czwartek, 29 marca 2018

Dzień 7

"DZIEŃ 7" - Kerry Drewery 



"Martha Honeydew wydostała się wprawdzie z przerażającej Celi 7, ale skorumpowany wymiar sprawiedliwości wciąż śledzi każdy jej krok. A Isaac, jedyny zaufany przyjaciel dziewczyny, przebywa w tym samym siedmiodniowym więzieniu, w którym do niedawna siedziała ona. Przedtem on uratował ją, teraz ona powinna zrobić to samo dla niego. Skoro jednak Marthę nieustannie ktoś ma na celowniku, jej szanse na uratowanie przyjaciela wydają się nikłe. Dziewczyna zaczyna się zastanawiać, czy uwolnienie się od nadzoru władz jest w ogóle możliwe. 

Czy Martha i Isaac znów kiedyś będą razem? 

Czy doczekają się życia w lepszym świecie?"



- opis Wydawcy 



"Dzień 7" to doskonała kontynuacja książki "Cela 7", którą miałam okazję przeczytać i zrecenzować kilka miesięcy temu. Początek tej nowej serii zainteresował mnie na tyle, że z chęcią sięgnęłam po część drugą. Zaczynając lekturę zastanawiałam się czy autorka w końcu rozwiąże wszystkie moje wątpliwości i czy drugi tom cyklu okaże się godnym następcą pierwszego? 


Po zakończeniu Celi 7 mogło nam się wydawać, że całe zło jest już za Marthą, że dziewczyna w końcu może odetchnąć. Niestety nic bardziej mylnego - tuż za rogiem czekają kolejne problemy i niepowodzenia. Tym razem to Isaac trafia do celi śmierci, ale czy rzeczywiście powinien tam być? Czy po raz kolejny osadzona została niewłaściwa osoba? Martha za wszelką cenę stara się uwolnić przyjaciela, ale nie to wcale łatwe. Tym bardziej,  że ona również musi mieć się na baczności bo być może ktoś czyha na jej życie. 


Cykl "Cela 7" to bardzo dobrze napisana dystopia dla młodzieży, ale nie tylko. Każdy czytelnik odnajdzie w niej coś dla siebie. Proza autorki jest niezwykle dojrzała na co  składa się nie tylko styl pisania, ale również tematyka takiej dotyczy książka. "Dzień 7" to podobnie jak jej poprzedniczka powieść o szybkim tempie oraz niespodziewanych zwrotach akcji.  To jedna z tych książek, które wywołują skrajne emocje podczas lektury. Więzienie, tortury, kara śmierci, transmitowanie tych wydarzeń na żywo czy despotyczna władza - to tylko niektóre z elementów skomplikowanego świata Celi 7. 


"Dzień 7" mimo, iż należy do gatunku literatury młodzieżowej to ma w sobie wiele rzeczy, które zaspokoją nawet nieco bardziej wymagających czytelników. Przede wszystkim bohaterowie - Martha - dziewczyna młoda o wielkim sercu i duchu walki. Ta bohaterka nie podda się dopóki nie wykorzysta wszystkich możliwości działania. Jej poświęcenie i upór są godne naśladowania. Przez całą książkę niesamowicie jej kibicowałam we wszystkich przedsięwzięciach. 


Książka spod pióra Pani Kerry Drewery jest niesamowicie wciągającą lekturę od pierwszych stron. Jestem pewna, że gdy sięgniecie po pierwszym tom pochłoniecie go w szybkim tempie, na szczęście jest drugi tom - "Dzień 7", a niebawem pojawi się trzeci. Czekam z wypiekami na policzkach. 





Wydawca - Młody Book 
Data wydania - 15.02.2018
Cykl - Cela 7 [2] 
Liczba stron - 448 


Za egz. tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Młody Book! 

Maresi. Kroniki Czerwonego Klasztoru

"MARESI. KRONIKI CZERWONEGO KLASZTORU" - Maria Turtschaninoff


"Maresi jest nowicjuszką w Czerwonym Klasztorze mieszczącym się na niewielkiej wyspie. Mieszkające w nim siostry wierzą w duchową opiekę Pramatki i siłę wiedzy. Pewnego dnia do klasztoru przybywa Jai. Maresi zaprzyjaźnia się z nią. Jai w domu rodzinnym przeżyła dramat, który powraca do niej co noc w koszmarach sennych. Pobyt w klasztorze ma uchronić ją przed zemstą okrutnego ojca. Jednak ten poprzysiągł, że odnajdzie córkę, gdziekolwiek by była. Wreszcie jego statek cumuje u wybrzeża wyspy. W wydarzenia wkraczają tajemne moce…" 
- opis Wydawcy 




Dziś chciałabym Wam przedstawić książkę z pogranicza fantastyki i literatury młodzieżowej. "Maresi. Kroniki Czerwonego Klasztoru" to dość niepozorna pozycja, licząca niecałe 250 stron - sami przyznajcie, że to niewiele. Jednakże nawet taka książka może być fajna i zapewnić czytelnikowi świetną rozrywkę. W przypadku "Maresi" tak właśnie jest, albowiem nie jest ona najlepszą książką jaką przeczytałam, ale ma w sobie coś dzięki czemu fajnie spędziłam z nią czas. 


Maresi i Jai to główne bohaterki książki Marii Turtschaninoff. Obie dziewczyny są uczennicami w Czerwonym Klasztorze - miejscu, które należy tylko do kobiet. Czasami wyspę odwiedzają mężczyźni, ale tylko w sprawach handlowych, a ich wizyty trwają bardzo krótko. Każda kobieta w klasztorze ma swoje zadanie - pracę, którą wykonuje, ponieważ jest w danej dziedzinie najlepsza. Maresi dostaje za zadanie spisanie historii opowiedzianej przez Jai oraz tego wszystkiego co wydarzyło się na wyspie po tym jak dziewczyna tu dotarła. Dzięki temu zadaniu dziewczyny spędzają ze sobą bardzo dużo czasu - zaprzyjaźniają się. Rodzi się pomiędzy nimi magiczna więź, co właściwie nie powinno nikogo dziwić biorąc pod uwagę zapach czarów, który ulatnia się z każdego korytarza w klasztorze. Również czytelnicy mogą poczuć magiczny klimat książki, jaki wyłania się z każdej strony. Przeszłość obu dziewczyn była brutalna i obie pragną o niej zapomnieć. Maresi wspomina wszechogarniający głód przez, który była zmuszona opuścić rodzinne strony, a Jai wciąż nawiedzają echa tragedii, w której zginęła jej siostra i matka. 


Jak już wspominałam "Maresi" jest pozycją, która ma swoje wady i myślę, że największą z nich jest mała ilość akcji na jaką liczyłam. Sięgając po tę książkę myślałam, że choć trochę będzie ona zahaczać o literaturę przygodową, ponieważ jej okładka tak mi się kojarzyła. Niestety na kojarzeniu się skończyło, a "Maresi" zawiera w sobie więcej z obyczajówki. Z drugiej strony na korzyść całej książki przemawia jej niezobowiązujący styl. Autorka zadbała o to, aby jej powieść czytało się bardzo przyjemnie i sprawnie. Na pewno dużo w tym zasługi lekkości pióra pisarki, ale też doboru słów, które są również proste i  zrozumiałe dla każdego. Wszystko to czyni "Maresi. Kroniki Czerwonego Klasztoru" książką dla młodszej młodzieży - wydaje mi się, że osoby starsze stażem czytelniczym będą się nudzić podczas czytania. Jednakże wszystko jest kwestią indywidualną, a więc spróbować może każdy. 


"Maresi. Kroniki Czerwonego Klasztoru" są małą objętościowo książką, która dla niektórych może się okazać niewystarczająca, ponieważ autorka nie wykorzystała w 100% potencjału tej historii. Mam nadzieję, że zmieni się to w kolejnych częściach. Niemniej jednak pozycję czytało się w porządku, może bez fajerwerków, ale była to po prostu fajna i odprężająca lektura. 



Wydawca - Wydawnictwo Debit, Młody Book
Data Wydania - 26.10.2017 
Liczba stron - 256 

Za egz. książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Młody Book. 



Zapraszam Was na: