"UPIORNE ŚWIĘTA"
Najpopularniejsi autorzy i autorki polskiej literatury grozy połączyli siły, aby oddać w ręce czytelników zbiór najbardziej mrożących krew w żyłach opowieści świątecznych. Do ich grona dołączył również Graham Masterton – autor kilkudziesięciu powieści, w tym takich klasyków horroru jak „Manitou”, „Dżinn” i „Wojownicy nocy”, które rozeszły się na całym świecie w wielomilionowych nakładach. W wyniku tej współpracy powstał tom, który równocześnie przeraża i zachwyca. Po lekturze tej książki gwiazdka już nigdy nie będzie taka jak kiedyś.
- opis Wydawcy
W ostatnich latach obserwujemy coraz wcześniejsze wydawanie książek około świątecznych przez wydawców. Bardzo często jest to właśnie połowa października, gdzie ja osobiście jeszcze nie myślę o Bożym Narodzeniu. Jednak cóż zrobić, marketing rządzi się swoimi prawami, a czytelnicy są zasypywani coraz to nowszymi premierami. "Upiorne Święta" to pierwsza książka świąteczna jaką zdecydowałam się przeczytać.
"Upiorne Święta" jak już mogliście się zorientować jest nieco inną książką świąteczną niż te, do których przywykliśmy. Nie znajdziemy na jej kartach słodko cukierkowej miłości, pocałunków pod jemiołą, wspólnego ubierania choinki. Jest to zbiór dziesięciu opowiadań, które w dość tragiczny i makabryczny sposób przedstawiają wydarzenia około świąteczne. Zainteresowałam się tym tytułem właśnie z tego względu, że miało to być coś innego, nietuzinkowe spojrzenie na Bożonarodzeniowy szał.
Jak już wspominałam "Upiorne Święta" to zbiór opowiadań w większości polskich autorów, ale mamy także jeden tekst napisany przez Grahama Mastertona. Jeśli chodzi o naszych rodzimych pisarzy i pisarki to pozwolicie, że nie będę ich wszystkich wymieniać. Ze swojej strony dodam, że wcześniej znałam prozę tylko Jakuba Ćwieka, a inne nazwiska tylko pobieżnie rzuciły mi się w oczy. W wielu przypadkach "Upiorne Święta" okazały się moim pierwszym spotkaniem z twórczością danego autora.
Z opowiadaniami różnie bywa, mogą być lepsze lub gorsze, mniej lub bardziej przejmujące. Moim zdaniem w zbiorze takich tekstów ważne jest także odpowiednie ich dobranie, aby ich kolejności w jakiś sposób była uporządkowana. nie mam na myśli porządku alfabetycznego, ale na przykład uszeregowanie opowiadań według tematyki. Choć "Upiorne Święta" to zbiór teoretycznie świąteczny to jednak wydarzenia zawarte w nich wyróżniają się różnoraką myślą przewodnią. Jeden z nich to typowe horrory, inne posiadają watek paranormalny, a jeszcze inne można zaliczyć do literatury obyczajowej. Jak widzicie rozstrzał gatunkowy opowiadań jest duży, ale łączy je między innymi pora roku, w jakiej dzieje się akcja, pogoda, która towarzyszy bohaterom czy wspomniane już Boże Narodzenie.
"Upiorne Święta" to niewątpliwie tytuł, który ma szansę wyróżnić się na tle innych, typowych książek świątecznych, którymi wydawcy nas zasypują. Jest on inny bo jest brutalny, wbrew pozorom mało świąteczny i na pewno nienapawający optymizmem na nadchodzący czas. Ktoś mógłby zapytać, po co w takim razie wydawać książkę świąteczną, w której jest więcej zła, bijatyk, machlojek niż ozdób na choince? Każdy czytelnik ma inny gust i innych rzeczy oczekuje od literatury. Mnie niestety opowiadania w "Upiornych Świętach" nie zachwyciły, zresztą tak jak podejrzewałam. Jednak bardzo chciałam dać im szansę, ponieważ myślałam, że będzie to coś na zasadzie komedii kryminalnych, może też takiego niezbyt strasznego horroru, coś z dreszczykiem, ale jednocześnie nadal świątecznego. Pod tym względem się zawiodłam, ponieważ te opowiadania były momentami okropnie niechlujne i ukazujące tylko złe cechy ludzkie. Poza tym mam wrażenie, że często te teksty były niedopracowane, jakby brakowało im stron, bo autorzy musieli zmieścić się w jakiś określonych ramach.
Podsumowując - "Upiorne Święta" nie były lekturą, która wprowadziła mnie w świąteczny klimat oraz nieszczególnie mi się ona podobała. Cieszę się, że mogłam poznać, choć po krótce styl pisania innych autorów, ale sama książka nie zostanie w mojej pamięci i raczej nie będę jej polecać. Ta pozycja okazała się nie tym czego oczekiwałam.
Wydawca - Wydawnictwo Akurat
Data wydania - 14.10.2020
Liczba stron - 383
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Akurat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz