"W CIEMNYM, MROCZNYM LESIE" - Ruth Ware
Nora jest autorką kryminałów, która niechętnie opuszcza swoje londyńskie
mieszkanko. Gdy nieoczekiwanie otrzymuje zaproszenie na wieczór
panieński przyjaciółki, z którą nie miała kontaktu od dziesięciu lat, z
oporami godzi się na spędzenie weekendu na wsi. Tam jednak wpada w
szpony przeszłości, przed którą próbowała uciec przez ostatnią dekadę.
Uwięziona na odludziu, w złowieszczym szklanym domu, osaczonym przez
upiorną widownię mrocznego lasu, trafia w sam środek śmiertelnie
niebezpiecznej intrygi. Wstrząsające wydarzenia sprawią, że będzie
musiała stawić czoło nie tylko mordercy, ale i własnej przeszłości.
"W Ciemnym, mrocznym lesie" to chyba pierwszy, przeczytany przeze mnie thriller. Rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale tym razem dałam szansę autorce i przyznam, iż jestem zadowolona z lektury.
Główną bohaterką i jednocześnie narratorką książki jest Leonora ( znana także jako Nora, Lee, Leo ), która pewnego dnia otrzymuje dziwną wiadomość z zaproszeniem na wieczór panieński przyjaciółki sprzed lat. Mimo, że nie ma ochoty na wyjazd i spotkanie z dawnymi znajomymi - postanawia pojechać do tajemniczego domu na odludziu. Miejsce, w którym odbywa się impreza to szklany dom stojący całkowicie w odosobnieniu pośród gęstwiny lasu. Poznajemy tam Flo - organizatorkę wieczoru, Ninę, Melanie, Toma i Clare - przyszłą pannę młodą. Zabawa rozkręca się na dobre, ale nadal wyczuwa się lekki dystans uczestników do siebie. Z czasem fabuła powieści przenosi się do szpitalnej sali gdzie po wypadku trafiła Nora. Niestety kobieta nic nie pamięta, a stawka jest bardzo wysoka - okazuje się, że w szklanym domu ktoś zginął, a policja szuka mordercy.
Lekkiego dreszczyku emocji dostarcza samo miejsce akcji - wielki, samotny dom, a wokół tylko ciemny i mroczny las. Niebawem po przyjeździe bohaterów spada bardzo dużo śniegu, który odcina całkowicie drogę powrotną, a także zrywa kable energetyczne. Atrakcje jakie przygotowała Flo, również są lekko diaboliczne i spełniają swoją rolę. A więc mamy doborowe towarzystwo, tajemnice z przeszłości, brak zasięgu i morderce. Co z tego wyniknie?
Fabuła jest tak poprowadzona, że ja osobiście nie miałam szans, aby domyślić się zakończenia. Być może czytelnicy, którzy bardziej zgłębiają tematykę kryminałów czy thrillerów odkryli by prawdę dużo wcześniej. Ja czytałam powolutku, podążając za Norą i urywkami jej pamięci. Podobało mi się to, ponieważ autorka niczego nie przyśpieszała. Akcja toczyła się swoim rytmem i na wszystko znalazł się czas. Myślę, że klimat jaki stworzyła Ruth Ware dla swoich bohaterów jest odpowiedni do tematyki książki, ponieważ faktycznie miejsce akcji wybrała idealnie. Nawet ta tajemnica sprzed dziesięciu laty, o której ciągle wspominała Nora zaskoczyła mnie i wprawiła w osłupienie.
"W ciemnym, mrocznym lesie" jest książką pisaną w bardzo przystępny sposób. Autorka używa prostego, nieskomplikowanego języka, który barwi całą książkę.
Bardzo chcę wspomnieć o czymś co nasunęło mi się podczas czytania książki Ruth Ware. Nie wiem jak inni czytelnicy, ale ja dostrzegłam w tej powieści pewne podobieństwa do serii Pretty Little Liars autorstwa Sary Shepard. Wiem, że to inny gatunek i inna tematyka, ale naprawdę pewne rzeczy się pokrywają. Po pierwsze postać Clare, która jest niesamowicie podobna do Alison. Mam na myśli jej zachowanie i stosunek do swoich przyjaciółek. Jest nawet fragment, w którym Nora wspomina Clare jaką ta była jeszcze za czasów liceum - "(...)Clare zawsze lubiła sekrety. Jej ulubioną rozrywką było odkrywanie czegoś na temat danej osoby, a potem napomykanie jej o tym. Nie rozgłaszała tego, tylko rzucała zawoalowane aluzje, rozumiane tylko przez nią i tę osobę. Aluzje, które dawały ci znać, że ona wie." Dokładnie to samo robiła Ali z serii książek Słodkie Kłamstewka. Ogólnie cała otoczka jaką Clare tworzyła wokół siebie czy to w czasie trwania akcji, czy w przeszłości jest bardzo podobna do relacji w książkach Sary Shepard. Są jeszcze inne powody, dla których Clare skojarzyła mi się z Alison, ale o tym nie mogę za dużo powiedzieć, aby nie zepsuć Wam radości z czytania. Inna postać -Flo, która momentami zachowywała się bardzo dziwnie oraz przejawiała cechy podobne do Emily Fields - nazywanej dawniej pitbulem Ali. Jak widać podobieństwa te, na szczęście, ograniczają się tylko do bohaterów, ponieważ fabuła jest zupełnie inna. Mimo wszystko "W Ciemnym, mrocznym lesie" zawsze będzie mi się kojarzyć z Pretty Little Liars.
Mimo podobieństwa, które ja zauważyłam do serii Słodkie Kłamstewka książka Ruth Ware podobała mi się. Owe odniesienie nie wpłynęło na mój odbiór tej historii. Ze spotkania z twórczością autorki jestem zadowolona i polecam powieść "W ciemnym, mrocznym lesie".
"W Ciemnym, mrocznym lesie" to chyba pierwszy, przeczytany przeze mnie thriller. Rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale tym razem dałam szansę autorce i przyznam, iż jestem zadowolona z lektury.
Główną bohaterką i jednocześnie narratorką książki jest Leonora ( znana także jako Nora, Lee, Leo ), która pewnego dnia otrzymuje dziwną wiadomość z zaproszeniem na wieczór panieński przyjaciółki sprzed lat. Mimo, że nie ma ochoty na wyjazd i spotkanie z dawnymi znajomymi - postanawia pojechać do tajemniczego domu na odludziu. Miejsce, w którym odbywa się impreza to szklany dom stojący całkowicie w odosobnieniu pośród gęstwiny lasu. Poznajemy tam Flo - organizatorkę wieczoru, Ninę, Melanie, Toma i Clare - przyszłą pannę młodą. Zabawa rozkręca się na dobre, ale nadal wyczuwa się lekki dystans uczestników do siebie. Z czasem fabuła powieści przenosi się do szpitalnej sali gdzie po wypadku trafiła Nora. Niestety kobieta nic nie pamięta, a stawka jest bardzo wysoka - okazuje się, że w szklanym domu ktoś zginął, a policja szuka mordercy.
Lekkiego dreszczyku emocji dostarcza samo miejsce akcji - wielki, samotny dom, a wokół tylko ciemny i mroczny las. Niebawem po przyjeździe bohaterów spada bardzo dużo śniegu, który odcina całkowicie drogę powrotną, a także zrywa kable energetyczne. Atrakcje jakie przygotowała Flo, również są lekko diaboliczne i spełniają swoją rolę. A więc mamy doborowe towarzystwo, tajemnice z przeszłości, brak zasięgu i morderce. Co z tego wyniknie?
Fabuła jest tak poprowadzona, że ja osobiście nie miałam szans, aby domyślić się zakończenia. Być może czytelnicy, którzy bardziej zgłębiają tematykę kryminałów czy thrillerów odkryli by prawdę dużo wcześniej. Ja czytałam powolutku, podążając za Norą i urywkami jej pamięci. Podobało mi się to, ponieważ autorka niczego nie przyśpieszała. Akcja toczyła się swoim rytmem i na wszystko znalazł się czas. Myślę, że klimat jaki stworzyła Ruth Ware dla swoich bohaterów jest odpowiedni do tematyki książki, ponieważ faktycznie miejsce akcji wybrała idealnie. Nawet ta tajemnica sprzed dziesięciu laty, o której ciągle wspominała Nora zaskoczyła mnie i wprawiła w osłupienie.
"W ciemnym, mrocznym lesie" jest książką pisaną w bardzo przystępny sposób. Autorka używa prostego, nieskomplikowanego języka, który barwi całą książkę.
Bardzo chcę wspomnieć o czymś co nasunęło mi się podczas czytania książki Ruth Ware. Nie wiem jak inni czytelnicy, ale ja dostrzegłam w tej powieści pewne podobieństwa do serii Pretty Little Liars autorstwa Sary Shepard. Wiem, że to inny gatunek i inna tematyka, ale naprawdę pewne rzeczy się pokrywają. Po pierwsze postać Clare, która jest niesamowicie podobna do Alison. Mam na myśli jej zachowanie i stosunek do swoich przyjaciółek. Jest nawet fragment, w którym Nora wspomina Clare jaką ta była jeszcze za czasów liceum - "(...)Clare zawsze lubiła sekrety. Jej ulubioną rozrywką było odkrywanie czegoś na temat danej osoby, a potem napomykanie jej o tym. Nie rozgłaszała tego, tylko rzucała zawoalowane aluzje, rozumiane tylko przez nią i tę osobę. Aluzje, które dawały ci znać, że ona wie." Dokładnie to samo robiła Ali z serii książek Słodkie Kłamstewka. Ogólnie cała otoczka jaką Clare tworzyła wokół siebie czy to w czasie trwania akcji, czy w przeszłości jest bardzo podobna do relacji w książkach Sary Shepard. Są jeszcze inne powody, dla których Clare skojarzyła mi się z Alison, ale o tym nie mogę za dużo powiedzieć, aby nie zepsuć Wam radości z czytania. Inna postać -Flo, która momentami zachowywała się bardzo dziwnie oraz przejawiała cechy podobne do Emily Fields - nazywanej dawniej pitbulem Ali. Jak widać podobieństwa te, na szczęście, ograniczają się tylko do bohaterów, ponieważ fabuła jest zupełnie inna. Mimo wszystko "W Ciemnym, mrocznym lesie" zawsze będzie mi się kojarzyć z Pretty Little Liars.
Mimo podobieństwa, które ja zauważyłam do serii Słodkie Kłamstewka książka Ruth Ware podobała mi się. Owe odniesienie nie wpłynęło na mój odbiór tej historii. Ze spotkania z twórczością autorki jestem zadowolona i polecam powieść "W ciemnym, mrocznym lesie".
Wydawnictwo - Prószyński i S-ka
Data wydania - 10.01.2017
Liczba stron - 376
Za egz. książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Książka dobra, autorka wykorzystała znane już chwyty, aby przyciągnąć czytelnika :) Słodkie kłamstewka oglądałam, ale nie czytałam oryginału. Twoja uwaga, że "W ciemnym, mrocznym lesie" jest podobna do "PLL" zaintrygowała mnie... I po cześci się z Tobą zgadzam. Gdybym może teraz, ponownie przeczytała tę książkę, zgodziłabym się z Tobą :)
OdpowiedzUsuń