wtorek, 17 czerwca 2014

Recenzja : "Pozory Mylą"

"POZORY MYLĄ" - Sara Shepard 


  • Wydawnictwo - Otwarte 
  • Rok wydania - 2014 
  • Liczba stron - ok.290 

Co mówi okładka ?? 

Dwa miesiące przed moim zniknięciem zaginął such o Thayerze - chłopaku, w którym podkochiwała się Laurel. Nie mam pojęcia, co się z nim stało, ale myślę, że to była moja wina. Niestety nie mogę cofnąć czasu. Jestem martwa, a Emma, moja siostra bliźniaczka, udaje mnie, żeby dowiedzieć się, kto mnie zabił. Powrót Thayera sprawia, że na jaw wychodzą kolejne tajemnice.. 

Co mówię ja ?? 


"Pozory Mylą" to już kolejna z wielu książek Sary Shepard na moim koncie. Jeśli ktoś z Was czytał już "Grę w kłamstwa" oraz "Nigdy przenigdy"  i ma nadzieję, że w 3 części czegoś się w końcu dowie, to jest w błędzie. Nie będę streszczać książki, bo nie na tym polega recenzja, ale zdradzę Wam, że nadal nic, nikt nie wie! Prawdziwa Sutton nie żyje, błąka się gdzieś między Ziemią a Niebem, na krok nie może odstąpić swojej bliźniaczki - Emmy a w jej głowie co raz to świtają kolejne wspomnienia z dawnego życia. Emma Paxton ma się natomiast coraz gorzej. Nie możne przywyknąć do życia swojej zmarłej siostry, nie potrafi porozumieć się z Laurel - przyrodnią siostrą Sutton i już sama nie wie kto jest kim. Gdy do tego jeszcze dochodzi fakt o pojawieniu się Thayera, Emmie wali się grunt pod nogami. Nie ma pojęcia czy ma się go bać czy nie, i dlaczego. Musi odpowiedzieć sobie na pytanie kim brat Madeline jest tak naprawdę i co łączyło go z jej siostrą bliźniaczką? Pozostaje jeszcze Ethan Landry, który jako jedyny wie kim jest Emma i kogo udaje. Lecz co może się stać gdy nasz jedyny sprzymierzeńca zarzuca nam brak lojalności ??

Wszystkie książki Sary Shepard opierają się na jednej zasadzie : nikt nic nie wie! I się nie dowie, no chyba, że w 30 części. I powiem Wam, że ta zasada... bardzo mi się podoba.! "Pozory Mylą" są w 100% tak samo świetne jak "Gra w kłamstwa" i "Nigdy przenigdy". Sara to bardzo utalentowana pisarka, słyszałam, że pomysły do książek czerpie z własnych doświadczeń z czasów szkolnych. Ohoh aż się boję pomyśleć co tam się działo. Książka napisana jest bardzo prostym językiem, dlatego bardzo szybko się ją czyta. A to połączone z nutą tajemniczości, grozy i z sekretami w tle daje bardzo dobry efekt, którego nie może zabraknąć w żadnej z książek Sary Shepard. Mówiąc krótko, Pani Saro padam do stóp. 





6 komentarzy:

  1. Jakoś nieszczególnie przepadam za stylem Sary Shepard. Ogólnie mam wiele do powiedzenia na temat jej "kunsztu" i wątpię, że sięgnę po jakiś inny cykl niż PLL, który ogólnie jest strasznie słaby, ale zakupiłam książki hurtowo i co zrobić, przeczytać mimo, że słabizna. / ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze to pierwszy raz słyszę o tej serii, ale muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygowała. Nie ogarniam, czy ktoś tam żyje, czy nie, no i jak sama napisałaś nikt nic nie wie. A ja kocham takie książki. Wtedy zaczyna działać moja wyobraźnia :)
    Pozdrawiam :)

    wswieciewyobraznielfik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo ja też uwielbiam wszystkie książki Sary :) Poczynając od PLL a na Grze w kłamstwa kończąc. Fajna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam jednak, że jest to najgorsza część ze wszystkich do tej pory wydanych. Ale mam jeszcze ją przed sobą, więc nie mogę się wyrazić. Moim zdaniem Sara Shepard bardzo wszystko przedłuża i naciąga...
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm muszę się z Tobą zgodzić w tej jednej kwestii. Faktycznie autorka dość długo przeciąga serie, np. PLL to już wgl. Choć moim zdaniem mogła poprzestać na 5-6 tomach :) Ale to nie zmienia faktu, że lubię poczytać jej ksiązki, czasami sa odskocznią od takich poważniejszych książek.

      Usuń
  5. Powieść jest jeszcze przede mną ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń