"MIŁOSNY UKŁAD" - Sarah Hogle
Naomi i Nicholas są parą idealną. Wkrótce ma się odbyć ich wystawne, eleganckie wesele. Tymczasem... mają siebie serdecznie dość.
Niestety osoba, która wycofa się pierwsza, będzie musiała także pokryć niebotyczne koszty niedoszłego wesela. Kiedy Naomi orientuje się, że nie tylko ona udaje szczęście na myśl o wspólnej przyszłości, oboje rozpoczynają wojnę podjazdową: uciekają się do sztuczek, złośliwych kawałów i różnych podstępów, byle tylko dokuczyć drugiemu i zmusić go do zerwania. Wszystkie chwyty są dozwolone.
- opis Wydawcy
"Miłosny układ" to kolejna już książka z graficzną okładką, która bardzo mi się spodobała. Mówię tutaj zarówno o okładce jak i o treści książki. Bardzo fajna książka na odprężenie.
"Miłosny układ" to historia narzeczonych - Naomi oraz Nicholasa. Choć niedługo mają stanąć na ślubnym kobiercu to wcale nie wyglądają na szczęśliwą parę. Naomi zaczyna dostrzegać, że tak naprawdę niewiele ją łączy z Nicholasem, a sam narzeczony jest bardzo uprzedzony do jej znajomych i w ogóle nie stara się o nią. Wręcz przeciwnie, według kobiety jej narzeczony robi wszystko, aby to ona odwołała ich ślub i wzięła na siebie pokrycie kosztów weselnych. Naomi postanawia ubiec Nicholasa i zrobić wszystko aby uprzykrzyć mu życie..
Po książkę Sarah Hogle sięgnęłam, ponieważ zainteresował mnie opis (choć brzmiał odrobinę sztampowo) oraz bardzo spodobała mi się okładka. Właściwie staram się zwalczać w sobie pokusę posiadania wszelkich ładnych wydań książek, ale już sama przestałam siebie oszukiwać, że kiedykolwiek to osiągnę. "Miłosny układ" wydał mi się odpowiednią pozycją do tego, aby zacząć z nim Nowy Rok. Była to jedna z pierwszych powieści jakie przeczytałam w styczniu i choć w momencie lektury podobała mi się, to nie jestem pewna, czy pod koniec roku będą o niej pamiętać.
"Miłosny układ" ma około 380 stron i jej lektura momentami dłużyła mi się. Myślę, że było to spowodowane przydługimi opisami zachowań bohaterów, konkretnie wewnętrznymi monologami głównej bohaterki na przeróżne tematy. Naomi ma tendencję analizowania zachowań i słów innych osób. To oczywiście może być zarówno plusem jak i minusem książki. Do pewnego momentu mi to nie przeszkadzało i nawet cieszyłam się, że mogę lepiej poznać jej wersję zdarzeń. Potem jednak było tego dla mnie zbyt dużo i może za nudno? Fabuła posuwała się do przodu, a między bohaterami miały miejsce kolejne sytuacje (niektóre ciekawe, inne irytujące), jednak ja miałam wrażenie, że Naomi ciągle wraca do tych samych rzeczy. Drugim moim zarzutem dla tego tytułu jest zachowanie głównych bohaterów. O ile jeszcze sam pomysł na fabułę, choć odrobinę dziecinny bardzo mi się spodobał to już jego wykonanie miało pewne potknięcia. Podczas przepychanek między narzeczonymi dochodziło do bardzo absurdalnych zachowań, które w moim odczuciu nie pasowały do dorosłych ludzi. Koniec końców wszystko skończyło się dobrze, ale odnoszę wrażenie, że w momentach kiedy miałam się śmiać, ja czułam lekką irytację na bohaterów.
Książka Sarah Hogle to ciekawy tytuł, którym warto się zainteresować chociażby ze względu na jego lekkość i niezobowiązującą fabułę. Przy tej książce czas mijał mi na ogół bardzo szybko i mogłam się odprężyć. Nie jest to oczywiście literatura najwyższych lotów, ale w swoim gatunku jest naprawdę dobra i odnoszę wrażenie, że może się ona spodobać wielu czytelniczkom. Pomimo tego, obawiam się jednak czy "Miłosny układ" ma szansę przebić się przez inne tego typu tytuły. Jeśli już ktoś sięgnie po tę pozycję to mam nadzieję, że nie zawiedzie się i miło spędzi czas.
Wydawca - Wydawnictwo Muza
Data wydania - 26.01.2022
Liczba stron - 384
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz