"DZIEŃ BEZ TELERANKA" - Anna Mieszczanek
13 grudnia 1981 roku zatrzymał na moment rozpędzoną polską rzeczywistość. Przerwał wielkie marzenie ludzi o wolnym kraju. Siłami wojska i służby bezpieczeństwa przywrócił dawny „porządek”. Internował wolność. Chwilowo.
Formalnie stan trwał półtora roku, niewiele dłużej niż solidarnościowy „karnawał”. W lipcu ‘83 został zniesiony. Jednak ostatni więźniowie polityczni siedzieli do połowy 1986 roku.
Jak dostosowywali się do zakazów i nakazów stanu? W jaki sposób zamykały się za nimi ścieżki otwarte przed grudniem ‘81? Co pozwalało im trwać, i tworzyć enklawy wolności? Jakich musieli dokonywać wyborów? Kiedy słabli i gorzknieli? Dzięki czemu znów ogarniała ich nadzieja? Czy ten proces naprawdę się zakończył?
- opis Wydawcy
"Dzień bez teleranka" to książka, która mnie zainteresowała z uwagi na temat jaki porusza. Lubię czytać o minionych czasach, a jakoś szczególnie upodobałam sobie okres PRL i czasy po nim aż do 2000 roku.
"Dzień bez teleranka. Jak się żyło w stanie wojennym" autorstwa Anny Mieszczanek to lektura obowiązkowa dla miłośników historii oraz wszystkich spragnionych wiedzy i ciekawostek o stanie wojennym. To także książka dla tych, którzy stan wojenny doskonale pamiętają, a może chcieliby zapomnieć? Autorka jednak nie ogranicza się tylko do momentu wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981, ale także szeroko komentuje wydarzenia przed tym okresem oraz po. "Dzień bez teleranka" to nie tylko pełna informacji książka, ale też pięknie wydana. Moim zdaniem warto o tym wspomnieć, tym bardziej że pozycja Anny Mieszczanek ma się czym pochwalić. Znajdziemy w niej naprawdę dużo tekstu, informacji i faktów oraz zdjęcia, plakaty z tamtych czasów. Zdjęcia są oczywiście czarno białe, ale biorąc pod uwagę, że takie wtedy były i tematykę stanu wojennego to one bardzo dobrze wpisują się w klimat całej książki.
Anna Mieszczanek obrała naprawdę ciekawy sposób na poprowadzenie czytelnika po meandrach stanu wojennego - czasu pełnego nie pewności, zakazów i nakazów oraz wszechobecnego wojska na ulicach polskich miast. Autorka zdecydowała się na pokazanie stanu wojennego za pomocą przedstawienia historii innych ludzi. Tym też sposobem na kartach książki poznajemy dziennikarkę, motorniczego, byłego studenta szkoły filmowej oraz innych. Dzięki takiemu zabiegowi poznajemy nie tylko historię prawdziwych ludzi, ale także możemy odczuć jak wprowadzenie stanu wojennego na nich wpłynęło. Jak zmieniło się ich codzienne życie po 1981 roku, z czego musieli zrezygnować, co ich zaskoczyło, a co było najtrudniejsze? Autorka pisze o codziennych sprawach, ale także o tych ważniejszych, które miały wpływ na cały kraj i dotyczyły wszystkich. Jest mowa o Solidarności, o strajkach, o brutalności funkcjonariuszy, o zatrzymanych, którzy nigdy nie wrócili do domów, o amnestii dla więźniów, o pielgrzymce papieża do Polski, a wreszcie o władzy, która stan wojenny wprowadziła.
"Dzień bez teleranka" Anny Mieszczanek to jeden z lepszych reportaży jakie przeczytałam, niezwykle ciekawy i rzeczowy, a przy tym pokazujący ludzki wymiar wprowadzenia stanu wojennego. Czyta się wyśmienicie. Bardzo polecam!
Wydawca - Wydawnictwo Muza
Data wydania - 22.09.2021
Liczba stron - 350
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz