piątek, 31 marca 2017

Recenzja - "Willow"

"WILLOW" - Virginia C. Andrews 


„Willow” to pierwszy tom nowej sagi V.C. Andrews. Willow de Beers jest dzieckiem adoptowanym, żyjącym w bolesnym rozdarciu pomiędzy ukochanym tatą a egoistyczną, bezwzględną matką, od której dowiaduje się, że jest córką pacjentki swojego ojca, wziętego psychiatry.
Kiedy po śmierci rodziców Willow znajduje pamiętnik ojca, poznaje dalszy ciąg rodzinnego sekretu, który burzy podstawy jej świata. Aby poskładać go na nowo, rzuca studia i jedzie do Palm Beach tropem rodzonej matki. Tam, pod pozorem badań nad bogatą elitą, próbuje do niej dotrzeć i dowiedzieć się prawdy.
Bajeczny blichtr Florydy jest w stanie olśnić każdego. Kiedy na horyzoncie pojawia się młody prawnik Thatcher Eaton, Willow wdaje się w gorący romans w cudownej scenerii. Ale mroczne tajemnice nie pozwalają o sobie zapomnieć, a złudny blask szczęścia nie jest w stanie ich przyćmić… 


Virginia C. Andrews jest znaną pisarkąównie za sprawą swojej bestselerowej serii "Kwiaty na poddaszu". Przyznaję, że nie miałam okazji wcześniej przeczytać którejś z części tej serii. "Willow" to moje pierwsze spotkanie z autorką. Nie oczekiwałam niczego szczególnego, ale dostałam kawał fajnej, ciekawej prozy. Jestem zadowolona. 

Jak wynika z opisu Willow to młoda kobieta, która po śmierci rodziców dowiaduje się czegoś szczególnego, czegoś co zmienia jej sposób patrzenia na siebie i swoją rodzinę. Informacje zawarte w starym dzienniku ojca burzą wszystkie wspomnienia dziewczyny z przeszłości. Wyrusza więc ona w podróż Palm Beach, aby poznać rodzinną tajemnicę i odzyskać spokój ducha. Tak prezentuje się główny wątek powieści. Oprócz niego autorka serwuje nam między innymi wielki romans Willow z przystojnym mężczyzną, który zaczyna być częścią życia kobiety. W książce możemy również odszukać opisy codziennego życia majętnych ludzi, wszystko to oczywiście owiane przepiękną scenerią

Nie oczekiwałam od tej książki niczego szczególnego. Do tej pory nie miałam kontaktu z autorką, nawet nie szczególnie słyszałam o jej poprzednich seriach  czyli m.in. "Kwiaty na poddaszu". Za sprawą wydawnictwa Prószyński i S-ka zdecydowałam się przeczytać "Willow". Kiedy zaczynałam lekturę byłam sceptycznie nastawiona do niej, ale już po kilku rozdziałach poczułam zaciekawienie. Książka, jak się okazało, jest nietuzinkową opowieścią o silnej kobicie, która wie czego chce i zna swoją wartość. Willow jest bardzo silną oraz odważną i zdeterminowaną osobą . Za to bardzo ją polubiłam. 

Styl autorki jest bardzo przyjemny. Jak przystało na literaturę kobiecą, "Willow" jest ciekawą pozycją, którą fajnie się czyta. Virginia C. Andrewa stopniowo buduje napięcie co sprawia, że ta tajemnica z przeszłości staje się jeszcze bardziej pociągająca dla czytelnika. Plusem całej historii niewątpliwie jest umiejscowienie akcji w cudownej scenerii, wokół pięknej przyrody. Podobały mi się opisy miejsc w książce. 

"Willow" jest ciekawą pozycją, szybko i przyjemnie się ją czyta. Jednak nie zapadła ona jakoś szczególnie w mojej pamięci. Myślę, że jest to taka książka na tu i teraz. Nie ukrywam, że być może sięgnę po kolejne tomy - nie chcę zamykać sobie drzwi do świata Willow.  Książkę czytało mi fajnie i miejmy nadzieję, że pozostałe części utrzymają poziom


Wydawca - Wydawnictwo Prószyński i S-ka 
Data wydania - 10.01.2017
Liczba stron -  464 



Za egz. powieści bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!  

 

3 komentarze:

  1. Czytałam "Kwiaty na poddaszu" i ciekawa jestem, czy jej nowa powieść zrobiłaby na mnie podobne wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak mnie wciągnęły "Kwiaty na poddaszu" - zarwałam dla tej książki noc. Drugi tom okazał się niewypałem całkowitym, nic mi w tej książce nie grało, męczyłam ją strasznie, a po dalsze części już nie sięgnęłam. Potem zrezencowałam jakąś część cyklu kolejną, podobała mi się, ale nie aż tak, aby sięgać po inne książki Anderws, i od tamtej pory omijam je :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż się boję sięgnąć po tę pozycję ;) Kwiaty na poddaszu były jak spisanie umysłu chorego psychicznie człowieka. Aż tak niewyobrażalne , że zakrawało na fantasy. Jednak przyznam, że kartki przewracało się szybko. Ale czy mam ochotę na kontynuację? Myślę, że za bardzo się boję tego co autorka może wymyślić

    pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń