miłość. Na kartach tej książki dzięki autorce wiele razy wybuchałam śmiechem lub łzami. Tak bardzo mi się podobała, że nie jestem w stanie wyrazić tego słowami. Myślę, że "Love, Rosie" to książka, do której nie raz będę powracać. 


Za egzemplarz "Love, Rosie" dziękuję Wydawnictwu Akurat



[ Przypominam o konkursie z "Próbą Żelaza" tu ] 

6 komentarzy:

  1. Właśnie jestem po lekturze, miła książka, ale nie jakaś zachwycająca. Ja chyba lubię mocniejsze lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka jest wszędzie, aczkolwiek mnie średnio przekonuje do przeczytania. Może kiedyś.. c:

    LimoBooks :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam na początku maja, dzień przed pierwszą maturą, co było błędem, bo zarwałam noc. Ale nie żałuję, bo książka ma w sobie 'to coś' :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam. Cudwoności. <3
    Ale moje serce skradła Ruby. Przegenialna Ruby i jej teksty. <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam że jestem osamotnionym gatunkiem ludzi, którzy bardzo lubią dawać rady dla bohaterów książek. Ale jednak nie :) Książka jest genialna, a mi w szczególności udziela się jej humor.

    w-wordzie-pisane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja !
    Zapraszam do mnie,
    http://modnaksiazka.blogspot.com/2015/10/czy-prawdziwa-przyjazn-miedzy-kobieta-i.html

    OdpowiedzUsuń