Strony

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Recenzja "Shadow"

"SHADOW" - Sylvain Reynard 



Wydawca - Wydawnictwo Akurat 

Data Wydania - 16.11.2016 

Liczba stron - 400 

Kontynuacja Raven


Mroczny cień padł na Florencję. Inspektor Batelli nie spocznie, zanim nie udowodni Raven udziału w kradzieży bezcennych dzieł sztuki z galerii Uffizi, ale to niejedyny problem, z którym musi sobie poradzić dziewczyna. Oto powrócił książę wampirów, grożąc straszliwą zemstą wszystkim, którzy wyrządzili jej krzywdę. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem: sprzysiąc się z siłami ciemności, czy odważnie stawić im czoło, odtrącając bezwzględnego, głodnego krwi adoratora? Cokolwiek postanowi, nie zdoła uwolnić się od burzliwej przeszłości, która i tak może okazać się zaledwie niewinnym wstępem do krwawej, mrocznej, pulsującej namiętnością przyszłości.

 Po wspaniałym i pozostawiającym nutę niepewności „Raven" cała rzesza fanów czekała na kontynuację serii od Sylvain Reynard. Autor powrócił z nową książką i spędza sen z powiek swoim czytelnikom. 

Pragnę dać upust swoim uczuciom jakie wywołuje we mnie okładka tej książki. Na początku chcę zaznaczyć, iż podoba mi się ona bardziej niż ta użyta do pierwszego tomu serii. Okładka „Shadow" jest mroczna, ale też zarazem piękna. Ma w sobie głębię, która porywa czytelnika i zachęca do przeczytania oraz poznania swoich tajemnic. 

„Shadow" to mroczna i pełna intryg powieść fantasy z elementami erotyki. Wielkim plusem jej jest to, iż nie w niej wulgaryzmów co bardzo mi się podoba. Te nieliczne sceny erotyczne opisane są w sposób bardzo delikatny i zmysłowy. Całość połączona z mrokiem i wszechogarniającą tajemnicą daje wrażenie  bardzo zmysłowego horroru. Jednak „Shadow" nie jest tego typu literaturą. Jest to przede wszystkim połączenie fantastyki dla dorosłych z elementami zagadki kryminalnej. 

W książce występują postacie nadprzyrodzone - wampiry. Stanowią one ważną część fabuły, która bez nich byłaby  niekompletna. Te krwiożercze istoty są wprost wrośnięte w świat przedstawiony w tej powieści. Raven to dziewczyna wampira. Jednak w porównaniu do innych bohaterek uwikłanych w tego typu romanse ta jest twardo stąpająca po ziemi kobietą, która nie marzy o dołączeniu do ciemnej strony mocy. Chce przeżyć swoje życie i miłość do tego momentu do, którego będzie jej dane, nie chce niczego przedłużać. Raven jest niedoskonała. Jak każdy człowiek ma wady i zalety oraz fizyczne dysfunkcje. 

Styl pisania autora nie zmienił się, nadal jest bardzo prosty i lekki. Książka w odbiorze jest tak samo dobra jak poprzednia część. Mroczna fabuła i zadziwiające zwroty akcji sprawiają, że książkę tą możemy pochłonąć w ciągu kilku godzin. 

Niesamowicie cieszę się, że mogłam przeczytać  „Shadow" jako jedna z kilku blogerów przedpremierowo. Z tego względu też na pierwszych stronach możecie znaleźć moją krótką rekomendację poprzedniej części czyli „Raven". 


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Akurat 
  

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Recenzja - "Nagroda Pocieszenia"

"NAGRODA POCIESZENIA" - Adam Lang 



Wydawnictwo - Literackie 

Data Wydania - 29.11.2016 

Liczba stron - 264 


To, na kogo trafisz w pierwszych dniach w nowej szkole, decyduje o twoim statusie i popularności. Kuba, dotychczas raczej kujon, miał szczęście, bo wpadł w oko Trotylowi i został „Kubłem”. A Trotyl – wiadomo – kapitan drużyny koszykówki, kochany przez dziewczyny, po prostu samiec alfa. To było jak zauroczenie, pierwsza prawdziwa męska przyjaźń. Jeśli przyjaźń to żelazne zasady, na przykład: „Nie ruszamy dziewczyn kumpli”. I tu jest pies pogrzebany... Bo jak tu nie ruszać, skoro każdy centymetr ciała wrzeszczy, że to dziewczyna twego życia! Potem zostaje tylko nędzna nagroda pocieszenia... 

Adama Langa możecie kojarzyć za sprawą jego debiutu literackiego z 2015 roku czyli „Kluczy". Miałam okazję czytać właśnie tę książkę, stąd też znałam już styl pisania autora i tematykę w jakiej tworzy swoje historie. W „Nagrodzie Pocieszenia" tło dla fabuły stanowi szkoła średnia, która została przedstawiona jako bezwzględna dżungla, która rządzi się swoimi prawami. Czy najnowsza powieść Langa dorównała debiutowi? 

Kuba - główny bohater - przenosi się z prywatnego liceum do 'państwówki', czyli państwowego liceum, w którym możemy odnaleźć cały przekrój społeczeństwa. Są w nim dobrzy, grzeczni uczniowie, nadęte panienki oraz drużyna chłopców w koszykówkę, jak się później okaże to oni stanowią prawo w tej szkole. Można powiedzieć, że Kuba miał szczęście, ponieważ już pierwszego dnia został zauważony i wyrwany z tłumu przez Trotyla - kapitana drużyny. Na taki zaszczyt inni pracują latami, a naszemu bohaterowi udało się to w kilka godzin. Jednak nie wszystko będzie się układać tak fantastycznie dla naszego bohatera. Gdy w  życiu zaczyna mieszać dziewczyna inne reguły przestają mieć znaczenie, a to może być zgubne dla Kuby i jego pozycji w szkole. 

Adam Lang to jeden z niewielu pisarzy, którzy autentycznie oddają realia polskiej szkoły i jej uczniów. Zarówno w swoim debiucie literackim jak i w drugiej książce akcja fabuły dzieje się w dużym stopniu w szkole. Czytelnik ma okazję z bliska obserwować życie nastolatków, które wbrew pozorom jest dużo bardziej skomplikowane niż może to się wydawać dorosłym. Pomimo, iż problemy uczniów z perspektywy czasu wydają się błahe, to dla nich są naprawdę bardzo ważne i wzbudzają wiele emocji. Autorowi świetnie udaje się to przenieść na karty powieści tak, że czytelnik czuje jakby sam powracał do czasów szkolnych. 

„Nagroda Pocieszenia" to bardzo wciągająca powieść dla młodzieży pokazująca skrajne emocje i uczucia młodych osób. Książka jest pełna dość specyficznego humoru i w niektórych momentach naprawdę zaskakuje. Czyta się ją bardzo szybko co jest zasługą prostego i nieskomplikowanego języka. Można powiedzieć, że książka jest również prosta w odbiorze, pomimo, iż zawiera w sobie aspekty psychologiczne. Mam na myśli tutaj chęć zdominowania grupy, upodobnienia się do innych, wmieszania się w tłum a jednocześnie chęć bycia w centrum życia towarzyskiego. Autor pokazuje nam, że szkoła to nie tylko nauka i oceny, ale przede wszystkim jest to cała struktura społeczna, która działa na własnych, nie pisanych zasadach. Wygrywa ten osobnik, który jest silniejszy i bardziej przebiegły. 

Polecam książkę Adama Langa szczególnie młodym osobom, ale również tym nieco starszym, którzy chcą na chwilę powrócić do czasów szkolnych. Czasami naprawdę warto zatrzymać się i przypomnieć sobie swoje szkolne przyjaźnie, pierwsze miłości i zauroczenia. 


Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.  
 

czwartek, 1 grudnia 2016

Recenzja: "Spójrz na mnie"

"SPÓJRZ NA MNIE" - Nicholas Sparks 

 

Wydawca - Wydawnictwo Albatros 

Data Wydania - 28.09.2016 

Liczba stron - 512 

 

 Collin nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Brak zainteresowania rodziców, dorastanie w szkołach wojskowych, potem problemy z agresją i zatargi z policją. Maria natomiast zawsze czuła wsparcie rodziny – jako mała dziewczynka, a także później, podczas studiów prawniczych i na początku kariery zawodowej. Pewnie trudno byłoby znaleźć dwie bardziej różniące się historie. I dwa tak niepodobne do siebie charaktery.
A jednak przeciwieństwa najwyraźniej się przyciągają. Maria i Colin zostają parą. Wszystko świetnie się zapowiada, dopóki ona nie zaczyna otrzymywać dziwnych wiadomości od anonimowego prześladowcy. 

 

Nareszcie jest! Pierwsza przeczytana przeze mnie książka Nicholasa Sparksa to „Spójrz na mnie". Czy to był dobry wybór na 'pierwszy raz' z tym autorem?- nie wiem. Jednakże ciesze się, że w końcu udało mi się choć musnąć twórczości tak uwielbianego przez kobiety autora jakim jest N. Sparks. Jakie wrażenie wywarła na mnie najnowsza jego książka? - zapraszam do przeczytania opinii. 

Maria i Colin - oto bohaterowie, wysuwający się na pierwszy plan w powieści „Spójrz na mnie". Postacie te właściwie niezbyt zapadły mi w pamięć, o wiele bardziej zapamiętałam ich historie niż ich samych. Maria jest młodą, wykształconą w kierunku prawniczym kobietą, która znajduje zatrudnienie w kancelarii w małym miasteczku. Jest 'nowa' a, więc wzbudza duże zainteresowanie i emocje wśród mieszkańców i współpracowników. Maria na początku nawet nie zdaje sobie sprawy z jakimi problemami przyjdzie jej się zmierzyć w nowym środowisku. Czy wykształcenie i ambicja wystarczą do ułożenia sobie życia w sposób zadowalający siebie i innych? 

Collin natomiast to przeciwieństwo ułożonej Marii. Mężczyzna jest studentem, choć teoretycznie lata młodzieńcze ma za sobą. Dość późno rozpoczął naukę w wyższej szkole, ponieważ wcześniej jego głowę zajmowały inne rzeczy - narkotyki, bójki i częste wizyty na komisariacie policji. Jednym słowem można powiedzieć, że chłopak nie miał najlepszej reputacji, jednak postanowił się zmienić i zerwał z dotychczasowym życiem na marginesie społeczeństwa. 
Czy Maria i Colin będą dla siebie dobrą partią? Czy uda im się stworzyć trwały związek pomimo tak różnej przeszłości?  

Ciekawym wątkiem, który zaskoczył mnie w tej powieści jest wątek kryminalny. Było to dla mnie dziwne, ponieważ zawsze myślałam, że Nicholas Sparks jest autorem powieści romantycznych, o miłosnych perypetiach z happy endem. Po przeczytaniu  „Spójrz na mnie" bardziej zagłębiłam się w twórczość tego autora i doszukałam się innych jego książek, w których również mamy do czynienia z wątkiem kryminalnym. Jednak wracając do recenzowanej powieści pragnę zaznaczyć Wam, że owy wątek nie przesłania głównego obrazu - miłości dwójki młodych ludzi. Na pewno jesteście ciekawie na czym polega ta zagadka, tajemnica w książce. Nie chcę zdradzać za wiele, ale powiem, iż chodzi o nękanie, stalking jakiego doświadcza Maria. Po więcej zapraszam na karty książki  „Spójrz na mnie". 

Pierwsze spotkanie z Nicholasem Sparksem uważam za całkiem udane. Myślę, że historia ta nie wpłynie szczególnie na moje życie czy poglądy, ale nie umniejsza to ogólnego odbioru książki. „Spójrz na mnie" czytałam dosyć długo, ponieważ na początku nie potrafiłam wgryźć się w fabułę oraz styl pisania autora. Potem, z każdą kolejną stroną było coraz lepiej i szybciej mijał mi czas podczas czytania. 

Uważam, że mogę polecić Wam książkę „Spójrz na mnie". Ma ona naprawdę wiele plusów, które sprawiają, iż czyta się ją bardzo fajnie. Historia nie jest zbyt skomplikowana (w przeciwieństwie do życia bohaterów), a więc będzie idealnym rozwiązaniem na wieczór po ciężkim i długim dniu w pracy. Jestem zadowolona z tego co autor przekazał w tej pozycji. Jak już wspominałam ta powieść raczej nie trafi do moich najukochańszych, ale przyjemnie mi się ją czytało. 



Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Albatros


👉👉👉👉👉👉👉👉Zapraszam Was na mój profil:


poniedziałek, 14 listopada 2016

Recenzja "Osaczenie"

"OSACZENIE" - Carl Frode Tiller 



Wydawca -  Wydawnictwo Literackie 

Data wydania - 15.09.2016 

Liczba stron - 368 


W jednej z gazet ukazuje się zdjęcie młodego mężczyzny wraz z prośbą o to, by ci, którzy go znają, opowiedzieli mu listownie o jego życiu. Mężczyzna ma na imię David, jest literaturoznawcą i stracił pamięć. 
Na ogłoszenie odpowiadają trzy osoby − dwójka przyjaciół z liceum: Jon, wrażliwy i niespełniony muzyk, przeżywająca małżeński kryzys Silje oraz ojczym pacjenta, Arvid – były pastor, borykający się z problemem utraty wiary i nieuleczalną chorobą. W listach do Davida opowiadają jego i swoją historię – wkraczania w dorosłość, pierwszych seksualnych doświadczeń, rodzinnych tajemnic, zawikłanych relacji, porzuconych marzeń, winy, przemocy i miłości. Te opowieści, na ogół zgodne, a jeszcze częściej zaprzeczające sobie, budują obraz przygnębiającej egzystencji w prowincjonalnym norweskim miasteczku, pełnej frustracji, nudy i samotności, a wyłaniający się z nich portret Davida staje się coraz bardziej zagadkowy i niejednoznaczny.

Kiedy przeczytałam opis tej książki byłam bardzo zaciekawiona. Nigdy przedtem nie czytałam takiej literatury i sam pomysł wydał mi się zadziwiająco interesujący. Musiałam sama przekonać się jak prezentuje się finalna wersja tej  historii. Im głębiej zagłębiałam się w losy bohaterów tym dostrzegałam więcej  paradoksów tej książki, a jednocześnie coraz bardziej byłam zachwycona twórczością Carla Tillera.

Tego o czym właściwie jest ta książka dowiadujemy się z opisu, jednak po przeczytaniu jej okazuje się, że nie jest to tylko historia Davida, ale również kilku innych osób. Być może przede wszystkim jest to zapis przeszłości osób, które towarzyszyły mężczyźnie na różnych etapach jego życia. Każdy ze znajomych, który odpisał na ogłoszenie w gazecie znał Davida z innej perspektywy. Uważam, że to naprawdę świetny pomysł na powieść, która zasługuje na jak najlepsze rekomendacje. "Osaczenie" podzielone jest na trzy części tak, aby każdy z bliskich Davida mógł skupić na sobie uwagę czytelnika. Każda z tych części dzieli jeszcze na listy, adresowane bezpośrednio do Davida i opisy teraźniejszych wydarzeń z życia Jona, Silje oraz Arvida. Całość czyta się naprawdę bardzo dobrze, choć ja najbardziej byłam ciekawa fragmentów, w których autor zamieścił listy do Davida - nie mogłam doczekać się kolejnego z nich. 

Nie jestem w stanie opisać mojego stosunku do bohaterów książki, ponieważ nawet wydaje mi się to nie na miejscu. Oni są po prostu tacy jakich wykreował ich autor, a zrobił to naprawdę po mistrzowsku. Każdy z nich jest prawdziwy i nieszablonowy, pomimo iż podobny do wielu osób, które spotykamy na co dzień. To paradoks, który doskonale wtopił się w tło całej fabuły powieści. Autorowi naprawdę udało się stworzyć historię, która jest niesamowita poprzez swoją normalności i zwyczajność. Jestem pod ogromny wyrażeniem i bardzo polecam tę powieść. 


Za egz. cudownego "Osaczenia" dziękuję Wydawnictwu Literackiemu 

niedziela, 6 listopada 2016

Recenzja - "Nefrytowa Szpilka"

"NEFRYTOWA SZPILKA" - Joanna Miszczuk 


Wydawca - Wydawnictwo Prószyński i S-ka 

Data wydania - 11.10.2-16 

Liczba stron - 304 



 Długą drogę musiała przejść Melania, dziewczyna z biednej rodziny, by z córki skromnej szwaczki stać się znanym ekspertem od chińskiej sztuki meblarskiej i właścicielką świetnie prosperującej firmy, sprzedającej antyki. Przeżyła śmierć matki i odrzucenie przez ojca, który nie chciał się przyznać do nieślubnego dziecka, skończyła wymarzone studia, dostała się na staż w prestiżowym domu aukcyjnym w Londynie. Przebolała także utraconą miłość i nadzieję na szczęście u boku ukochanego mężczyzny.
Mijają lata. Melania jest cenioną, zamożną kobietą interesu. I samotną, chociaż ma wielu przyjaciół, a o jej ekspertyzy ubiegają się najwięksi kolekcjonerzy na świcie.
Pewnej nocy w jej wrocławskim mieszkaniu dzwoni telefon...


"Nefrytowa Szpilka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Miszczuk, przyznaję, że bardzo udane. Chciałabym w przyszłości sięgnąć po inne jej książki, ponieważ widać, iż autorka ma naprawdę godny pozazdroszczenia talent pisarski i wyobraźnię. 

Jedna, niezbyt opasła książka, a historie w niej opowiedziane mogły by stworzyć podwaliny kilku powieści. Trzeba wiedzieć, że "Nefrytowa Szpilka" to nie tylko opowieść dotycząca życia głównej bohaterki, ale również magiczne świadectwo historii przeszłości z dalekiego wschodu. Bez pamięci zatraciłam się w losach Melanii Robak, która z trudnego okresu dojrzewania i problemów rodzinnych wzniosła się na wyżyny światowej historii sztuki. Niepozorna, młoda i biedna dziewczyna z Dolnego Śląska postanowiła, że udowodni światu, iż jest więcej warta niż wszyscy wokół myślą - i udało się jej tego dokonać. Razem z Melanią przeżywamy jej wzloty i upadki zaczynając od ciężkiej traumy w wieku młodzieńczym, poprzez bardzo wymagające studia i wakacyjną pracę w Londynie, aż do światowej sławy znawcy chińskiej historii sztuki. Wspólnie z nią odkrywamy różne odcienie przyjaźni i miłości. 

Drugą stroną medalu w tej książce jest pamiętnik Nije Ke Xin– Wiernej Bambus. Z jej historią zżyłam się równie mocno jak z życiem Melanii. Niesamowicie poruszył  mnie wątek zapomnianej i pilnie strzeżonej tajemnicy  linii rodu cesarza Chin. Autorka w ciekawy sposób połączyła te dwie historie, które wbrew pozorom mają ze sobą wiele wspólnego.

Podsumowując mogę napisać, iż książka Joanny Miszczuk jest bardzo ciekawą pozycją, z którą warto się zapoznać. Nietuzinkowi bohaterowie, połączenie dwóch odmiennych kultur i dwóch przestrzeni czasowych - to aspekty, które wpływają na pozytywny odbiór lektury. Bardzo polecam fanom literatury obyczajowej oraz kobiecej i nie tylko. 


Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka  

środa, 26 października 2016

Recenzja: "Gloria"

"Gloria" - Monika Błądek


Wydawca - Wydawnictwo Akurat 

Cykl - Sprawiedliwi 1 

Data Wydania - 7.09.2016 

Liczba stron - 480 



Mroczna, wizjonerska, niepokojąca dystopia dla młodych czytelników, z bohaterami, którzy zapadają w pamięć równie mocno jak postaci z "Igrzysk śmierci" i "Niezgodnej".

Rok 2025. Unia Europejska się rozpadła, każdy kraj dba wyłącznie o swoje interesy. Polskę oddziela od Rosji pas spalonej ziemi - Ukraina. Siedmioletnia Gloria trafia pod opiekę mieszkającej w Paryżu ciotki. Dziesięć lat później poznaje tam starszego od siebie Asłana Zuradowa. Młody mężczyzna pomaga dziewczynie przetrwać we wstrząsanym etnicznymi konfliktami mieście, przy okazji wciągając Glorię w krąg konspiratorów, walczących o władzę i wpływy w formującym się praktycznie od nowa społeczeństwie. W tym samym czasie na planecie Trion spat Drakin informuje Trojlo Orila, że został skazany na likwidację. Więzień uniknie śmierci, jeśli zgodzi się poddać resocjalizacji na odległej Ziemi. Trojlo zobowiązuje się wystrzegać przemocy i posługiwać się wyłącznie pokojowymi metodami, ale jest się to trudniejsze, niż przypuszczał. Jak Obcy poradzi sobie w zdewastowanej Europie, na gruzach cywilizacji, która jeszcze niedawno rościła sobie pretensje do tego, by dominować nad całą Ziemią? Czy Gloria dowie się, kim są Sprawiedliwi? A może zostanie jednym z nich? 

Dziś przychodzę do Was z opinią o książce, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Rzecz dotyczy "Glorii" czyli pierwszego tomu Sprawiedliwych autorstwa Moniki Błądek. Powieść zaciekawiła mnie opisem, który zasiał w moim umyśle chęć przeczytania jej. Skończenie "Glorii" zajęło mi stosunkowo dużo czasu, ale tylko dlatego, że chciałam bardzo powoli wgryźć się w jej fabułę. 

Przyznaję, że po raz pierwszy  czytałam książkę z gatunku dystopii, której autorem byłby polski autor. Na początku miałam pewne obiekcje z tym związane. Nie do końca wierzyłam, że z tego może wyjść coś dobrego. Jednak po zagłębieniu się w fabułę powieści przyznaję, że dorównuje ona książkom zagranicznych pisarzy. "Gloria" miała pewne niedociągnięcia i wady, które momentami przeszkadzały w czytaniu, aczkolwiek moje ogólne wrażenie jest bardzo dobre. 

Od samego początku autorka przedstawia nam świat w swojej powieści, który nie ukrywając jest bardzo złą wizją przyszłości. Na uwagę zasługuje fakt, iż akcja książki rozgrywa się w 2025 roku, a więc w nie tak odległych czasach. Drugą rzeczą jest miejsce akcji - tereny Europy, konkretnie Polska i Ukraina, a także Francja. Unia Europejska rozpadła się kilka lat temu, a każde państwo wzięło sprawy obronności własnego kraju w swoje ręce. Na kdym kroku czyhają niebezpieczeństwa, nigdzie nie jest bezpiecznie. Wybuch w metrze, porwanie samolotu czy napad z bronią w ręku są normalnością w świecie Glorii. 
Równocześnie z wydarzeniami na Ziemi, dzieją się sprawy na odległej planecie Trion. Obcy - Trojlo Oril zostaje wysłany na Błękitną Planetę, aby odbyć resocjalizację. Jakie relacje połączą go z ziemskimi bohaterami

Jak łatwo zauważyć "Gloria" to nie tylko dystopia, ale również książka z gatunku fantastyki. Fakt ten niewątpliwie działa na plus tej powieści, gdyż dzięki temu może ona przypaść do gustu szerszemu gronu czytelników.  Jednym z najwyżej ocenianych przeze mnie aspektów książki Moniki Błądek jest pomysł na fabułę - nowatorski i bardzo ciekawy. Świat wykreowany przez autorkę nie jest kolejnym schematem powielanym przez wielu pisarzy. Bohaterzy również są nieszablonowi pod każdym względem - sposobu bycia, charakteru a także personali. Moją uwagę szczególnie przykuł  Oril, który zasłużył na miano prawdziwego dżentelmena. Polubiłam też innych bohaterów m.in. Asłana i Igora, którzy swoją elokwencją i poczuciem humoru umilali mi lekturę książki. Główna bohaterka - Gloria Arciszewska, niestety nie przypadła mi do gustu i nie wydaje mi, abym znalazła z nią wspólny język. Dziewczyna była bardzo irytująca, denerwująca, lekkomyślna, a swoim zachowaniem tylko utwierdzała swoich towarzyszy w tym, aby traktować ją jak dziecko. 

Jak wiadomo rzadko zdarza się książką, w której nie byłoby minusów i wad. "Gloria" również ma swoje niedociągnięcia, jednak mimo to jest powieścią wartą uwagi. Jej lektura nie będzie może czymś fenomenalnym i niezapomnianym, ale jestem pewna, że na chwilę pozwoli Wam oderwać się od świata i zrelaksować. 
"Glorię" polecam każdemu, przede wszystkim zaś fanom dystopii i książek o wizjonerskiej przyszłości. 



Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Akurat 

sobota, 22 października 2016

Magiczne kolowanki Harry Potter

KOLOROWANKI z CYKLU HARRY POTTER 
 



Magiczny weekend z Harrym Potterem i Wydawnictwem Otwarte trwa w najlepsze! Dziś zapraszam Was do samego środka Potterowego relaksu i odprężenia! Na tapetę idą kolorowanki, a konkretnie ich wnętrze. Sami zobaczcie co skrywają przyszłe premiery Wydawnictwa Otwartego. Rysunki możecie wydrukować, pokolorować i pochwalić się swoim talentem! Poniżej znajdziecie wycinki rysunków z najnowszej kolorowanki "Harry Potter. Magiczne miejsca i postacie do kolorowania" której premiera już 26 października, a także z innych Potterowych  publikacji Wydawnictwa. 




Publikacje, które Wydawnictwo przygotowało dla Nas - Miłośników Magii składają się na kolekcję Harr'ego Pottera : 

 Magiczne kolorowanki :
Harry Potter. Książka do kolorowania
Harry Potter. Magiczne stworzenia do kolorowania
Harry Potter. Magiczne postacie i miejsca do kolorowania <- PREMIERA już 26 października!
Harry Potter. Pocztówki do kolorowania
Harry Potter. Plakaty do kolorowania

 Dzienniki Harr'ego Pottera :
Harry Potter. Dziennik. Gryfindor
Harry Potter. Dziennik. Hogwart.


  




 

 








A co skrywa ich wnętrze??





 Zamawiajcie, kupujcie i kolorujcie! A wszystko to na Znak.Com 

Kod rabatowy - SOPHIE (ważny, jednorazowo do 10 grudnia 2016r.)




Zapraszam na FB O książkach  i Instagrama -  Recenzje_Sophie