"LISTY PEŁNE MARZEŃ" - Magdalena Witkiewicz
Maryla Jędrzejewska ma już siedemdziesiąt lat, ale dopiero teraz czerpie z życia pełnymi garściami. Można by się zastanowić, jak można czerpać z życia, gdy się siedzi tylko w domu, a wychodzi jedynie po jedzenie dla kota i dla siebie. I to dokładnie w tej kolejności.
Ale Maryla ma wreszcie w życiu cel. Wieczorami siada przy swoim sekretarzyku, za każdym razem wahając się, czy otworzyć kolejny list. Wie, że przepadłby, gdyby go wrzuciła do wysyłanych listów na poczcie. Może nawet dotarłby do Mikołaja, który gdzieś tam, w Laponii, zarabia na byciu świętym. Ale jedno jest pewne...
To ona mogła spełniać marzenia. Ten fałszywy biznesmen z Laponii z pewnością by tego nie zrobił...
- opis Wydawcy
O Magdalenie Witkiewicz słyszał już chyba każdy czytelnik w naszym kraju. Miesiąc temu miałam okazję przeczytać "Jeszcze się kiedyś spotkamy" tej autorki i całkowicie przepadłam. Ta powieść jest jedną z najlepszych jakie czytałam. Kiedy więc nadarzyła się okazja, aby przedpremierowo przeczytać najnowszą, tym razem świąteczną książkę Magdaleny Witkiewicz - nie mogłam sobie odmówić. "Listy Pełne Marzeń" to typowo świąteczna powieść, która otula nasze serca lepiej niż nie jeden koc.
W przypadku książek, które wyjątkowo zachwyciły mnie swoją oprawą graficzną, nie mogę nie wspomnieć o okładce. "Listy Pełne Marzeń" to powieść świąteczna i widać to już na pierwszy rzut oka. Okładka utrzymana jest w ciepłych barwach pomarańczy przeplatanych z zielenią świerku, który widzimy w górnej części. Na pierwszym planie prezentuje nam się małe dziecko, trzymające zabawkę w dłoniach - nie wiem Was, ale rozczulił ten widok. Okładka najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz niesamowicie mi się podoba.
Muszę przyznać, że opis książki jest nieco tajemniczy. Główną bohaterką jest starsza i zamożna kobieta - Maryla. Nie ma ona męża ani dzieci, przynajmniej nie tych biologicznych, ale mimo to otacza ją grupa wspaniałych i oddanych jej osób. Osób, którym kiedyś Maryla pomogła, a teraz oni pomagają jej nieść pomoc innym. Bo Święty Mikołaj jest kobietą! Od września do stycznia Maryla ma bardzo dużo rzeczy na głowie, dzieci piszą listy, emaile i pragnął coraz to nowszych prezentów. Czasem jednak marzą tylko o wspólnej kolacji wigilijnej, o ciepłej atmosferze w domu. Maryla stara się spełniać te życzenia, nie rzadko uciekając się do podstępu, ale najważniejsze to pomagać innym.
Wiem, że mamy dopiero październik a tu już powieści świąteczne, Mikołaj i prezenty. Cóż na to ja już nic nie mogę poradzić, wydawcy zaczynają promocję książek dużo wcześniej. Ze swojej strony jednak niesamowicie cieszę się, że mogłam przeczytać najnowszą książkę Magdaleny Witkiewicz - "Listy Pełne Marzeń". Myślę, że gdybym czytała ją w grudniu być może lepiej poczułabym jej klimat, ale jesienny deszcz i spadające liście także nie odebrały mi przyjemności z lektury.
"Listy Pełne Marzeń" to niezwykle ciepła powieść, napisana w tak otulający sposób, że robi się przyjemniej na sercu. Momentami wzrusza, a innym razem bawi. Magdalena Witkiewicz przemyciła na jej strony nie tylko dobroć, ale też świetny humor. Szczególnie w pamięci zapadła mi scena rozmowy między Marylką a jej dawną przyjaciółką Adelką o kotach. Przy czytanie tego fragmentu autentycznie zaczęłam się śmiać, a nie zdarza mi się to często przy lekturze. Poza tym jeśli czytaliście już książki Magdaleny Witkiewicz to wiecie, że autorka ma niezwykły dar napełniania słów emocjami. "Listy Pełne Marzeń" przeczytała szybko i z ogromną przyjemnością.
Sama postać Maryli przywodzi na myśl ciepło rodzinnego domu. Taka właśnie jest nasza bohaterka - wrażliwa na krzywdę innych, niosąca pomoc, wyciągająca dłoń w kierunku drugiego człowieka, a także bardzo mądra. Jest starszą panią, która odziedziczyła pokaźny majątek po przyjaciółce i każdego dnia stara się robić jak najlepszy użytek ze zgromadzonych pieniędzy. Pewnego dnia wpadła na pomysł jak wykorzystać swoją pracę zawodową by móc pomagać jeszcze więcej. W swoje działania zaangażowała całkiem pokaźną grupkę oddanych jej osób.
Mam nadzieję, że sięgniecie po "Listy Pełne Marzeń" nie tylko dlatego, że to świetna powieść, ale przede wszystkim dlatego, że kupując tę książkę wspieracie Fundację Świętego Mikołaja. Fundacji tej przyświeca naprawdę szczytny cel - pomoc potrzebującym dzieciom. Więcej informacji znajdziecie na stronie mikołaj.org.pl
Wydawca - Wydawnictwo Filia
Data wydania - 28.10.2020
Liczba stron - 368
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Filia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz