piątek, 31 lipca 2020

To tylko przyjaciel - Abby Jimenez

"TO TYLKO PRZYJACIEL" - Abby Jimenez


Kristen Peterson ceni w życiu niezależność i przyjaźń. Nie ma czasu dla facetów, którzy nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół, ukochanego psa i własnej firmy, którą prężnie rozwija. Chciałaby mieć czas także dla swojego chłopaka Tylera, niestety on wiecznie nieobecny robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach. Czas na macierzyństwo nigdy dla Kristen nie nadejdzie, niedługo przejdzie operacje, po której nie będzie mogła mieć dzieci. Wcześniej jednak odbędzie się ślub jej najlepszej przyjaciółki, Sloan. Kristen pomaga w przygotowaniach do wesela. Kiedy poznaje drużbę pana młodego, czuje że pojawia się między nimi niewytłumaczalnie silna chemia. 
- opis Wydawcy 


Książka "To tylko przyjaciel" przyciągnęła mnie swoją prostą i subtelną okładką, różowym, rzucającym się w oczy grzbietem oraz opisem, w którym dostrzegłam powieść idealną na nadchodzące wakacje. Czas letni kojarzy mi się właśnie z romansami i książkami, które choć szybko o nich zapominam to jednak dają wytchnienie i są osłodą na moje serce. Zabierając się za lekturę powieści Abby Jimenez miałam nadzieję trafić na niezobowiązującą, ale ciekawą fabułę i fajnych bohaterów. 

Jak już wspominałam, książka "To tylko przyjaciel" wyróżnia się na półce kolorem grzbietu, gdyż jest on różowy. Mnie ten kolor zawsze rozczula i choć co za dużo to nie zdrowo, to jednak różowe, księżniczkowe dodatki uwielbiam. 

Główną bohaterką powieści "To tylko przyjaciel" jest Kristen Peterson. Kobieta jest młoda, energiczna i w pełni oddaje się swojej karierze i rozwojowi osobistemu. To ten typ kobiety, która nie marzy o szybkim ślubie i gromadce pociech biegających po ogrodzie. Kristen ma mało czasu na uczucia, co doskonale komponuje się z pracą wyjazdową jej partnera. Także nasza bohaterka dzieli wolny czas pomiędzy przyjaciół, zakupy i ukochanego psa. Wszytko zmienia się podczas wesela jej koleżanki, gdzie poznaje Josha - mężczyznę, który od razu wzbudza w niej silne emocje. Jednak po bliższej rozmowie okazuje się, że młodzi mają odrobinę inne plany na życie, a więc jedyne co mogą sobie dać to romans. 

Choć nie oczekiwałam zbyt wiele od książki Abby Jimenez to przyznaję, że świetnie bawiłam się podczas lektury. Już dawno nie miałam okazji do przyjrzenia się bliżej relacji typu friends with benefits, a jest ona dość ważnym elementem w historii Kristen i Josha. Polega to na tym, że tych dwoje umawia się na spotkania, ale nie chcą i nie planują tworzyć ze sobą dłuższego związku. Jak każda relacja ma nowa swoich zwolenników jak i przeciwników. W powieść "To tylko przyjaciel" podobał mi się taki układ, gdyż wynikało z niego wiele ciekawych i odrobinę żenujących sytuacji. 

Nie ukrywam, że "To tylko przyjaciel" jest pozycją typowo wakacyjną, urlopową. Choć podczas lektury świetnie się bawiłam, to myślę, że drugi raz do tej historii nie wrócę. Nie sprawia to oczywiście, że źle będę ją wspominać, ponieważ jest wręcz przeciwnie. Już teraz (kilka dni po skończeniu książki) mam uśmiech na twarzy gdy tylko spojrzę na swój egzemplarz. Chcę tylko abyście byli świadomi, że nie jest to literatura wyższych lotów. "To tylko przyjaciel" jest świetną książką obyczajową, romansem, który przypadnie do gustu przede wszystkim kobietom. Jest w niej wartka fabuła, ciekawie skonstruowane postacie - zarówno kobiece jak i męskie, a także ogromna dawka humoru, który nie jest wulgarny, a po prostu śmieszy do łez. 

"To tylko przyjaciel" jest idealną pozycją na letnie wieczory, która uratuje Was przed nudą i kolejnym odcinkiem brazylijskiej telenoweli ( oczywiście bywają też ciekawe telenowele ;).


Wydawca - Wydawnictwo Muza 
Data wydania - 15.07.2020
Liczba stron - 480

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza! 

środa, 29 lipca 2020

Zapłacz dla mnie - Piotr Borlik

"ZAPŁACZ DLA MNIE" - Piotr Borlik


Na sopockiej plaży znaleziono ciało brutalnie zamordowanej nastolatki. Z jej łydki wycięto fragment skóry, a pod paznokciami nieżyjącej dziewczyny, uczennicy elitarnego liceum, odkryto naskórek szkolnego kolegi. Chłopak po szybkiej akcji policji trafia do aresztu. Kilka dni później, po dziewiętnastu latach spędzonych w zakładzie karnym, na wolność wychodzi Jakub Ramon, policjant skazany za zabójstwo partnera z patrolu. Zarówno jego proces sprzed niemal dwóch dekad, jak i wcześniejsze zwolnienie warunkowe są owiane tajemnicą. Znikome informacje w gazetach z dawnych czasów i obecny brak zainteresowania tematem mediów każą młodej dziennikarce Aśce Jaworskiej wybadać tę sprawę. Dziewczyna nieświadomie trafia do świata, w którym życie ludzkie jest jedynie towarem. Wbrew ostrzeżeniom, Jaworska coraz głębiej zanurza się w śledztwo i odkrywa powiązania Ramona z morderstwem nastolatki.
- opis Wydawcy 

Twórczość Piotra Borlika poznałam przy okazji lektury "Boskiej Proporcji", która zrobiła na mnie duże wrażenie. Kolejne dwa tomy wciąż przede mną, ale dzięki Wydawnictwu Prószyński miałam szansę na poznanie innej historii autora. "Zapłacz dla mnie" to najnowszy kryminał autora, który zyskuje coraz większą sympatię polskich czytelników - co bardzo mnie cieszy. 

Tym razem autor postawił przed nami sprawę zabójstwa młodej dziewczyny, której ciało znaleziono na plaży. Policja szybko znajduje podejrzanego, a także jeszcze szybciej zwania go z aresztu. Nikt nie wie o co chodzi w tym całym zamieszaniu. Jednocześnie na wolność wychodzi były policjant, który ostatnie lata spędził za kratkami za zabójstwo partnera. W książce Borlika nie brakuje też kobiecych postaci, a jedną  z nich jest młoda dziennikarka - Joanna Jaworska, która poprzez swój upór i determinację, a także to, że "nie ma nic do stracenia" postanawia zbadać sprawę zabójstwa młodej dziewczyny. Jak widzicie w "Zapłacz dla mnie" autor porusza wiele wątków, które na pozór nic wspólnego ze sobą nie mają. 

"Zapłacz dla mnie" to choć początkowo tego nie widać, bardzo misternie ułożona fabuła składająca się z pojedynczych zdarzeń i bohaterów, które łączą się ze sobą w całość. Jak tylko pojawiła się informacja o nowej książce autora wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć, i że się nie zawiodę. Styl pisania autora po razy kolejny przypadł mi do gustu, a narastające napięcie tylko umilało lekturę. Kryminał Borlika na kilometr śmierdzi jakimiś dawnymi porachunkami i mistrzowską grą pozorów. Bardzo trudno jest się domyślić zakończenia tej sprawy, która nie jest tylko sprawą zabójstwa dziewczyny, ale jest częścią czegoś o wiele większego. czytelnik do samego końca nie wie kto pociąga za jakie sznurki i dlaczego.. 

Najnowsza powieść Piotra Brolika nie zawiodła mnie,a tylko jeszcze bardziej utwierdziła w przekonaniu, że ten autor umie pisać. Mam wielką nadzieję, że jeszcze nie raz będzie mi dane przeczytać coś spod pióra naszego rodzimego autora. 


Wydawca - Wydawnictwo Prószyński - S-ka 
Data wydania - 02.06.2020
Liczba stron - 416


Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!
Książkę kupicie tu

poniedziałek, 27 lipca 2020

PIES - Jakub Gończyk

"PIES" - Jakub Gończyk 


Okrutne zbrodnie i błahe wykroczenia. Niewyobrażalne tragedie i bezgraniczna głupota. Chęć niesienia pomocy i wywołane rutyną zobojętnienie. Poświęcenie i bezduszność. Dobrzy i źli ludzie, chory, lecz mimo to jakoś funkcjonujący system. To wszystko, i dużo więcej, w książce będącej zapisem autentycznych doświadczeń funkcjonariusza prewencji. Policjanta. Psa.
- opis Wydawcy 


"Pies" to reportaż napisany przez policjanta z ośmioletnim doświadczeniem. Jak sugeruje okładka i opis, książka ta traktuje o pracy w polskiej policji, firmie jak nazywają ją pracujący tam ludzie. Aby dowiedzieć się o czym pisze Jakub Gończyk musicie sięgnąć po ten reportaż. Autor udowadnia, że nie wszystko jest czarno - białe. 

Jakub Gończyk to czynny policjant prewencji, na służbie już od ośmiu lat. Jak możemy przeczytać w jego notce biograficznej - prywatnie absolwent filologii polskiej. Po doświadczeniu jakie zdobył przez te lata, postanowił opisać to i owo. Aby obnażyć gorzką prawdę o policji, aby podzielić się przeżyciami, aby przybliżyć czytelnikowi postać policjanta jako osoby, prawdziwego człowieka z krwi i kości. Z książki "Pies" wyłania się realny obraz policji i ludzi tam pracujących. Dzięki Jakubowi Gończykowi możemy dowiedzieć się, że policjant to nie tylko mundur, jak wielu z nas myśli - to przede wszystkim człowiek. 

W swojej książce Jakub Gończyk przytacza wiele różnych sytuacji, z którymi spotkał się pracując w policji. Mamy okazję poznać od podszewki przygotowanie do akcji, do interwencji, a także same to zdarzenia o których najczęściej czytamy w dziennikach. Autor opisuje wszystkie zdarzenia w bardzo dokładny sposób, zahacza o niby nic nie znaczące niuanse, ale dzięki temu czułam jakby oglądała nagrania z tych, że zdarzeń, a nie tylko o nich czytała. W "Psie" możemy także przeczytać o głośnym proteście policjantów sprzed kilku lat, zabezpieczeniu meczów piłkarskich czy innych mniej lub bardziej spektakularnych akcji. 

Jakub Gończyk pisze w bardzo prosty, ale niezwykle przyjemny sposób. Książka jest podzielona na krótkie rozdziały, które sprawiają, że można ją przeczytać w dwa dni. Oczywiście jako, że jest to reportaż to autor opisuje wszystkie wydarzenia ze swojej perspektywy, co tylko jest na plus, ponieważ oddaje dzięki temu klimat całej spawy. Przed przystąpieniem do lektury "Psa" musicie widzieć, że jest to pozycja, w  której autor nie owija w bawełnę. Oznacza to, że znajdziecie tam wiele przekleństw, opisów, które nie są 'smaczne' i rzadko kiedy są 'poprawne' politycznie. A jeśli o polityce mowa, to bardzo podobały mi się wszelkie nawiązania do prawdziwych osób, ale napisane w taki kamuflujący sposób, że nikt nie jest przytoczony z nazwiska. 

"Pies" to reportaż, który bardzo doceniam po pierwsze za temat, jakie dotyczy - od jakiegoś czasu bardzo mnie interesują publikacje związane z Policją, a po drugie za świetny warsztat autora. Z tego typu książkami, gdzie piszą je osoby z różnych branż, ale nie mają oni nic wspólnego ze światem literackim to zazwyczaj wychodzi z tego klops. Mimo, iż temat był chwytliwy i zawartość dobra, to sam styl autora nie rzadko przyprawia o stan przedzawałowy. W przypadku "Psa" Jakuba Gończyka jest całkowicie inaczej, ponieważ oprócz tego, że czytałam tę książkę dla tematu jaki porusza, to czytałam ją także dla ogromnej przyjemności, e względu na styl pisania autora, który bardzo przypadł mi do gustu. 

Tak więc, bardzo polecam Wam książkę Jakuba Gończyka - "Pies". Jeśli szukacie czegoś dobrze napisanego i prawdziwie oddającego realia polskiej policji to ten tytuł jest dla Was. 


Wydawca - Wydawnictwo Akurat 
Data wydania - 17.06.2020
Liczba stron - 416 



Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwo Akurat! 

sobota, 25 lipca 2020

Prince Polonia - Max Cegielski

"PRINCE POLONIA" - Max Cegielski


Lata osiemdziesiąte, ostatnia dekada PRL-u. Muzyk Radek i jego przyjaciel Janek to szczecińskie młode wilki. Marzą o lepszym życiu. Magda, ich licealna miłość, wyjeżdża z ojcem na placówkę do Indii. Chłopaki także ruszają w świat. Zaczynają od drobnego przemytu z NRD. Przez Budapeszt trafiają do Stambułu i dalej – do Singapuru. Szmuglują magnetowidy, a potem złoto. Na ich drodze stają przeszłość oraz ambitny jak oni radca ambasady.
- opis Wydawcy 


"Prince Polonia" zainteresowała mnie przede wszystkim za sprawą autora, o którym słyszałam dużo dobrego i bardzo chciałam coś w końcu przeczytać spod jego pióra. Max Cegielski jest pisarzem, badaczek oraz dziennikarzem znanym między innymi z TVP Kultura czy obecnie z TVN24. Jest laureatem wielu nagród, które otrzymał za swoje reportaże oraz inne projekty. "Prince Polonia" to pierwszy tytuł przeczytany przeze mnie od Maxa Cegielskiego, ale myślę, że nie ostatni. 

Najnowsza książka Maxa Cegielskiego to choć, jak sam autor przyznaje - fikcja literacka, wzbogacona jest o czas akcji, który jest już jak najbardziej realny. Grono moich obserwatorów to głównie ludzie młodzi, ja sama jestem urodzoną pod koniec XX wieku i przyznaję, że o latach, w których dzieje się akcja książki niewiele wiedziałam. Mowa tutaj o latach 80-tych, ostatnich latach PRL-u. Mam wrażenie, że dzięki "Prince Polonia" dowiedziałam się o tym okresie więcej niż przez kilka lat nauki w szkole. Autor, który zapewne sam bardzo dobrze pamięta te czasy, opisał je w sposób bardzo realny i taki codzienny. Nasi bohaterowie to zwykli ludzie, którzy starają się nie tylko zarobić pieniądze, ale także przeżyć świetną przygodę, a to umożliwia im tylko wyjazd za granicę. Janek i Radek to dwaj studenci, obaj żądni pieniędzy i przeżyć - jak wszyscy w tamtych czasach, pragnący wyrwać się poza granicę tego co dotychczas znali i czym karmiła ich władza. Na kartach książki "Prince Polonia" znajdujemy nie tylko przedstawicieli młodego pokolenia, ale też tych starszych. Jedną z głównych postaci jest Stanisław Chaberka - pracownik polskiej ambasady w Indiach, który poznaje naszych chłopaków w niecodziennych okolicznościach i tak zaczyna się ich przygoda o lepsze jutro. 

Każdy z bohaterów jest odrobinę inny i przedstawia inne wartości. Nawet pomiędzy naszymi studentami - Jankiem i Radkiem można łatwo zauważyć różnice w sposobie pojmowania przez nich świata. Janek jest postacią dość typową jeśli chodzi o opisywane czasy - celem jego studiów nie było poszerzanie wiedz, a ucieczka przed wojskiem. Chłopak zrobił to co mógł, aby uniknąć poboru - jak wielu jego kolegów zresztą. Podróż zagraniczna były dla niego przede wszystkim sposobem na zarabianie sporych pieniędzy, o których w Polsce nie miał nawet co marzyć. Radek z kolei w wyjeździe z Jankiem widział przygodę, poznanie świata i nowych ludzi - wszystkiego co piękne i kolorowe, a co w naszym kraju wydawało mu się mrożonką. Stanisław natomiast także próbował dorobić się w Indiach jako pracownik ambasady. Nie raz wykorzystywał on swoje kontakty i pozycję do tego, aby osiągnąć coraz to większą korzyść. 

"Prince Polonia" to obraz Polski u schyłku PRL-u - okresu, który wywarł w świadomości Polaków niezatarty ślad nierzadko pozostający w głowach do dziś. To też młode pokolenie naszych rodaków, którzy szukając szczęścia za granicą znajdywali coś innego. Powieść Maxa Cegielskiego to niesamowita przygoda dla czytelników, którzy nie mieli okazji przekonać się na własnej skórze czym były minione lata. Dla mnie jest to jedna z ważniejszych i lepszych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. 

"Prince Polonia" autorstwa Maxa Cegielskiego to świetnie napisana i skonstruowana powieść o latach transformacji i poszukiwaniu tego o czym się marzy, a co nierzadko bywa zabronione. Bardzo polecam. 

Wydawca - Wydawnictwo Marginesy 
Data wydania - 17.06.2020
Liczba stron - 416 



Za możliwość przeczytania tego tytułu serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy! 

niedziela, 19 lipca 2020

Trans - Krzysztof Domaradzki

"TRANS" - Krzysztof Domaradzki 



W Lesie Łagiewnickim zostają znalezione zmasakrowane zwłoki. Wszystko wskazuje na to, że ofiarą jest młoda policjantka z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. W pogoń za mordercą policjantki ruszają jej koledzy, na czele z kontrowersyjnym, uzależnionym od alkoholu i coraz bardziej nieprzewidywalnym komisarzem Tomkiem Kawęckim. Czy uda mu się zwyciężyć w walce z mordercą, tajemniczym prokuratorem i nałogiem, zanim popadnie w obłęd?
- opis Wydawcy 



Niedawno miałam okazję poznać twórczość kolejnego polskiego autora - Krzysztofa Domaradzkiego. Wszystko zaczęło się od książki "Detoks", którą już dla Was recenzowałam. Bardzo ucieszyłam się z możliwość dokończenia łódzkiej trylogii autora i poznania dalszych losów bohaterów. Na wstępie zaznaczam, że jeśli nie czytaliście pierwszego tomu czyli "Detoksu" to koniecznie od niego zacznijcie. Te książki należy czytać w kolejności w jakiej napisał je autor. 

"Trans" to jak już wiecie drugi tom z trylogii łódzkiej, trylogii z komisarzem Kawęckim - różnie ją czytelnicy nazywają. Komisarz Tomasz Kawęcki to postać, którą poznaliśmy już w pierwszej części, a w "Transie" jest nadal obecny. Fabuła książki zaczyna się w momencie odnalezienia zwłok kobiety w lesie pod Łodzią. Policjanci prowadzący tę sprawę nie mają wątpliwości, że denatką jest ich zaginiona koleżanka po fachu. Swoją drogą Magdalenę Giętką poznaliśmy dość dobrze w pierwszym tomie trylogii Krzysztofa Domaradzkiego. W "Transie" nie zabraknie też postaci Tomka Kawęckiego oraz innych pracowników łódzkiej policji. 

Jeśli czytaliście moją opinię o "Detoksie" to pewnie wiecie, że książka mnie zaciekawiła na tyle, że bardzo chciałam poznać dalsze losy bohaterów i odkryć mordercę, ale jednocześnie miałam co nie co do długości opisów. Jeśli chodzi o "Trans" to tychże opisów także nie brakuje, ale szczerze mówiąc chyba po prostu je zaakceptowałam i zaczęłam starać się wyciągać z nich jak najwięcej. Mówiąc w prost podczas lektury drugiej części także zwracały moją uwagę odrobinę przydługie opisy, ale nie przeszkadzały mi one prawie w ogóle. Mało tego, zauważyłam, że poprzez rozbudowaną fabułę i świat przedstawiony (którym de facto jest nasza piękna Łódź) autor stara się pokazać czytelnikowi coraz to delikatniejsze niuanse, na które być może nie zwraca uwagi. 

Podobało mi się zastosowanie podziału fabuły w książce na tę, w której obserwujemy śledztwo w sprawie zabójstwa Magdy, a także tę w którym główne skrzypce gra Tomek Kawęcki i jego dyscyplinarne postępowanie przed przełożonymi. Oczywiście styl autora to jedno, a pomysł na fabułę, pomysł na zagadkę kryminalną to dwie różne rzeczy. W przypadku "Transu" obydwie one przypadły mi do gustu i z całą pewnością mogę stwierdzić , że drugi tom podobał mi się bardziej niż "Detoks". Widać, że autora nie dopadła "klątwa drugiego tomu", a także, że młodemu pisarzowi nie brakuje pomysłów na coraz to nowsze i bardziej bestialskie zbrodnie. Aż boję się sięgać na trzeci tom. 

"Trans" to świetna kontynuacja "Detoksu", który także bardzo Wam polecam. Są to typowo brutalne kryminały, z prawdziwymi bestiami w ludzkiej skórze, a także inteligentnymi i zdolnymi stróżami prawa, którzy bardzo chcą naprawić zło tego świata. 


Wydawca - Wydawnictwo Czarna Owca 
Data wydania - 13.02.2019
Liczba stron -592 
Cykl - Tomasz Kwęcki [2]

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca! 

poniedziałek, 13 lipca 2020

Tysiąc nocy bez ciebie - Federico Moccia

"TYSIĄC NOCY BEZ CIEBIE" - Federico Moccia 


Sofia patrzy w lustro i nie poznaje samej siebie. Zastanawia się, kim jest ta kobieta o przygaszonym spojrzeniu, która straciła chęć do wszystkiego, nawet do muzyki. Jej przyjaciele i znajomi są przekonani, że przeniosła się do Rosji z powodów zawodowych, jednak prawda jest taka, że Sofia uciekła. Uciekła od małżeństwa z Andreą, w którym czuła się samotna, ale przede wszystkim uciekła od Tancrediego, mężczyzny, który wystawił na próbę jej poczucie bezpieczeństwa i zostawił po sobie zgliszcza. Sofia nie może już dłużej uciekać, żyć w zawieszeniu. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Wraca do domu, do męża, by przekonać się co zostało z ich miłości, opartej na marzeniach i przyjaźni. Znów zaczyna występować na scenie, odnajdując przyjemność w grze na fortepianie. Pewnego dnia spotyka Tancrediego.
- opis Wydawcy 

Miałam okazję kiedyś już czytać jedną z książek Federico Moccia i miło ją wspominam. "Tysiąc nocy bez Ciebie" bardzo zaintrygowało mnie opisem i oprawą graficzną. Na samym początku okładka wydawała mi się bardzo romantyczna i lekko cukierkowa. Po przeczytaniu książki wiem już, że choć romantyzmu jest w niej sporo to jednak nie tylko on kieruje życiem bohaterów. 

Nasza główna bohaterka to Sofia - piękna i obdarzona niesamowitym talentem muzycznym pianistka. Na pozór ma idealne i poukładane życie w Rzymie, gdzie mieszka wraz z mężem. Jednak pod wpływem pewnych wydarzeń ucieka ona do małej mieściny w Rosji, aby przemyśleć swoje plany i zastanowić się czego naprawdę chce. Uciekając zostawiła za sobą nie tylko karierę i męża, ale także kochanka.. obaj ją zawiedli. Już na początku książki obserwujemy jak Sofia myśli nad powrotem do Rzymu i ratowaniem swojego małżeństwa, albo raczej jest ciekawa co z tego związku jeszcze zostało. 

"Tysiąc nocy bez ciebie" to piękna i bardzo dopracowana powieść o szukaniu własnej drogi, odkrywaniu coraz to nowych sekretów i ogromnej potędze muzyki. Autor w świetny sposób oddaje miłość Sofii do pianina, zaznacza jak bardzo ważny jest to element w jej życiu. Dodatkowo bardzo podobała mi się postać nauczycielki i mentorki Sofii, która była jednocześnie jej przyjaciółką. Rzadko zdarza się widzieć takie poświecenie i chęć przekazania wiedzy. Kolejną rzeczą, która według mnie zasługuje na wspomnienie jest bogaty warsztat pisarski autora. Na pierwszy rzut oka widać, że "Tysiąc nocy bez ciebie" nie jest debiutem, a że autor ma wyobrażenie o tym co robi i jak chce, aby to wyglądało. 

Tę najnowszą powieść Federico Moccia czytało mi się niezmiernie dobrze i przyjemnie. Krótkie rozdziały i wartka akcja na pewno się do tego przyczyniły i jak najbardziej uważam je za plus. Choć dla niektórych może być problemem częsty przeskok między miejscami, ale szybko można do tego przywyknąć. 

"Tysiąc nocy bez ciebie" bardzo Wam polecam jako lekką, ale jednocześnie pięknie napisaną powieść, która umili Wam wieczór. 


Wydawca - Wydawnictwo Muza 
Data wydania - 3.06.2020
Liczba stron - 416 

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza!

sobota, 11 lipca 2020

W głębi lasu - Harlan Coben

"W GŁĘBI LASU" - Harlan Coben 



Dwójka zakochanych przypadkowo stała się świadkami krwawego morderstwa, które popełniono na czworgu nastolatków.



Właśnie, czworgu...? Przecież odnaleziono tylko dwa ciała. Co stało się z pozostałymi? Czy jest szansa, że ofiary jakimś cudem przeżyły?



Jedną z zaginionych osób jest Camille, siostra prokuratora Paula Copelanda, który po dwudziestu latach od tragedii wciąż nie może się z nią pogodzić. Zwłaszcza że to on, wtedy w lesie, był jednym z nastolatków, którzy słyszeli przerażone krzyki dobiegające zza drzew.

I kiedy w Nowym Jorku w zastrzelonym mężczyźnie rozpoznaje drugą z zaginionych ofiar, zadaje sobie pytanie: Czy Camille żyje?

- opis Wydawcy 

Harlana Cobena nie trzeba nikomu przedstawiać. Ten pan jest znany wszystkim miłośnikom kryminałów i nie tylko. Bardzo ucieszyłam się na wieść o ponownym wydaniu "W głębi lasu". Zaznaczam to, że jest to kolejne wydanie tej samej książki, którą mogliśmy czytać już od wielu lat. Na początku czerwca wchodzi na Netflix serial polskiej produkcji na podstawie "W głębi lasu" i stąd też to nowe, filmowe wydanie. 

Bardzo zachęcająco brzmi opis "W głębi lasu". Zbrodnia w lesie sprzed lat, dwójka osób, która być może była tego świadkiem i powracający po latach sekret. Co stało się z dwójką nastolatków, których ciał nie odnaleziono przed laty? Czy mieli oni szansę przeżyć? Sam tytuł - "W głębi lasu" sugeruje, że musi chodzić o coś naprawdę mrocznego i strasznego. Las często jest wykorzystywany jako miejsce zbrodni, morderstwa, ukrytej tajemnicy. Jeśli dodamy do tego jeszcze słowo "w głębi" podwaja to efekt tajemniczości, ponieważ sugeruje to miejsce, do które niewielu z ludzi się zapuszcza. A gdzie nie ma świadków tam łatwo o zbrodnię.

"W głębi lasu" jest pozycją pełną tajemniczości i idealnie skomponowanych ze sobą intryg. W tej książce przeszłość nawiązuje do teraźniejszości i zaznaczę, że bardzo  mi się to podoba w kryminałach. Pozycje od Harlana Coben bardzo często mają takie właśnie powiązania i autor doskonale umie je wykorzystać. W tej książce nie ma zbędnego wątku czy strony, wszytko jest doprecyzowane i choć nie widzimy tego na pierwszej rzut oka, łączy się z innymi rzeczami. Autor w idealny sposób manewruje miedzy bohaterami i faktami wpuszczając nas na manowce. Wiele razy podczas lektury miałam przeczucie, że już wszystko wiem i wszystko jasne, a potem wydarzało się coś to niszczyło mój misternie uknuty plan.  O stylu pisania Harlana Coben tylko krótko, ponieważ nie wiem co więcej można by pisać. Autor ma swój specyficzny styl i mechanizm tworzenia powieści, stąd też po kilku przeczytanych pozycjach można odnieść wrażenie, że bazuje on ciągle na tych samych elementach. Mimo wszystko myślę, że dzięki temu łatwo odróżnić prozę Coben od innych kryminałów. Podobnie jak w przypadku innych książek, "W głębi lasu" mnie usatysfakcjonowało. 

Po przeczytaniu "W głębi lasu" nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na premierę serialu. Jestem go ogromnie ciekawa, tym bardziej, że będzie z polskimi aktorami i w polskich realiach. Mam nadzieję spodoba mi się tak samo jak książkowy pierwowzór. 


Wydawca - Wydawnictwo Albatros 
Data wydania -  3.06.2020
Liczba stron - 432 

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros! 

poniedziałek, 6 lipca 2020

Red, White & Royal Blue

"RED, WHITE & ROYAL BLUE" - Casey McQuiston 


Podczas wesela na brytyjskim dworze królewskim wybucha kłótnia. W jej wyniku książę Henry i Alex - syn prezydentki USA - lądują w torcie weselnym, co wywołuje kryzys dyplomatyczny między państwami. Żeby go zażegnać, PR-owcy wymyślają ustawkę: Henry i Alex mają spędzić razem jeden dzień, pokazując się mediom jako najlepsi przyjaciele. Nikt się nie spodziewa, że fałszywa, instagramowa przyjaźń przerodzi się w uczucie, które młodzi mężczyźni będą zmuszeni ukrywać przed całym światem. Jak długo dadzą radę udawać?
- opis Wydawcy 

"Red, white and royal blue" to książka, która podbiła polski rynek czytelniczy jeszcze na długo przed premierą w naszym kraju. Wiele się o niej mówiło w sferze książkowej, głównie jako o świetnej młodzieżówce z motywem LGBT. Przyznaję, że z ogromną radość przyjęłam informację o polskim wydaniu i czym prędzej zabrałam się do czytania. 

Wielu czytelników podchodzi ostrożnie do tytułów, które są bardzo polecane, głośne medialnie i dosłownie wyskakują zza każdego rogu. Z "Red, white and royal blue" tak właśnie było - książka była bardzo chwalona i tak naprawdę nie potrzebowała jakiejś szczególnej promocji, ponieważ największą promocję zrobili sami czytelnicy, którzy czytali ten tytuł w języku angielskim. Dodatkowo motyw LGBT wciąż jest "na czasie" - z czego ogromnie się cieszę. Pamiętam jak jeszcze dwa, trzy lata temu szukałam książek z bohaterami nieheteroseksualnymi w języku polskim, to tych tytułów nie było zbyt wiele. Jestem całym sercem za równością w każdej sferze życia i naprawdę chętnie czytam książki, które w jakiś sposób się wyróżniają, choć zdaję sobie sprawę, że bycie niehetero nie jest czymś "wyróżniającym" - jest  normalne. 

Książka Casey McQuiston skupia się na romansie Pierwszego Syna Ameryki- Alexa i księcia Walii - Henry'ego. Mężczyźni już od lat nie przepadali za swoim towarzystwem, dawne żale i urazy skutecznie odbierały im chęci do wspólnych rozmów czy spotkań politycznych. Tym bardziej z mniejszym entuzjazmem Alex przyjmuje zaproszenie na wesele, które ma się odbyć na brytyjskim dworze królewskim. Całkowity przypadek i brak koordynacji ruchowej obu mężczyzn, sprawia, że Alex i Henry lądują w wielkim i piekielnie drogim torcie. Tak zaczyna się, początkowo przyjaźni,a potem także głębsze uczucie pomiędzy młodymi..
  

"Red, white and royal blue" zagościło na mojej półce i z ogromną radością i podekscytowaniem otworzyłam ją i zaczęłam czytać. Muszę przyznać, że początek książki bardzo mnie zawiódł i zniechęcił. Nie mam na myśli samej fabuły, ponieważ na tym etapie nie mogłam jeszcze jej ocenić, gdyż niewiele o samej powieści wiedziałam. Mówię tutaj bardziej o stylu autorki lub tłumaczeniu, ponieważ słyszałam, że  wydawnictwu tak średnio ono wyszło. Ja oczywiście tłumaczenia oceniać nie będę, ponieważ nie czytałam oryginalnego wydania, a także dlatego, że uważam, iż są mądrzejsi ode mnie w tym temacie. Jednakże nie mogę, nie zgodzić się z tym, że polskie wydanie "Red, white and royal blue" jest co najmniej dziwnie napisane. Ogólnie powieść ma charakterystyczną trzecioosobową narrację, której się nie spodziewałam i początkowo mi to zgrzytało, ale po pewnym czasie przywykłam. Podczas lektury kilka razy zdarzyło mi się zauważyć pewne zwroty, skróty czy gry słów, których nie rozumiałam i wydaje mi się, że powinny być one rozwinięte w przypisach. Po drugie miałam duży problem, aby wgryźć się w fabułę, ponieważ ciągle coś mi nie pasowało ze stylem i miałam uczucie jakbym czytała tekst jeszcze przed korektą, a przecież mój egzemplarz był finalny i teoretycznie nie powinno mu niczego brakować. To są takie kwestie techniczne, które zauważyłam - podobnie jak inni czytelnicy, ale oprócz tekstu jako takiego książka ma też fabułę, której więcej będę pisała poniżej. 

Jeśli chodzi o fabułę to zdecydowanie bardziej mi się ona podobała. Zaczynając od tego, że bohaterami są mężczyźnie, którzy zajmują takie, a nie inne stanowiska, poprzez ich orientacje, a kończąc na wymianie sarkastycznych wiadomości pomiędzy Alexem i Henrym. Bardzo podoba mi się pomysł wykorzystania postaci brytyjskiego księcia i syna pani prezydent USA jako bohaterów. Oczywiście ci bohaterowie (mówię głównie o Henrym) nie zostali kropka w kropkę przedstawieni jak realni ludzie, widać którymi żywymi postaciami autorka się inspirowała, ale są też zmiany, które przemawiają za fikcją literacką. Myślę, że większość czytelników została "kupiona" właśnie tą oryginalną fabułą.  

Bohaterowie natomiast nie urzekli mnie tak jakbym się tego spodziewała. Alex jest dla mnie bardzo nijakim bohaterem i w mojej myśli o nim rysuje się tylko poprzez to kim jest i swoją orientację, a nie tak to powinno wyglądać. Człowiek jest złożoną strukturą i zabrakło mi przełożenia osobowości na papier w tej pozycji. Dodatkowo boli mnie to, że autorka przykleiła Alexowi łatkę "syn pani prezydentki" (tak właśnie matka Alexa jest nazywana prezydentką, nie panią prezydent) i tak naprawdę całe jego życie kręci się wokół tego, że jego matka jest tym kim jest. Studia Alexa są podyktowane tym, aby zdobył wiedzę przede wszystkim polityczną i wykorzystywał ją w zbliżającej się kampanii wyborczej matki. Myślę, że w pewnym stopniu autorka odebrała tej postaci autentyczność i osobowość, ponieważ z tej książki wyłania się obraz Alexa tylko jako Pierwszego Syna Ameryki i osoby biseksualnej. Jeśli chodzi o Henry'ego to także nie do końca miałam okazję go polubić, gdyż mimo wstawek ze świata popkultury (Harry Potter, Gwiezdne Wojny itp.), o których rozmawiali nasi bohaterowie, nadal wydaje mi się on mdłą postacią. Podobało mi się natomiast to jakim potrafił być przyjacielem dla Alexa i bardzo go za to cenię. 

Warto wspomnieć o scenach erotycznych pomiędzy Alexem i Henrym, które bardzo mnie urzekły. Mam na myśli głównie to, iż były one bardzo realnie oddane, ale oczywiście z zachowaniem cenzury. Nie znalazłam tam wyidealizowanych dialogów, jak to często ma miejsce przy romansach. W "Red, white and royal blue" autorka skupiła się na przeżywaniu miłości z męskiej perspektywy, lecz nie martwcie się nie zabrakło też miłych słówek i czułości miedzy bohaterami. 

Podsumowując - "Red, white and royal blue" jest pozycją, o której szybko nie zapomnę, ale z drugiej strony mam przeczucie, że Ci bohaterowie bardzo szybko mnie opuszczą. Książka mimo swoich minusów bardzo mi się podobała, ale nie znalazłam w niej niczego aż tak szczególnego co by sprawiło, że będzie to najlepsza powieść roku. Owszem jest ona inna, jest w niej motyw LGBT przedstawiony w bardzo prosty, ale jednocześnie słodki sposób, a także jest fajną książką młodzieżową. Myślę, że jeśli jesteście ciekawi tej pozycji to i tak ją przeczytacie, każdy ma prawo do swojego zdania i każdemu coś innego będzie się podobać.  


Wydawca - Wydawnictwo Prószyński i S-ka 
Data wydania - 16.06.2020
Liczba stron - 476

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński - S-ka!
Książkę kupicie tu

czwartek, 2 lipca 2020

Przy naszej piosence - Klaudia Bianek

"PRZY NASZEJ PIOSENCE" - Klaudia Bianek 



Antek jest baristą i właścicielem świetnie prosperującej kawiarni. Niestety nie ma szczęścia w miłości. Skupiony na pracy, nie traci czasu na poważne związki z dziewczynami. Pewnego wieczoru, zbyt pochłonięty natłokiem spraw, zapomina włączyć alarm w kawiarni, co doprowadzi do nieodwracalnych zmian w jego życiu.

Kornelia stoi u progu dorosłości, lecz już od dawna wraz z młodszym bratem są zdani tylko na siebie. Głód i brak podstawowych środków do życia skłaniają Kornelię do desperackiego kroku – kradzieży. Chce chronić brata, ponieważ obawia się, że jeśli wpadnie w kłopoty, to zostaną rozdzieleni. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy staje oko w oko z właścicielem kawiarni…

- opis Wydawcy
"Przy naszej ostatniej piosence" to już trzecia książka Klaudii Bianek, którą miałam okazję przeczytać. Widać, że z każdą kolejną pozycją autorka nie traci swojego stylu, a tylko go poprawia, co przekłada się na przyjemność płynącą z lektury.  

Najnowsza książka Klaudii Bianek to historia, w której skupiamy się na dwójce bohaterów - Antku, którego mieliśmy okazję już poznać, oraz Kornelii - przesympatycznej dziewczyny. Antek jest właścicielem kawiarni i przez natłok pracy pewnego wieczoru zapomina włączyć alarm. Kornelia jest niesamowicie silną bohaterką, której życie niestety nie oszczędzało i tak właśnie młoda dziewczyna stojąca u progu dorosłości musi mierzyć się z problemami o wiele za dużymi dla niej. Razem ze swoim bratem starają się łączyć koniec z końcem, aby przeżyć i pozostać blisko siebie. 

Książki Klaudii Bianek zaczynając od "Jedyne takie miejsce", po "Ocalało tylko serce" i teraz także "Przy naszej piosence" są pozycjami, które łączą bohaterowie. Każdą z tych książek możecie oczywiście czytać osobno i w dowolnej kolejności, lecz w każdej z nich możecie znaleźć postacie, które występowały w innym tytule jako bohaterowie drugoplanowi. Bardzo mi się podoba ten zabieg, ponieważ jeśli polubimy jakiego bohatera to istnieje szansa, że w kolejnej pozycji poznamy go lepiej. 

Już patrząc na okładkę "Przy naszej piosence" nie mamy wątpliwości, że jednym, a może nawet głównym wątkiem w tej książce będzie romans i wiążąca się z nim miłość. Oczywiście miłość pomiędzy naszymi bohaterami - Kornelią i Antkiem. Czytając kolejną już pozycję Klaudii Bianek można zauważyć, że jej bohaterowie bardzo powoli angażują się w nową relacje, tak jest też w przypadku Antka i Korneli. W 'Przy naszej piosence" nie znajdziemy wielkiej miłości od pierwszego wejrzenia, a zamiast tego mamy okazję obserwować rodzące się, piękne uczucie - zapowiedź czegoś o wiele większego. 

W "Przy naszej piosence" jak sam tytuł wskazuje dużą rolę odgrywa muzyka, której bohaterowie słuchają w swoim towarzystwie. Podczas czytanie lub po polecam wysłuchać playlisty, którą autorka zamieściła na końcu książki. Wsłuchując się w dźwięki i tekst tych, że utworów możemy jeszcze dokładniej poznać uczucia bohaterów, a o to przecież chodzi. To czego nie można wyrazić poprzez dialog lub opis Klaudia Bianek zwarła w tekstach piosenek, które wybrała. Zawsze bardzo doceniam muzykę w książkach i to jak autor dobiera dane utwory do konkretnej sceny. 

Być może dla jednych ta najnowsza pozycja Klaudii Bianek będzie niczym nie wyróżniającą się powieścią romantyczną, a dla kogoś innego arcydziełem, w którym odnajdzie siebie samego. Ja jestem gdzieś po środku. Książka mi się bardzo podobała, doceniam pracę jaką autorka włożyła w tę historię, ponieważ widzę jak bardzo dopracowana ona jest. W pewnym stopniu widzę siebie w Kornelii, co sprawia, że ją polubiłam. Polubiłam jej siłę i determinację, to jak walczy o siebie i brata - bardzo ją za to podziwiam. Antek także jest bohaterem, którego nie da się nie lubić. On jest tak dobrym człowiekiem, że momentami nawet wywoływało to u mnie odwrotne emocje, ponieważ miałam ochotę nim potrząsnąć. Nie mniej jednak nie mogłabym oczekiwać od tej pozycji czegoś więcej - taka jak jest jest idealna i na swój sposób urocza. 

Polecam Wam "Przy naszej piosence", ponieważ jest to lektura miła dla oka - to znaczy świetnie napisana, a jeszcze milsza dla serca. 


Wydawca - Wydawnictwo We Need YA!
Data Wydania - 01.07.2020
Liczba stron - 380

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu We Need YA!

środa, 1 lipca 2020

Czego Ci nie mówię - Yasmin Rahman

"CZEGO CI NIE MÓWIĘ"- Yasmin Rahman 


OLIVIA, CARA i MEHREEN – trzy zwykłe dziewczyny, każda inna. Trzy dziewczyny, które postanowiły popełnić samobójstwo. Żadna nie ma tyle odwagi, by zrobić to samodzielnie, dlatego logują się na stronie MementoMori.com i zostawiają informację o poszukiwaniu partnera do samobójstwa, a algorytm strony dokonuje wyboru. W ten sposób się poznają.
- opis Wydawcy 


"Czego Ci nie mówię" to jedna z tych pozycji, które gdy tylko przeczytałam opis, wiedziałam, że będzie odpowiednią lekturą dla mnie. 

Na kartach książki Yasmin Rahman poznajemy trzy dziewczyny, które nie potrafią poradzić sobie z życiem. Czasem tak bywa, że niektóre osoby nie są  w stanie udźwignąć wagi egzystencji, jednak w takiej sytuacji zawsze warto szukać pomocy. Nasze bohaterki na początku lektury podejmują jednak inną decyzję - zapisują się na stronie MementoMori, która dobiera w pary osoby chcące popełnić samobójstwo. Olivia, Cara i Mehreen tak właśnie się poznają. Razem będą wykonywać kilka zadań przed śmiercią, a następnie mają dokonać aktu ostatecznego. Tak zakłada regulamin MementoMori.  

Jak już widzicie po opisie, książka porusza bardzo poważny i kruchy temat jakim jest chęć odebrania sobie życia. Problem samobójstwa cały czas jest aktualny, mimo licznych kampanii społecznych. Bardzo często nie zauważam tego problemu u bliskich czy znajomych, ponieważ osoby, które naprawdę chcą to zrobić - planują to po cichu. Mimo wszystko warto zawsze mieć oczy otwarte na tego typu sytuacje i próbować wychwycić różnego rodzaju niuanse. 

To co popycha ludzi do tak drastycznych kroków może mieć różne podłoża. W przypadku naszych bohaterek - Olivi, Cary oraz Mehreen były to między inny trwałe kalectwo, stany lękowe czy obsesyjny strach. Każda z tych dziewczyn różni się diametralnie i być może gdyby nie MementoMori nigdy nie spotkałyby się.  Autorka w bardzo realistyczny sposób oddaje siłę i determinację tych dziewczyn do samobójstwa. Są one na skraju swojej wytrzymałości, nowy dzień nie daje im już nadziei, a wręcz przeciwnie. Dzięki temu, że razem mają do wykonania pewne zadania, mają one szanse na poznanie siebie nawzajem. Spędzając razem czas dostrzegają drugiego człowieka. 

Uważam, że "Czego Ci nie mówię" to jedna z tych książek, które trzeba przeczytać. Jest ona bardzo szczera i prawdziwa, a przy tym boleśnie życiowa. Autorka w idealny sposób (przynajmniej tak mi się wydaje) oddaje stan osoby dotkniętej depresją. Z książki Yasmin Rahman jasno płynie przesłanie, aby nie klasyfikować problemów na te "ważne" i "ważniejsze". Każdy człowiek jest inny i dla każdego z nas, nasz problem jest największy i najważniejszy i mamy do tego prawo, ponieważ to my jesteś w swoim ciele i to my każdego dnia zmagamy się z nim. Nikt inny nie ma o tym pojęcia. Bardzo podoba mi się postawa autorki, która opisuje wszytko z wyczuciem, ale jednocześnie na chłodno, tak aby nikt nie poczuł się urażony. 

"Czego Ci nie mówię" to pozycja poruszająca ogromny problem samobójstw wśród ludzi młodych i nie tylko. To książka, w której bohaterowie są niemym głosem i wołaniem o pomoc. Bardzo ważna i trudna pozycja, ale warta przeczytania. 


Wydawca - Wydawnictwo IUVI
Data wydania - 27.05.2020
Liczba stron - 440


Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu IUVI!