sobota, 11 listopada 2017

Eliza i jej potwory

"ELIZA I JEJ POTWORY" - Francesca Zappia 



"Eliza ma 18 lat i jest prawdziwą ekscentryczką i nerdem, a do tego boryka się z chorobliwą nieśmiałością oraz brakiem jakichkolwiek znajomych. Drwiny, wyzwiska, przemykanie pod ścianami i nieustanne okupowanie swojego pokoju - tak wygląda jej życie w realu. W internecie za to jest LadyKonstelacją, ekstremalnie popularną na całym świecie autorką komiksu Morze potworne. Ma tam też swoją niewielką, ale wierną grupę wsparcia. Funkcjonuje więc właściwie tylko w sieci, rzeczywistości poświęcając tak mało uwagi, jak tylko się da.

I wtedy do jej szkoły trafia Wallace, były futbolista, a obecnie fan Morza potwornego i twórca fanfików na jego temat, który sprawia, że Eliza zaczyna dopuszczać do siebie myśl o życiu poza siecią. Hm, może związki międzyludzkie mają jakiś sens?

Ona i Wallace stają się sobie coraz bliżsi, dziewczyna nie chce jednak ujawnić mu swojej tajemnicy. Problem w tym, że z sekretów nigdy nie wynika nic dobrego i przez nie cały kruchy świat Elizy może runąć z hukiem… I jak wtedy stawić czoła swoim lękom? Jak pokonać własne potwory? Czy da się być blisko z kimś w realu?"

- opis Wydawcy 


Łatwo zauważyć, że książka "Eliza i jej potwory" jest świetnie przemyślana, zaplanowana oraz wykonana pod względem graficznym. I nie mam na myśli tylko okładki, która swoją drogą jest cudowna, ale pamiętajmy również o wnętrzu. A znajdziemy w nim masę stron poświęconych komiksowi głównej bohaterki oraz rozmów na czacie internetowym. Nie od dziś wiadomo, że wszelkiego typu 'odskocznie' od tekstu w książkach są bardzo chwalone i zbierają dobre opinie. Tak jest i w przypadku książki "Eliza i jej potwory". 


Podaruję sobie i Wam streszczania fabuły tej pozycji, ponieważ opis jej jest obszerny i w mojej cenie całkowicie wystarczający. Absolutnie nie potrzeba tutaj mojej ingerencji ;) 


Jeśli chodzi o autorkę - Francesca Zappia napisała inną książkę, która swoją drogą była dość popularna jakiś czas temu w polskiej blogosferze. Mam na myśli tutaj "Wymyśliłam Cię" - pozycja, której niestety nie miałam okazji przeczytać, ale może kiedyś się to zmieni. Dzięki temu, że "Eliza i jej potwory" były pierwszą przeczytaną przeze mnie książką tej autorki to mogłam bez żadnych uprzedzeń i oczekiwań zasiąść do czytania. Nie spodziewałam się po tym tytule czegoś bardzo oryginalnego, ponieważ czytałam już kilka pozycji o utalentowanych nerdach żyjących w otchłani internetu. Ale jednocześnie opis jej zaciekawił mnie, a więc z tego względu zapragnęłam przeczytać "Elizę i jej potworów". 


Główni bohaterowie książki są dziwni, nieśmiali, mają problemy z nawiązywaniem kontaktów z innych ludźmi, a więc uciekają w świat wirtualny. Typowym przykładem jest Eliza - nastolatka, pisząca w internecie pod pseudonimem LadyKonstelacja. Jej internetowy komiks "Morze potworów" cieszy się bardzo dużą popularnością, a ona sama w świecie realnym wręcz przeciwnie. Kiedy do szkoły trafia nowy uczeń - Wallace - fan "Morza Potworów" hmm cóż liczyłam na fajną relacje pomiędzy tymi bohaterami. Niestety to jak autorka poprowadziła tę znajomość nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Samych bohaterów czyli Elizę i Wallace również jakoś specjalnie nie polubiłam. Oni byli dla mnie takimi papierowymi postaciami, które autorka stworzyła na potrzeby swojej książki i nic poza tym. Nie wydaje mi się, abym mogła zaprzyjaźnić się z którymś z nich. Być może sprawę przesądza tutaj różnica wieku pomiędzy nami i różnice w odbiorze otaczającego świata. Rozumiem w pewnym stopniu postawę Elizy, która zamyka się na świat realny, który według niej jest zły i woli przenieść się do internetu gdzie jest popularna i ma swoich fanów i przyjaciół. Jednym słowem - dziewczyna odnalazła w internecie to czego brakowało jej w życiu szkolnym, towarzyskim i rodzinnym. I to jestem w stanie zrozumieć, ale przez całą książkę nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Eliza po prostu nie chce rzeczywistego kontaktu z ludźmi. Wydaje mi się, że wystarcza jej internet i jest jej dobrze w tym punkcie, w którym jest. Również czasami przeszkadzały mi nieco dziecinne i mało dojrzałe postawy zarówno Elizy jak i Wallace. 


Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny dla oka - dzięki czemu książkę czytało mi się bardzo szybko i fajnie. Ogólnie rzecz ujmując pozycję tą czyta się w porządku, można się wciągnąć w fabułę, ale nie zawiera ona w sobie czegoś co na długo zapadłoby mi w pamięci. "Eliza i jej potwory" to jedna z tych książek, które są tu i teraz, a po odłożeniu jej na półkę dość szybko się o niej zapomina. W tym przypadku, niestety, ale książka nie do końca mi się spodobała. Rozumiem jej potencjał i to, iż wielu osobom się podoba. Jednakże ja nie odnalazłam w tej historii niczego  nowego, a jedynie kolejne powielane schematy i momentami banały. 




Wydawca - Wydawnictwo Feeria Young 
Data Wydania - 25. 10. 2017 
Liczba stron - 

Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Feeria Young! 



Zapraszam Was na moje profile na: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz