"WSTYD" - Rachel Van Dyken
Wydawnictwo - Feeria Young
Rok wydania - 2015
Liczba stron - 360
Oboje noszą maski, za którymi kryje się niewyobrażalne cierpienie. Mroczna przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Ona czuje lęk i wstyd, sądzi, że nie jest warta miłości. On pragnie rozwiązać zagadkę związaną ze śmiercią bliskiej osoby.
Tajemnice z przeszłości decydują o przecięciu się ich dróg. A gdy w grę wchodzą ważne sprawy i skrajne uczucia, wtedy miłość i nienawiść przenikają się tak ściśle, że czasem nie można ich odróżnić.
Oto dziś prezentuję Wam opinię o ostatnim i podobno najmroczniejszym tomie trylogii Zatraceni. Specjalnie napisałam słowo 'podobno' gdyż sama tego nie sprawdziłam a bazuję jedynie na opiniach innych. Tak, dokładnie tak był.. sięgnęłam po "Wstyd" nie znając treści poprzednich części. Jakoś do tej pory niespecjalnie byłam zainteresowana tą trylogią. Jednakże opis "Wstydu" był tak ciekawy i przekonujący, że postanowiłam dać mu szansę. Nie żałuję.
W ostatniej części trylogii poznajemy Lisę - studentkę psychologii i jej wykładowcę - profesora Tristana Blacka. Ostatnimi czasy mam taką dziwną fazę na tematykę związaną ze związkami z dużą różnicą wieku. Stąd też ta książka wzbudziła moje zainteresowanie. Autorka w książce skupia się bardzo na przedstawieniu psychiki i myśli bohaterów. Dużą część książki zajmują opisy myśli i słów postaci. Rachel Van Dyken bardzo ciekawie przedstawiła znajomość studentki z profesorem, która w miarę upływu czasu coraz bardziej się rozwija a jednocześnie czytelnik ma wrażenie, że bohaterowie robią krok do przodu i dwa kroki do tyłu. Jednakże nie zmieniło to mojego odbioru tej powieści.
Lisa to dziewczyna, która mimo młodego wieku wiele w swoim życiu doświadczyła. Nasza bohaterka przeżyła w przeszłości bardzo toksyczną znajomość, której skutki odczuwa do dziś. Studia to dla niej możliwość nałożenia na twarz maski i wcielenia się w inną osobę, którą zawsze chciała być. Szczerze mówiąc to Lisa nie wzbudziła we mnie większych emocji. Owszem była sympatyczną dziewczyną z bardzo rozbudowanym charakterem, jednak mnie czegoś w niej brakowało. Ja po prostu nie potrafiłam się zżyć z jej postacią. Zaakceptowałam Lisę, ale jako bohaterka literacka nie zostanie ze mną na długo.
Tristan to jakby przeciwieństwo Lisy, ponieważ jego postać na pewno zapamiętam na dość długo. Niesamowicie przypadł mi do gustu, jako bohater i jako mężczyzna. Wydaje mi się, że takim znajomym nie pogardziłaby żadna dziewczyna. Tristan jest przystojny, inteligentny , ma niesamowite poczucie humoru. Wydaje mi się, że autorka bardzo dobrze wykreowała jego postać.
"Wstyd" to książka, która napisana jest bardzo prostym językiem a co za tym idzie można ją szybko przeczytać. To taka powieść na jeden raz, którą przeczytasz i albo zapamiętasz na miesiąc czy dwa lub wcale. Książka Rachel Van Dyken podobała mi się, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to powieść najwyższych lotów. Uważam jednak, że taka książka dla młodzieży powinna być, czyli zawierająca dużo emocji, przesycona miłością a także pisana prostym językiem. To czego oczekiwać można od takiej typowej młodzieżówki odnajdziemy w książce "Wstyd".
Podsumowując: Wstyd to fajna książka, z dużą dozą emocji czasami sprzecznych, przez którą bardzo szybko przemkniemy. Osobiście spędziłam z nią kilka miłych chwil, a więc autorka mnie nie zawiodła.
Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!