"MOJA KUZYNKA RACHELA" - Daphne du Maurier
Kornwalia, XIX wiek. Osierocony w dzieciństwie Filip Ashley zostaje przygarnięty przez starszego kuzyna, Ambrożego, który ustanawia go swoim dziedzicem. Ekscentryczny właściciel ziemski od zawsze wiódł samotnicze życie i rzadko przekraczał granice swej posiadłości. Słabe zdrowie zmusza go jednak do kilkumiesięcznego wyjazdu na południe Europy.
I tam zachodzą w nim przedziwne zmiany – a przynajmniej tak wydaje się Filipowi, który dostaje od opiekuna coraz bardziej niepokojące listy. Wydaje się, że Ambroży popada w obłęd. I choć zawsze był przeciwnikiem kobiet, po zaledwie kilku miesiącach znajomości bierze ślub z daleką kuzynką, Rachelą. Niedługo po tym wydarzeniu do Filipa dociera wiadomość o śmierci Ambrożego. A wkrótce u bram ich rodowej posiadłości pojawia się wdowa po kuzynie.
- opis Wydawcy
Ohh kto z Was nie zna serii butikowej wydawnictwa Albatros? Mam wrażenie, że tymi książkami zachwycają się wszyscy. Powiem nieskromnie, że ja także uważam je za jedne z najładniej wydanych książek w Polsce i w moim przekonaniu warte są każdej ceny. Cieszę się, także że miałam okazję przeczytać kolejną powieść Daphne du Maurier czyli właśnie "Moją kuzynkę Rachelę".
W "Mojej kuzynce Racheli" poznajemy Filipa, który zamieszkuje u swojego kuzyna Ambrożego. Niedługo później Ambroży wyjeżdża w podróż do Europy i zaczyna słać Filipowi coraz to dziwniejsze listy. Nasz główny bohater nie wie co ma myśleć na temat coraz to nowszych i niepokojących wieści od kuzyna. Wkrótce Ambroży poślubia Rachelę i umiera, a na progu domu Filipa staje wdowa po kuzynie.. Dlaczego przyjechała? Czy chce zagarnąć majątek po zmarłym mężu? Czy ma jeszcze inne niecne plany i czy Filip jej ulegnie?
Mówi się, że książki Daphne du Maurier są idealne na jesień, bo są mroczne i bardzo wciągające. Podpisuję się pod tym zdaniem całą sobą. Zarówno "Rebeka" jak i "Moja kuzynka Rachela" są przepełnione mrokiem i tak bardzo mocno obejmują czytelnika swoją fabułą. Szczególnie podczas lektury "Mojej kuzynki Racheli" czułam, że ta powieść wsiąka we mnie a ja w nią. Bardzo nie chciałam kończyć tej książki, ponieważ miałam przeczucie, że po zakończeniu jej zostanę z wielką pustką. Uczucie podobne do tego gdy kończymy oglądać serial, który miał wiele sezonów i poświęciliśmy na oglądanie go dużo czasu i nagle się kończy, nie ma kolejnego odcinka, sezonu.. W przypadku książek du Maurier jest inaczej, ponieważ autorka pozostawiła po sobie wiele tytułów, po które chętnie sięgnę.
"Moja kuzynka Rachela" bardzo mi się podobała, choć była lekturą momentami trudną, ale jednocześnie pełną napięcia. Cieszę się, że bohaterowie podobnie jak w przypadku "Rebeki" byli dobrze nakreśleni i dzięki temu czułam jakbym czytała o prawdziwych ludziach. Ich zachowanie było bardzo realistyczne i czułam, że pewnie w większości przypadków postąpiłabym tak samo. To przywiązanie do bohaterów to także część mojego pozytywnego odbioru tej historii. Z jednej strony mamy bohaterów, których działania śledzimy, a z drugiej to napięcie i niesamowitą historię, która bardzo mocno wchodzi w relacje z czytelnikiem.
Bardzo Wam polecam twórczość Daphne du Maurier, zarówno "Rebekę" jak i "Moją kuzynkę Rachelę" - obie są wciągające i obie idealnie sprawdzą się na jesienne wieczory (i nie tylko).
Wydawca - Wydawnictwo Albatros
Data wydania - 13.10.2021
Liczba stron - 400
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz