"PODRÓŻE W CZASIE. Archiwum CHRONOSA tom 1" - Rysa Walker
Wydawnictwo - Feeria Young
Rok wydania - 2015
Liczba stron - 420
Życie Kate jest zwyczajne, na ile zwyczajne może być życie szesnastolatki z Waszyngtonu, która chodzi do ekskluzywnej szkoły średniej i połowę tygodnia spędza z matką, a drugą z ojcem. Gdy jednak spotyka się ze swoją od dawna niewidzianą babcią, jej życie zaczyna przypominać kolejkę górską. Wkrótce Kate dowiaduje się, że jest posiadaczką niezwykłego genu umożliwiającego podróżowanie w czasie.
Czas na książkę, która sądząc po opisie, powinna być ciekawa i niezwyczajna. Motyw podróży w czasie był poruszany wydaje mi się, że wiele razy w literaturze, jednak w moim przypadku jest to pierwsza tego typu książka. Miałam co do niej mieszane uczucia, ale jednocześnie oczekiwałam czegoś bardzo wyrafinowanego i nietuzinkowego. Czy to właśnie otrzymałam na czterystu dwudziestu stronach powieść Rysy Walker?
Przyznaję, że początek nie był jakiś specjalny i nie zawładną moim sercem. Pierwsze sto stron było dla mnie nie do końca zrozumiałe. Nie od razu pochwyciłam akacje tej książki. Miałam wrażenie, że autorka wprost zasypała mnie gradem informacji. Pozostało mi tylko silnie dzierżyć książkę w dłoniach i iść do przodu, a może raczej do tyłu, bo w końcu bohaterka cofa się do przeszłości.
Postać Kate, dziewczyny, która dowiaduje się od babki iż jest posiadaczką niezwykłego genu CHRONOSA jakoś specjalnie do mnie nie przemówiła. Cała historia i owszem jest ciekawa jednakże nie zżyłam się zbytnio z osobą Kate. W moim odczuciu ona po prostu była bo musiała być i chyba tyle. Myślę, że nie zapamiętam jej jakoś szczególnie tak jak innych bohaterów książkowych. Co do pozostałych postaci czyli Katherine, Connora czy Trey'a nie będę się nad nimi rozwodzić, ponieważ nie widzę takiej potrzeby.
"Podróże w Czasie" są w moim mniemaniu powieścią lekko monologową. Dużą część kart w tej książce zajmują rozmowy, opowiadania i mnóstwo wyjaśnień. Te objaśnienia są jak najbardziej potrzebne, ponieważ bez tego nic byśmy nie rozumieli, chociaż w niektóry momentach nawet z tymi komentarzami niewiele rozumiałam. Przyznaję, że nieraz musiałam daną stronę czytać ponownie, aby złapać ogólny sens. Prawdą jest, że "Podróże w czasie" są książką lekko zagmatwaną.
Pierwszy tom Archiwum CHRONOSA może nie wpadł w moich oczach tak świetnie jak myślałam, że wypadnie, ale mimo wszystko spędziłam z nim dobre chwile. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że kolejny tom wypadnie troszkę lepiej. Myślę, że do kolejnej części podejdę z innym nastawieniem niż do "Podróży w Czasie" i mój zawód będzie mniejszy.
Postać Kate, dziewczyny, która dowiaduje się od babki iż jest posiadaczką niezwykłego genu CHRONOSA jakoś specjalnie do mnie nie przemówiła. Cała historia i owszem jest ciekawa jednakże nie zżyłam się zbytnio z osobą Kate. W moim odczuciu ona po prostu była bo musiała być i chyba tyle. Myślę, że nie zapamiętam jej jakoś szczególnie tak jak innych bohaterów książkowych. Co do pozostałych postaci czyli Katherine, Connora czy Trey'a nie będę się nad nimi rozwodzić, ponieważ nie widzę takiej potrzeby.
"Podróże w Czasie" są w moim mniemaniu powieścią lekko monologową. Dużą część kart w tej książce zajmują rozmowy, opowiadania i mnóstwo wyjaśnień. Te objaśnienia są jak najbardziej potrzebne, ponieważ bez tego nic byśmy nie rozumieli, chociaż w niektóry momentach nawet z tymi komentarzami niewiele rozumiałam. Przyznaję, że nieraz musiałam daną stronę czytać ponownie, aby złapać ogólny sens. Prawdą jest, że "Podróże w czasie" są książką lekko zagmatwaną.
Pierwszy tom Archiwum CHRONOSA może nie wpadł w moich oczach tak świetnie jak myślałam, że wypadnie, ale mimo wszystko spędziłam z nim dobre chwile. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że kolejny tom wypadnie troszkę lepiej. Myślę, że do kolejnej części podejdę z innym nastawieniem niż do "Podróży w Czasie" i mój zawód będzie mniejszy.
Za egz. książki "Podróże w Czasie" dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.
Też coś czuję, że to nie lektura, jakiej bym pożądała ;) ten temat ogólnie jest już wypatroszony ze wszystkich stron i trudno o coś ambitnego
OdpowiedzUsuńPodróże w czasie, hm... w sumie mogłoby być ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że to pierwsza neutralna recenzja na temat tej powieści. Do tej pory spotykałam się raczej z tymi pochlebnymi. Może dlatego powieść ciekawi mnie teraz jeszcze bardziej :P
OdpowiedzUsuńCieszę się że mimo tej neutralnej recenzji książka Cię zaciekawiła. Każdy ma inny gust i Tobie może akurat bardziej spodoba się ta powieść. :)
UsuńKsiążka stoi na półce i mam tylko nadzieję, że nie okaże się kompletnym gniotem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Takim kompletnym to raczej nie jest :) Po prostu musi przypaść czytnikowi do gustu, a gusta są róże.
UsuńNie wiem czy sięgnę :P Okładka nie zachęca... Wiem, wiem nie można być powierzchownym xd
OdpowiedzUsuńAle i tak po nią raczej nie sięgnę bo ja lubię takie perełki wyszukiwać :)
Nie specjalnie mnie ta książka przekonuje, ale kto wie, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
raven-recenzje.blogspot.com
Przyznam, że książki z motywem podróży w czasie bardzo mnie intrygują i ciekawią, ale tej powieści jeszcze nie czytałam, choć gdzieś ją widziałam. Ogólnie przenoszenie się w czasie jest takie tajemnicze i myślę, że to właśnie jest najlepsze.:)
OdpowiedzUsuńWercenzentka
Uwielbiam temat podróży w czasie w książce, ale ta akurat jakoś nie wpadła mi w oko. Sam opis nawet nie zachęca mnie do przeczytania.
OdpowiedzUsuńczytelnia-cynki.blogspot.com
Raczej nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńza każdym razem gdy sięgałam po książkę o podróżowaniu w czasie byłam zawiedziona.
OdpowiedzUsuńdlatego też jakoś powieść mnie nie intryguje. ;)