"PIERWSZA OSOBA" - Richard Flanagan
W środku nocy Kif Kehlmann, młody, początkujący pisarz, odbiera telefon. Głos z niemieckim akcentem. To Siegfried Heidl, najsłynniejszy oszust w dziejach Australii. Ukradł bankom 700 milionów dolarów i czeka na proces. Wplątany w niejasne powiązania z CIA, NASA i zabójstwo wspólnika, szuka kogoś, kto napisze jego autobiografię. W sześć tygodni.
Dla Kifa to propozycja życia – honorarium, wynoszące 10 000 dolarów, mogłoby postawić jego rodzinę na nogi i pomóc mu skończyć własną powieść. Zgadza się. Jednak wraz z postępami w pracy ma coraz więcej wątpliwości. Dlaczego człowiek, który z łatwością okpił wielkich tego świata, miałby nagle zrzucić wszystkie maski i otworzyć się przed niedoświadczonym pisarzem? Dlaczego do spisania historii swojego życia Heidl wybrał akurat jego – autora książki o tasmańskim modernizmie i kilku opowiadań? Czy to wszystko nie jest czasem kolejną grą, ostatnim wielkim przekrętem króla oszustów? A jeśli tak – jaka w całej tej bladze ma być rola Kifa?
- opis Wydawcy
Richarda Flanagana chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Autor ten ostatnimi czasy dosłownie zalał polską część booktubowej blogosfery i nie tylko. Książki tego autora to dla mnie przede wszystkim możliwość przeczytania czegoś innego, bardziej ambitnego, a jednocześnie czegoś co jest ciekawe i napisane niezbyt trudnym językiem. Kilka tygodni temu Wydawnictwo wydało kolejną pozycję Flanagana, jest to "Pierwsza osoba".
Już na samym początku, anim jeszcze zaczęłam czytać "Pierwszą osobę" miałam z nią pewien problem. Chodzi o wydanie, które oczywiście jest piękne, w twardej oprawie, ale niestety nijak nie pasuje do pozostałych książek tego autora. Ja patrząc na swoją półkę jestem niezadowolona z tego, że ta pozycja tak odstaje od innych - mówię o grzbiecie książki. Jednak trudno, jest jak jest - bywa, a najważniejsze jest wnętrze w końcu, prawda?
W najnowszej wydanej w Polsce książce Richarda Flanagana poznajemy początkującego pisarza - Kifa, oraz Siegfrieda - oszusta, który oczekując na proces zgłasza się do Kifa z propozycją, aby ten napisał jego autobiografię. Tak dobrze przeczytaliście - autobiografię spod pióra osoby trzeciej. Dla pisarza to okazja do zarobienia dużych pieniędzy i być może na zaistnienie w świecie literackim. Czemu Siegfried wybrał akurat Kifa Kehlmanna? I na co oszustowi autobiografia, jeśli jest skazanie jest prawie więcej niż pewne? Czy to chęć wytłumaczenia swoich czynów, a może coś innego kieruje tajemniczym oszustem?
Richard Flanagan to autor, którego (tak mi się wydaje) większość czytelników kojarzy, jego książki są czytane przez Polaków, jednak zbierają różne opinie - bardzo dobre, albo bardzo złe. W moim "dorobku czytelniczym" jest to drugie spotkanie z tym autorem i mnie "Pierwsza Osoba" zachwyciła. Myślę, że z czytaniem Flanagana jest tak, że trzeba czuć ten styl pisania i potrzeba dużo cierpliwości. Te pozycje są ciekawe, ale są również dla czytelników którzy potrafią skupić się na lekturze, podczas czytania należy myśleć o tym co się czyta - wtedy te historie nabierają akcji i chce się je czytać. Tak też jest z "Pierwszą Osobą".
"Pierwsza Osoba" to niezwykle ciekawa pozycja i napisana w taki sposób, że przy choćby minimalnym skupieniu bez problemu można wciągnąć się w fabułę. Oczywiście nie każdy lubi tego typu książki, tego typu autorów, którzy mają ciężkie słownictwo, ale to już jest sprawa indywidualna. Myślę, że Ci, którzy czytali inne książki tego autora - na pewno nie zawiodą się na "Pierwszej Osobie". Natomiast Ci, co jeszcze nie mieli okazji do skubnięcia prozy Flanagana to może właśnie to jest ta pozycja dzięki, której polubicie się z tym utalentowanym pisarzem? Ja ze swojej strony gorąco polecam!
Wydawca - Wydawnictwo Literackie
Data Wydania - 27.02.2019
Liczba stron - 449
Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz