Urok Grace'ów - Laure Eve
"Pierwsza reguła w świecie magii Grace`ów mówi: jeśli bardzo, ale to bardzo czegoś pragniesz, to się wydarzy. Nieważne, za jaką cenę.
W tym liceum rządzi rodzeństwo Grace`ów: Summer, Thalia i Fenrin. Między nimi a resztą świata istnieje nieprzekraczalny dystans; krążą plotki, że znają się na czarach. Cała szkoła desperacko pragnie znaleźć się w orbicie zainteresowań tej trójki, ale niewielu dostępuje tego zaszczytu, a jeśli już, to na krótko.
River, nowa, samotna dziewczyna, także marzy o tym, by Grace`owie ją zauważyli. Nieokiełznana natura i tajemnicza aura rodzeństwa przyciągają ją jak magnes. Ona również chciałaby stać się częścią tej magii.
Nikt się nie domyśla, że River także skrywa mroczny sekret. Co powstanie w wyniku połączenia takich osobowości... i mocy? I jak niszczycielskie się okaże? "
- opis Wydawcy
Jeżeli przeczytaliście tę opinię od początku to znacie już zapewne mniej więcej opis tej książki. Nie będę się powtarzać, a powiem tylko, że mnie również on zaintrygował i dlatego postanowiłam przeczytać "Urok Grace'ów". Szczerze? - szkoła, magia i tajemnicza rodzina, która rządzi właściwie wszystkim wokół - ja zawsze będę za tego rodzaju powieściami. Bardzo często okazuje się, że są one wciągające, fajne, lekko napisane i łatwo się o nich zapomina. I taka właśnie jest powieść Laure Eve.
Pomysł na fabułę jest przeciętnie oryginalny. Bądźmy szczerzy, na rynku jest wiele książek o nowej uczennicy, która odkrywa, że gang popularnych osób w szkole w rzeczywistości posiada jakieś nienaturalne moce. Oczywistością jest również to, że główna bohaterka dołącza do tego towarzystwa. Jestem w tej chwili bezwzględna i okrutna, ale niestety po tylu przeczytanych książkach inaczej nie potrafię. A mimo to wciąż sięgam po takie tytuły, ponieważ mam nadzieję na coś oryginalnego i odkrywczego, coś co zostanie ze mną na dłużej lub po prostu mam ochotę na miłą, niezobowiązującą młodzieżówkę. Do końca sama nie wiem co mną kieruje przy wyborze książek.
"Urok Grace'ów" jest ponad czterystu stronicową książką, która jest równocześnie pierwszym tomem nowej serii. Cieszę, że prawdopodobnie będą kolejne tomy, ponieważ nawet jeżeli ten był mało emocjonujący to jest szansa, iż koleje będą coraz lepsze i bardziej wciągające.
Powieść Laure Eve jest tym czego oczekuje się od książek młodzieżowych z elementem fantastycznym. Dostajemy tutaj bohaterkę, która niekoniecznie jest taka jaką chciałaby być, a więc przekonuje wszystkich wokół, iż jest o wiele fajniejsza i, że świetnie "nada" się do towarzystwa rodzeństwa Grace'ów. Po drugie szkoła i dziwnie popularna grupka osób czyli rodzeństwo Grace'ów, które stwarza aurę tajemniczości. Wokół nich narosło wiele plotek i mitów łączenie z tym, że nie wolno im opuszczać murów domu poza wychodzeniem do szkoły. I na koniec tajemnice same w sobie, które w niespodziewany sposób łączą nową uczennicą z Summer, Thali i Fenrin Grace. Dodajmy do tego jeszcze niesamowitą lekkość pióra autorki, która sprawia, że przez 400 stron mknie się niczym przez ulubiony serial. Tak w skrócie można przedstawić powieść Laure Eve.
Przyznaję szczerze, że nie do końca wiem jak ocenić tą książkę. "Urok Grace'ów" jest powieścią, która wciąga i może się podobać, ale jednocześnie nie jest to nic nowego i odkrywczego. Wszystko to już gdzieś było i po zakończeniu czytania miałam uczucie lekkie znużenia. Moje myśli krążyły gdzieś w okolicach 'było spoko, ale nic nadzwyczajnego, jutro już nie będę pamiętać'. I tak to wyglądało w moim przypadku. Oczywiście doceniam autorkę za jej styl i lekkość pisania, aczkolwiek to nie dużo zmienia w kwestii mojej opinii. "Urok Grace'ów" można szybko przeczytać i dobrze się bawić podczas lektury, ale w końcowym zestawieniu książek ten tytuł gdzieś umyka. Nie odradzam - decyzja należy do Was. Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po książkę Laure Eve to mam nadzieje, że będzie Wam się podobać.
Wydawca - Wydawnictwo Feeria
Data wydania -19.07.2017
Liczba stron - 408
Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!
Czytając kiedyś opis tej książki, fabuła wydawała mi się być właśnie taka mniej typowa. Ale skoro wszystko sprowadza się do jednego wielkiego schematu, to wielka szkoda. :/
OdpowiedzUsuńNaD okładkę ‹:)