"PRZEGLĄD KOŃCA ŚWIATA. FEED" - Mira Grant
Wydawca - Wydawnictwo Sine Qua Non
Rok wydania - 2012
Liczba stron - 490
Rok 2014. wynaleźliśmy lek na raka. Pokonaliśmy grypę i przeziębienie. Niestety stworzyliśmy też coś nowego, strasznego, coś, czego nikt nie mógł powstrzymać. Infekcja rozprzestrzeniła się szybko, wirus przejmował kontrolę nad ciałami i umysłami, wydając jedno tylko polecenie : jedz! Upłynęło ponad 20 lat. Georgia i Shaun Masonowie stoją przed życiową szansą - są na tropie mrocznej konspiracji stojącej za wybuchem infekcji. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.
"Przeglądu Końca Świata" nie muszę chyba nikomu przedstawiać. O tej serii już od dawna było słychać wśród czytelników i bloggerów więc większość zna twórczość Miry Grant choćby ze słyszenia. Ja co prawda dość długo zabierałam się za przeczytanie pierwszego tomu czyli "Feed", ale jednak ten wyczekiwany przeze mnie moment nastąpił i bardzo się z tego cieszę, iż mogłam poznać historię Georgii i Shauna a także ich przyjaciół.
"Feed" to moje pierwsze spotkanie z tematyką zombie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się czytać żadnej książki o takiej tematyce. Nie jest też fanką horrorów, więc to nawet by się pokrywało. Tym bardziej cieszę, że w końcu coś takiego dorwałam, ponieważ uważam, że należy poszerzać swoje czytelnicze horyzonty.
W dzisiejszej recenzji zabiorę Was w przyszłość, bardzo złą przyszłość. Mamy rok 2034 a po ulicach miast i wsi szaleją hordy zombie. Nauka w ostatnich latach poszła do przodu na tyle, że problem grypy i raka nas nie dotyczy, ponieważ naukowcy wynaleźli na to leki. Jednak pomimo to, coś poszło nie tak i dwa wirusy złączyły się w jeden i powstał Kellis-Amberlee. W skrócie znaczy to tyle, że ludzie umierają i powstają z zmarłych jako zombie po czym "zarażają" innych ludzi. Całe społeczeństwa opanował strach, ale przy tym wyodrębniła się pewna grupa ludzi, którzy za cel postawili sobie przekazywanie innym informacji i dostarczanie rozrywki. W czasie zombie apokalipsy media takie jak telewizja czy gazety straciły znaczenie na rzecz blogów.
Georgia i Shaun są dziennikarzami. Prowadzą oni swoją witrynę w internecie gdzie w bardzo kreatywny sposób dzielą się informacjami ze swoimi czytelnikami.
Choć "Feed" to książka, w której występują zombie to jednak stanowią oni tylko pewny element całej fabuły. Większą część autorka poświęca na dokładny opis blogosfery, polityki a także nauki. Ta książka to wielka mieszanka. Z jednej strony mamy dziennikarzy, którzy wystawiają na próbę swoje życie po to, aby zdobyć czytelników i podnieść statystyki w imię prawdy. Z drugiej Mira Grant przekazuje nam kawał dużej wiedzy z zakresu medycyny i wirusologii oraz najnowszych technologii. Poza tym w świecie zombie prężnie rozwija się polityka a wybory na prezydenta Stanów Zjednoczonych tuż tuż..
Wszystkie te części i elementy książki "Feed" sprawiają, że po prostu nie da się jej nie polubić. Autorka dzięki swojej pasji jaką są wirusy i horrory przedstawiła nam swoją wersję zombie apokalipsy. Ktoś kto wymyślił i opisał taką wizję przyszłości musi być naprawdę dziwnym i fascynującym człowiekiem. Autorka dopracowała swoją powieść w każdym nawet najdrobniejszym calu. W świecie, w którym żyją Masonowie nic nie jest przypadkowe a każdą anomalię można wytłumaczyć za pomocą skomplikowanych badań i nauki. To wprost niesamowite..
Na uznanie zasługują również bohaterowie "Feed". Zarówno Georgia i Shaun, którzy stanowią idealny duet jako rodzeństwo i współpracownicy jak również pozostali bohaterowie. Każda postać jest dopracowana i ma swój wyidealizowany charakter, za który ją cenię.
Jeśli na początku książki byłam wniebowzięta historią Masonów i warsztatem literackim Miry Grant, to pod koniec miałam ochotę udusić autorkę za to co zrobiła. Jeśli czytaliście Feed to doskonale wiedzieć co mam na myśli. Naprawdę nie rozumiem jak można było tak to zakończyć, to takie niesprawiedliwe. Mira Grant na pewno w zupełności nie ma skrupułów, aby pozbawiać życia swoich bohaterów.
Mam nadzieję, że większość z Was już czytałam Przegląd Końca Świata i moja recenzja to było tylko takie przypomnienie dobrych chwil spędzonych z bohaterami. A Ci, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać tej serii - mam nadzieję, że Was przekonałam i czym prędzej przeczytacie Feed.
Książka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńhttp://kamila-mackowiak.blogspot.com/2015/07/czas.html
A w sumie o zombie to bym poczytała :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za zombie, więc raczej wątpię abym sięgnęła po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńDzięki za spojler! XD
OdpowiedzUsuńOgólnie książka obiła mi się kilka razy o uszy, ale raczej w posiadanie jej się nie palę.Mimo wszystko zainteresowałaś mnie swoją recenzją i jeśli będzie w bibliotece, to może poświęcę jej noc ;)
Pozdrawiam, Lucy :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/