"MIAŁA UMRZEĆ" - Ewa Przydryga
Spragniona mocnych wrażeń grupa znajomych tworzy nietypowy pakt. Regularnie testują granicę psychicznych i fizycznych możliwości, biorąc udział w ekstremalnej grze w wyzwania. Pieczę nad wypełnianiem zadań pełni liderka grupy – Ada. Jedno z wymyślonych przez nią zadań kończy się tragicznym wypadkiem. Ginie przypadkowy człowiek, a grupa przyjaciół ucieka z miejsca zdarzenia. A to tylko początek serii tragicznych zdarzeń…
Mija dwadzieścia lat. Osierocona jako kilkumiesięczne niemowlę, wychowywana przez zimną i oschłą ciotkę, nękana nawracającymi stanami lękowymi Lena wciąż poszukuje swojej tożsamości. Gdy podczas wernisażu zupełnie obcy mężczyzna dotyka jej policzka i w sposób sugestywny twierdzi, że ją zna, a właściwie znał w dzieciństwie, dziewczyna angażuje się w poszukiwanie prawdy o sobie na własną rękę.
- opis Wydawcy
Twórczość autorki - Ewy Przydrygi poznałam dzięki książce "Bliżej, niż myślisz", która bardzo mi się podobała w momencie lektury. W chwili obecnej przyznaję, że średnio pamiętam fabułę, ale ja mam tak z większością przeczytanych powieści, a więc tym się nie sugerujcie. Także jak wspominałam, poprzednia książka autorki była według mnie fajną i ciekawą lekturą, a więc z przyjemnością zabrałam się za czytanie tej najnowszej.
"Miała umrzeć" to książka, której akcja toczy się dwutorowo. Rozdziały, których fabuła ma miejsce w przeszłości opowiadają historię grupy młodych ludzi, którzy eksperymentują ze swoim życiem. Tak przynajmniej zakłada opis, moim zdaniem jednak w tych rozdziałach główne skrzypce gra jedna osoba, dziewczyna - Ada. Ma ona dość nieciekawą sytuację rodzinną, zapracowany i zdradzający ojciec, matka nie potrafiąca zająć się właściwie nawet sobą, a co dopiero najbliższymi oraz młodszą siostrę Nelę. Dla Ady siostra jest bardzo ważna i podczas lektury widać było więź łączącą te dwie dziewczyny. Jednocześnie Ada jest przywódczynią grupy znajomych, wraz z którymi często bawią się w bardzo niebezpieczną grę. Chodzi o stworzenie sytuacji zagrożenia życia i zdrowia, aby wytworzyć adrenalinę i silne emocje, łączy się to także z zażywaniem środków oburzających. Ja z natury jestem osobą dość bojaźliwą i mnie osobiście trudno jest zrozumieć potrzebę uciekania się do tego typu eksperymentów. Inne rozdziały natomiast opowiadają historię Leny, młodej kobiety, początkującej artystki, której życie także nie rozpieszczało. Lena podczas wernisażu swoich prac poznaje człowieka, który rozpoznaje w niej kogoś, kogo znał dawno temu. To jedno wydarzenie powoduje, że nasza bohaterka zaczyna poszukiwać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Szybko okazuje się, że dziewczyny niewiele pamięta z czasów sprzed adopcji, z najmłodszych lat dzieciństwa. Jak już możecie się domyślić te dwie kobiety - Adę oraz Lenę coś łączy..
Jeśli mam być szczera to mam odrobinę problem z tą książką. Po przeczytaniu "Bliżej, niż myślisz" oczekiwałam czegoś więcej od autorki i gdy zapoznałam się z "Miała umrzeć" poczułam niedosyt. Odnoszę wrażenie, że tej książce zabrakło kilku rozdziałów. Ona szybko się zaczęła i jeszcze szybciej się skończyła, a myślę, że historia miała duży potencjał. Główny zarzut jaki mam do tej pozycji to nierozwinięcie niektórych wątków, a w przypadku innych potraktowanie ich w sposób tylko pobieżny. Już z samego opisuje wynika, że w domu Ady dochodzi do tragedii i ja jako czytelnik czuję się lekko niedoinformowana w kwestii przyczyny owego zdarzenia. Nie mówię, że autorka niczego nie wyjaśniła, bo owszem wyjaśnienie jest, przyczyna jest i skutek także. Mnie jednak brakowało pochylenia się nad sprawą , która doprowadziła do tragedii w domu rodzinnym Ady. Tak na dobrą sprawę to oba wydarzenia były tragedią, z tym, że jedno było skutkiem drugiego. Krótko mówiąc brakowało mi pochylenia się, rozmowy między bohaterami o owym zdarzeniu.
Poza kwestią, którą przybliżyłam Wam powyżej to książkę "Miała umrzeć" oceniam dobrze. Wydaje mi się, że "Bliżej, niż myślisz" podobało mi się bardziej pod względem fabuły, ale styl autorki nadal przypada mi do gustu i "Miała umrzeć" przeczytałam z zainteresowaniem. Rzeczy, które nie do końca mi się podobały zauważyłam już po skończeniu książki, gdy zaczęła o niej myśleć i analizować. W momencie gdy ją czytałam to wszystko mi grało, styl autorki jest bardzo płynny i lekki, a książkę przeczytałam bardzo szybko. Jeśli chodzi o bohaterów to jakoś szczególnie się z nimi nie zżyłam, ale też nie było między nami zgrzytów. Oceniam tę relację jako neutralna.
"Miała umrzeć" to dobra powieść w momencie lektury. Nie jestem w stanie zagwarantować Wam, że poprzez jej przeczytanie nauczycie się czegoś, albo odkryjecie coś nowego, bo tak nie będzie. Jest to thriller, a ten gatunek ma to do siebie, że często nie zostaje w naszej pamięci na długo. Jeśli szukacie książki, która zainteresuje Was fabułą na jeden lub dwa wieczory to "Miała umrzeć" będzie trafnym wyborem.
Wydawca - Wydawnictwo Muza
Data wydania- 14.10.2020
Liczba stron- 350
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz