Pielęgniarki - Watson Christie
Wzruszający, liryczny portret pielęgniarki i zarys losów ludzi, o których się otarła Christie Watson przepracowała dwadzieścia lat jako pielęgniarka, a w tej osobistej, przejmującej książce uchyla drzwi szpitala i zdradza jego tajemnice. Prowadzi nas szpitalnymi korytarzami na rozmaite oddziały i poznaje z najbardziej niezapomnianymi pacjentami. Pójdziemy z nią pod rękę korytarzami i odwiedzimy maleńkie wcześniaki, które walczą o życie, zawieszone na granicy przetrwania dzięki sieci cewników i opiece pielęgniarek; usiądziemy pośród pacjentów onkologicznych i dowiemy się, jak na nich wpływa chemioterapia, zobaczymy z daleka, jak instrumentariuszka współtworzy łańcuch pomocy podczas operacji na otwartym sercu; staniemy z boku, gdy pielęgniarki z zatłoczonego SOR-u będą zmuszone odpierać fale pacjentów otumanionych alkoholem i narkotykami.
- opis Wydawcy
Jak dobrze wiecie, śledząc nowości, które wychodzą na polskim rynku wydawniczym, ostatnimi czasy pojawiło się kilka pozycji traktujących o lekarzach i ich pracy. Oczywiście książki te w większości są zapewne bardzo ciekawe i dają szansę czytelnikowi na przeczytanie czegoś co nie ma jako takiej fabuły, ale pokazuje prawdziwe życie. Jeśli jest to z perspektywy lekarza to na pewno zapowiada się ciekawa i może kontrowersyjna lektura. Wydawnictwo Marginesy wyszło do czytelników z propozycją przeczytania czegoś o lekarzach, pacjentach, ośrodkach leczniczych, opisane przez pielęgniarkę z wieloletnim stażem pracy.
Christie Watson to dyplomowana pielęgniarka, a jak się również okazuje pisarka. "Pielęgniarki" to nie pierwsza pozycja, którą napisała, ale (chyba) pierwsza wydana w Polsce. Jak czytam na skrzydełku okładki - na podstawie tejże pozycji ma powstać serial. Przyznaję, że brzmi to ciekawie i jeśli byłaby możliwość obejrzenia go w Polsce to chętnie to uczynię.
"Pielęgniarki" można nazwać swego rodzaju autobiografią autorki - Christie Watson. Książka pisana jest w narracji pierwszoosobowej, z perspektywy właśnie Christie. Autorka skrupulatnie opisuje nie tylko samą pracę pielęgniarki w londyńskim szpitalu, ale również wiele swoich przemyśleń. Każdy rozdział zaczyna się od cytatu, który ma wprowadzić czytelnika w tematykę podejmowaną na karatach danej części książki. Pozycja "Pielęgniarki" zaczyna się od młodości Watson - od jej wyboru drogi życiowej, którym nie od zawsze było pielęgniarstwo. Obserwujemy relacje Christine z rodzicami, nauczycielami i innymi ludźmi dzięki, którym w końcu została tym kim znamy ją obecnie. Czytelnik towarzyszy autorce podczas nauki w szkole pielęgniarskiej, później na różnych strażach w przeróżnych szpitalach i ośrodkach. Jednak najwięcej czasu spędzamy z Christie Watson jako pielęgniarką w szpitalu, gdzie wraz z nią odwiedzamy wiele oddziałów. Dosłownie na własne oczy widzimy, jak na przestrzeni czasu zmienia się autorka i jej sposób myślenia, a poprzez to uważam, że zmienić się może też nasze myślenie. Tak było w moim przypadku. To niesamowite jak w jednej książce może być nagromadzone tyle życzliwości, ciepła i mądrości życiowej. Prawdą jest też to, że podczas czytania "Pielęgniarek" można zauważyć u siebie troszeczkę obniżenie humoru, ponieważ znajdziemy tam nie tylko dobroć Christie, ale również cierpienie ludzi, którym nie umiała pomóc. Miałam momenty podczas lektury, w których wydawało mi się, że książka ta mnie przytłacza.
Uważam, że jeśli lubicie od czasu do czasu przeczytać coś co da Wam do myślenia, a jednocześnie będzie odskocznią od typowych książek fabularnych to "Pielęgniarki" są jak najbardziej odpowiednie.
Christie Watson to dyplomowana pielęgniarka, a jak się również okazuje pisarka. "Pielęgniarki" to nie pierwsza pozycja, którą napisała, ale (chyba) pierwsza wydana w Polsce. Jak czytam na skrzydełku okładki - na podstawie tejże pozycji ma powstać serial. Przyznaję, że brzmi to ciekawie i jeśli byłaby możliwość obejrzenia go w Polsce to chętnie to uczynię.
"Pielęgniarki" można nazwać swego rodzaju autobiografią autorki - Christie Watson. Książka pisana jest w narracji pierwszoosobowej, z perspektywy właśnie Christie. Autorka skrupulatnie opisuje nie tylko samą pracę pielęgniarki w londyńskim szpitalu, ale również wiele swoich przemyśleń. Każdy rozdział zaczyna się od cytatu, który ma wprowadzić czytelnika w tematykę podejmowaną na karatach danej części książki. Pozycja "Pielęgniarki" zaczyna się od młodości Watson - od jej wyboru drogi życiowej, którym nie od zawsze było pielęgniarstwo. Obserwujemy relacje Christine z rodzicami, nauczycielami i innymi ludźmi dzięki, którym w końcu została tym kim znamy ją obecnie. Czytelnik towarzyszy autorce podczas nauki w szkole pielęgniarskiej, później na różnych strażach w przeróżnych szpitalach i ośrodkach. Jednak najwięcej czasu spędzamy z Christie Watson jako pielęgniarką w szpitalu, gdzie wraz z nią odwiedzamy wiele oddziałów. Dosłownie na własne oczy widzimy, jak na przestrzeni czasu zmienia się autorka i jej sposób myślenia, a poprzez to uważam, że zmienić się może też nasze myślenie. Tak było w moim przypadku. To niesamowite jak w jednej książce może być nagromadzone tyle życzliwości, ciepła i mądrości życiowej. Prawdą jest też to, że podczas czytania "Pielęgniarek" można zauważyć u siebie troszeczkę obniżenie humoru, ponieważ znajdziemy tam nie tylko dobroć Christie, ale również cierpienie ludzi, którym nie umiała pomóc. Miałam momenty podczas lektury, w których wydawało mi się, że książka ta mnie przytłacza.
Uważam, że jeśli lubicie od czasu do czasu przeczytać coś co da Wam do myślenia, a jednocześnie będzie odskocznią od typowych książek fabularnych to "Pielęgniarki" są jak najbardziej odpowiednie.
Wydawca - Wydawnictwo Marginesy Data Wydania - 13.02.2019 Liczba stron - 320
Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.