Strony

środa, 25 listopada 2015

Recenzja:"W Sieci Umysłów"


"W SIECI UMYSŁÓW"- James Dashner 


Wydawnictwo : Albatros 

Rok wydania : 2015 

Liczba stron : 381


Michael jest graczem. I - jak większość graczy - więcej czasu niż w realnym świecie spędza w wirtualnej rzeczywistości VirtNetu. Ta sieć całkowicie pochłania umysł i ciało, a im więcej hakerskich umiejętności posiadasz, tym lepiej się bawisz.Bo przecież najfarniej jest łamać zasady, prawda? 
Niektóre z nich wprowadzono jednak nie bez powodu. Istnieją bowiem technologi zbyt niebezpieczne, by traktować je lekkomyślnie. Ktoś właśnie złamał reguły gry - z zabójczym rezultatem. 
Żeby złapać hakera, trzeba jeszcze lepszego hakera. Służby VirtNetu od dawna obserwują Michaela. Jeśli chłopak podejmie się tego wyzwania, będzie musiał wniknąć do wirtualnej sieci przez boczne uliczki i zaułki, których nigdy nie widziały ludzkie oczy. 


Po zapoznaniu się z dwiema pierwszymi częściami trylogii "Więzień Labiryntu" przyszedł czas na coś nowego. Na jakby nową odsłonę Dashnera. "W Sieci Umysłów" jest zupełnie inne, a i cała fabuła ma troszeczkę inny charakter.  Niemniej jednak nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie jej. To była prawdziwa gra .. umysłów. 

W świecie wykreowanym przez Dashnera technologia zupełnie opanowała ludzi. Przede wszystkich młodych ludzi, ale nie tylko, ponieważ w VirtNecie można spotkać też starsze osoby. Na czym to wszystko polega? Mianowicie na tym, że osoba mająca ochotę zagrać w którąkolwiek z gier dostępnych w Sieci, kładzie się do specjalnej trumny i jej ciało a także umysł po prostu przenosi się do gry. W grze wszystko jest realne i bardzo wyraziste. Każde skaleczenie, potknięcie czy złamanie naprawdę boli, a głód czy pragnienie również nie pozwala o sobie zapomnieć. Jedyne co chroni graczy w realu przed prawdziwą śmiercią jest specjalny chip w głowie. Tylko dzięki niemu umierając w VirtNecie człowiek powraca do realnego świata i po prostu budzi się w trumnie, może tylko trochę bardziej zmęczony. 

Jednym z takich graczy jest Michael, który zostaje zwerbowany przez Służby VirtNetu, do wyśledzenia potężnego gracza, który sieje spustoszenie nie tylko w grze, ale również w realnym świecie. Ten tajemniczy gracz naprawdę zabija ludzi.. 

Michael wraz z przyjaciółmi Sarą i Brysonem wyruszają na poszukiwanie owego gracza - Kain'a. Na pewno będzie to dla nich niesamowita przygoda, ale też prawdziwe wyzwanie. Zagłębiając się coraz bardziej w ciasne zakamarki Sieci wiele ryzykują. Stawka staje się bardzo wysoka. 

James Dashner przeniósł akcję swojej książki do zaawansowanego świata cybertechnologii, a to prawdziwa gratka dla fanów gier. Całość została wzbogacona o niesamowite i barwne opisy miejsc i sytuacji, które spotykamy na kartach książki. Muszę zaznaczyć, że autor po raz kolejny wykazał się bardzo dobrym warsztatem literackim i buną wyobraźnią. Aż strach pomyśleć co tak naprawdę siedzi w jego głowie. Pragnę też zwrócić uwagę na bohaterów, którzy naprawdę wykazują się dużą inteligencją, sprytem i odwagą. Dashner nadał swoim postaciom wręcz doskonałe cechy bardzo przydatne w VirtNecie. Michael i jego przyjaciele w grze musieli zmierzyć się z bólem, głodem, dziwnymi tworami oraz z własnymi demonami i słabościami. Niesamowicie zżyłam się z bohaterami i mocno im kibicowałam. 

"W Sieci Umysłów" to pierwsza część z cykl Doktryna Śmiertelności, które mam nadzieję kontynuować w przyszłości. 


Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Albatros! 


2 komentarze:

  1. Dużo słyszałam o tym autorze, jak i jego pozycjach i czuję się zachęcona! :) Pozdrawiam, Shelf of Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wręcz przeciwnie, nie słyszałam ani o książkach ani o autorze :)

      Usuń