"NIEZWYCIĘŻONA 1 - POJEDYNEK " - Marie Rutkoski
Wydawnictwo - Feeria Young
Rok Wydania - 2015
Liczba stron - 379
Ona, córka generała, Valorianka, z ludu zwycięzców, która cieszy się w swoim świecie wieloma przywilejami i wiedzie pozbawione trosk życie pełne zabaw.
On. Niewolnik, Herrańczyk. Nie ma nic własnego, poza nieposkromionym duchem.
Pozornie nic ich nie łączy - a jednak pochopnie podjęta decyzja wiąże ich węzłem mocniejszym, niż można by przypuszczać. Nie mogą nic poradzić na to, że między nimi rodzi się uczucie. Ale pochodzą z wrogich sobie ludów. By być razem - muszą zdradzić swoich. A w imię patriotycznej lojalności - muszą zdradzić siebie nawzajem.
Zajadłe pojedynki, podstępne salonowe gry, pozornie beztroskie bale, brudne plotki, tajemnice poliszynela i dzika rewolta - to wszystko wkrótce wypełni ich życie. Być może twoje też...
"Pojedynek" otwiera serię "Niezwyciężona" autorstwa Marie Rutkoski. Dzięki uprzejmości wydawnictwa miałam okazję przeczytać właśnie pierwszą cześć, tej jakże dobrze zapowiadającej się serii. Choć szczerze powiedziawszy tej książki nie potrafię konkretnie ocenić ani jako złej ani jako dobrej. Moim zdaniem jest ona trochę nijaka. Ma zadatki na całkiem dobrą serię w przyszłości, jednak część 1 "Pojedynek" nie powalił mnie na kolana.
10 lat temu Valorianie podbili Herranćzyków, zagarnęli ich ziemia a ludzi obsadzili w roli swoich niewolników. Po latach córka generała - Kestrel kupuje na targu niewolnika Herrańskiego pochodzenia. Cena jaką dziewczyna zapłaciła za tego człowieka jest niebywale wysoka i fakt ten zaczyna wzbudzać coraz więcej podejrzeń wśród ludzi. Plotki nasilają się jeszcze bardziej za sprawą coraz częstszych wypadów Kestrel, której w eskorcie towarzysz Arin - nowy niewolnik. Z czasem, mimo ich woli rodzi się między młodymi uczucie, które jest tylko namiastką prawdziwej miłości. Aby ziarenko mogło zakiełkować potrzeba czasu i dogodnych warunków, a dla bohaterów zbliżają się ciężkie czasy - historia odwraca karty. Czy Kestrel i Arin będą razem mimo przeciwności losu?
Choć fabuła książki i pomysł na nią jest dobry i ciekawy, a wykonanie również na pierwszy rzut oka wydaje się być dobre to jednak czegoś mi brakowała w niej. A może wręcz przeciwnie czegoś było za dużo.. To dziwne uczucie nie potrafić sprecyzować swoich myśli i uczuć, ale tak właśnie jest w przypadku tej książki. Z jednej strony ciekawy świat, bale, pojedynki, podział społeczeństwa na niewolników i rządzących oraz dawna wojna w tle. To wszystko nadaje klimat tej powieści i naprawdę zachęca do przeczytania. Jednakże mi czytanie "Pojedynku" przychodziło z trudem. Nie potrafiłam wczuć się w akcję oraz rolę bohaterów. Zarówno Kestrel jak i Arin do samego końca pozostali dla mnie obcymi, papierowymi postaciami.
Zaznaczam jednak, że wyżej napisana opinia odnosi się tylko do "Pojedynku". Nie oceniam całej serii jako całości. Chętnie zapoznam się w przyszłości z drugą częścią "Niezwyciężonej" i może wtedy poczuję to coś. Albo się zakocham w świecie wykreowanym przez autorkę albo nie. Na tą chwilę mogę powiedzieć, że nie jestem w pełni usatysfakcjonowana "Pojedynkiem", ale mimo to nie skreślam serii.
Za możliwość przeczytania "Pojedynku" dziękuję Wydawnictwu Ferria Young.