piątek, 31 marca 2017

Recenzja - "Willow"

"WILLOW" - Virginia C. Andrews 


„Willow” to pierwszy tom nowej sagi V.C. Andrews. Willow de Beers jest dzieckiem adoptowanym, żyjącym w bolesnym rozdarciu pomiędzy ukochanym tatą a egoistyczną, bezwzględną matką, od której dowiaduje się, że jest córką pacjentki swojego ojca, wziętego psychiatry.
Kiedy po śmierci rodziców Willow znajduje pamiętnik ojca, poznaje dalszy ciąg rodzinnego sekretu, który burzy podstawy jej świata. Aby poskładać go na nowo, rzuca studia i jedzie do Palm Beach tropem rodzonej matki. Tam, pod pozorem badań nad bogatą elitą, próbuje do niej dotrzeć i dowiedzieć się prawdy.
Bajeczny blichtr Florydy jest w stanie olśnić każdego. Kiedy na horyzoncie pojawia się młody prawnik Thatcher Eaton, Willow wdaje się w gorący romans w cudownej scenerii. Ale mroczne tajemnice nie pozwalają o sobie zapomnieć, a złudny blask szczęścia nie jest w stanie ich przyćmić… 


Virginia C. Andrews jest znaną pisarkąównie za sprawą swojej bestselerowej serii "Kwiaty na poddaszu". Przyznaję, że nie miałam okazji wcześniej przeczytać którejś z części tej serii. "Willow" to moje pierwsze spotkanie z autorką. Nie oczekiwałam niczego szczególnego, ale dostałam kawał fajnej, ciekawej prozy. Jestem zadowolona. 

Jak wynika z opisu Willow to młoda kobieta, która po śmierci rodziców dowiaduje się czegoś szczególnego, czegoś co zmienia jej sposób patrzenia na siebie i swoją rodzinę. Informacje zawarte w starym dzienniku ojca burzą wszystkie wspomnienia dziewczyny z przeszłości. Wyrusza więc ona w podróż Palm Beach, aby poznać rodzinną tajemnicę i odzyskać spokój ducha. Tak prezentuje się główny wątek powieści. Oprócz niego autorka serwuje nam między innymi wielki romans Willow z przystojnym mężczyzną, który zaczyna być częścią życia kobiety. W książce możemy również odszukać opisy codziennego życia majętnych ludzi, wszystko to oczywiście owiane przepiękną scenerią

Nie oczekiwałam od tej książki niczego szczególnego. Do tej pory nie miałam kontaktu z autorką, nawet nie szczególnie słyszałam o jej poprzednich seriach  czyli m.in. "Kwiaty na poddaszu". Za sprawą wydawnictwa Prószyński i S-ka zdecydowałam się przeczytać "Willow". Kiedy zaczynałam lekturę byłam sceptycznie nastawiona do niej, ale już po kilku rozdziałach poczułam zaciekawienie. Książka, jak się okazało, jest nietuzinkową opowieścią o silnej kobicie, która wie czego chce i zna swoją wartość. Willow jest bardzo silną oraz odważną i zdeterminowaną osobą . Za to bardzo ją polubiłam. 

Styl autorki jest bardzo przyjemny. Jak przystało na literaturę kobiecą, "Willow" jest ciekawą pozycją, którą fajnie się czyta. Virginia C. Andrewa stopniowo buduje napięcie co sprawia, że ta tajemnica z przeszłości staje się jeszcze bardziej pociągająca dla czytelnika. Plusem całej historii niewątpliwie jest umiejscowienie akcji w cudownej scenerii, wokół pięknej przyrody. Podobały mi się opisy miejsc w książce. 

"Willow" jest ciekawą pozycją, szybko i przyjemnie się ją czyta. Jednak nie zapadła ona jakoś szczególnie w mojej pamięci. Myślę, że jest to taka książka na tu i teraz. Nie ukrywam, że być może sięgnę po kolejne tomy - nie chcę zamykać sobie drzwi do świata Willow.  Książkę czytało mi fajnie i miejmy nadzieję, że pozostałe części utrzymają poziom


Wydawca - Wydawnictwo Prószyński i S-ka 
Data wydania - 10.01.2017
Liczba stron -  464 



Za egz. powieści bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka!  

 

wtorek, 28 marca 2017

Recenzja - Całkiem obcy człowiek

"CAŁKIEM OBCY CZŁOWIEK" - Rebecca Stead 


 Bridge, Tabitha i Emily znają się od zawsze, ale ten rok testuje ich przyjaźń.
Em ma chłopaka (tak jakby), który prosi ją o szczególnego rodzaju zdjęcia. Tab jest młodą feministką i potrafi przejrzeć każdego na wylot, a Bridge z jakiegoś powodu zaczęła nosić kocie uszy i wciąż stara się zrozumieć, dlaczego przeżyła wypadek, którego nie powinna przeżyć. Są najlepszymi przyjaciółkami i kierują się jedną zasadą: nigdy nie kłócić się ze sobą. Czy to pomoże im przetrwać?
Sherm usiłuje zrozumieć, dlaczego ludzie rozstają się po wielu latach małżeństwa i jak to jest przyjaźnić się z dziewczyną, a dla pewniej licealistki Walentynki okażą się najtrudniejszym dniem w życiu.
A, i jeszcze Jamie, poważny starszy brat, którego głupi zakład z kumplem kończy się… no, prawie katastrofą.


Pod tą niepozorną, błękitną okładką kryje się powieść o nastolatkach pisana dla nastolatków. Jest ona dość mała objętościowo, ale bardzo duża pod względem emocjonalnym i psychologicznym. Jedna z niewielu książek młodzieżowych, która nie klasyfikuje młodych ludzi jako "nic-nie-wiedzących-o-życiu-smarków". Bohaterowie "Całkiem obcego człowieka" są dojrzali emocjonalnie na tyle na ile pozwala im ich wiek. Nie mogą co prawda równać się z dorosłymi ludźmi i ich problemami, ale na pewno  nie są to postacie podkoloryzowane. 

W powieści "Całkiem Obcy człowiek" poznajemy grupę przyjaciół m.in. Bridge,Tabithe, Emily, Jamie oraz Sherm. Każdy z nich na swój sposób jest wyjątkowy i wyróżniający się z tłumu. A postacią nadzwyczaj nietuzinkową jest Tabitha - młoda feministka, którą polubiłam od pierwszego zdania. Jest ona silną i bardzo mądrą dziewczyną, która momentami zachowuje się lekko przemądrzale, ale w żaden sposób to nie odpycha  mnie od niej. Wręcz przeciwnie - bardzo ją polubiłam. Inni bohaterowie również mają swoje zdanie na wiele tematów i nie wahają się ich wypowiadać otwarcie. To tak jak w życiu realnym - dzisiejsza młodzież ma naprawdę szerokie horyzonty i coraz śmielej wypowiada swoje zdanie. 

Największym autem tej książki są bohaterowie, którzy wiedzą czego chcą od życia. Fabuła jest fajnie dobrana pod te wyraziste postacie i jest ona lekko powściągliwa. Mam na myśli to, że bohaterowie sami w sobie są bardzo ciekawi i nietuzinkowi, a więc fabuła poza tym, że dotyka ich ważnych problemów, jest trochę bardziej w cieniu. Największą uwagę można skupić na grupie przyjaciół i tego co ich najbardziej dotyczy. Autorka dobrze dobrała nurtujące pytania do konkretnych młodych ludzi. Każde z nich ma swój odrębny świat, a w nim całą masę problemów. Dylematy jakie trapią Em, Bridge i wielu innych są w ich ocenie dość poważne. I takie w rzeczywistości są, choć dla dorosłego człowieka momentami mogą wydać się błahe. 

Ciekawi bohaterowie na miarę XXI wieku, poważna tematyka oraz lekkość pióra autorki sprawiają, iż "Całkiem obcy człowiek" to naprawdę świetna książka. Mogę ją polecić wielu młodym ludziom, ponieważ uważam, iż może ich zainteresować i być może przekonać do czytania. 


Wydawnictwo - UIVI 
Data wydania -15.02.2017 
Liczba stron - 328 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu UIVI 



niedziela, 26 marca 2017

Recenzja - Cela 7

"CELA 7" - Kerry Drewery 

Recenzja przedpremierowa! 
Premiera książki 29 marca 2017r.

Zamordowano uwielbianego przez tłumy celebrytę. Zatrzymana na miejscu zbrodni szesnastoletnia Martha Honeydew przyznała się do winy i zajęła miejsce w celi śmierci.
Przyszła pora, aby sprawiedliwości stało się zadość.

O losie dziewczyny decydują widzowie reality TV, którzy mają siedem dni na rozstrzygnięcie, czy oskarżona ma żyć, czy umrzeć. Nie ma już sędziów – jest publiczność z telefonami w ręku. Sprawa budzi ogromne emocje, bo po raz pierwszy w historii programu w celi śmierci znalazła się nastolatka.

Martha uparcie twierdzi, że jest winna, ale czy to ona pociągnęła za spust?
A może rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana niż obrazy, którymi karmią nas media?



"Cela 7" zaintrygowała mnie samym opisem. Fabuła książki wydała mi czymś bardzo ciekawym i nowatorskim. Dziewczyna oskarżona o zabójstwo celebryty to nie jest typowy pomysł na książkę dla młodzieży. Dodajmy jeszcze, że o karze jaka czeka nastolatkę decydować będą widzowie programu telewizyjnego. Czyżby troszeczkę pachniało Igrzyskami Śmierci? - Niekoniecznie. Podobnie, ale to zupełnie inna historia, która ma szanse na wybicie się spośród innych powieści ze swojego gatunku. 

Nastoletnia Martha zostaje osadzona w celi śmierci. Dziewczyna jest oskarżona o zabójstwo bardzo popularnego celebryty i przyznaje się do zarzucanych jej czynów. Jednak czy to naprawdę ona stoi za tym morderstwem? Nie wiadomo i bardzo trudno będzie się tego dowiedzieć, ponieważ nikt nie prowadzi w tej sprawie śledztwa. Nie ma świadków, zeznań, dowodów, a o winie dziewczyny zdecydują telewidzowie. 

Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy i niespotykany. Jest ciekawie właśnie ze względu na nietypowy sposób wymierzania kary. Kilkadziesiąt tysięcy osób siedząc w swoich domach za pomocą głosowania zdecyduje czy ktoś zostanie uwolniony czy umrze. To bardzo przerażająca perspektywa przyszłości. Oby pozostała tylko fikcją literacką. 

Narracja w książce prowadzona jest z perspektywy kilku osób. Martha jest tylko jedną z kilku. Oprócz jej słów czy myśli słyszymy także Eve i Isaaca. Pomiędzy rozdziałami poświęconymi właśnie tym bohaterom czytelnik ma okazję przeczytać coś w rodzaju relacji na żywo transmitowanej dla telewidzów. Liczne retrospekcje w książce pozwalają na dokładne zrozumienie fabuły i poznanie nowych faktów. Dzięki temu mamy o wiele szerszy obraz całej sprawy. Mimo, iż książka ma właściwie jeden wątek to bardzo fajnie się ją czyta. Autorka postawiła na jedną kartę, jedną sprawę i bardzo dobrze się na niej skupiła.

Wielkie ukłony w stronę autorki za to, że wykreowała bardzo poważny i inteligentny świat. Przerażający, ale mimo wszystko bardzo dobrze przemyślany. Wydaje mi się, iż nie jeden czytelnik czytając "Celę 7" będzie zastanawiał się nad słusznością tego co go otacza. Być może nawet doceni to, w jakich realiach żyje. Jednak bądź co bądź żyjemy w czasach gdzie o winie domniemanego przestępcy decydują twarde dowody i zeznania świadków. Zupełnie inaczej niż w świecie Marthy.

ówna bohaterka jest bardzo dzielną i nietuzinkową osobą. Naprawdę bardzo polubiłam Marthę za jej upór i determinacje oraz siłę. Dziewczyna przyznała się do winy, do zabójstwa choć wiedziała jaka czeka ją kara. Wydaje mi się, że musiała być ona bardzo odważna. Nie wiem ile osób będąc na jej miejscu zrobiło by to. Ilu z nas byłoby stać na takie poświęcenie. Chciałabym kiedyś poznać Marthę, porozmawiać z nią i zapytać o wiele rzeczy, które nie dają mi spokoju. Myślę, iż byłaby to jedna z ważniejszych rozmów w moim życiu. 

Bardzo cieszę się, że taka książka powstała. Jestem bardzo zadowolona z tego, iż mogłam ją przeczytać przedpremierowo. Naprawdę zachęcam do sięgnięcia po nią gdyż nie jest to zwyczajna młodzieżówka. "Cela 7" nie powiela żadnych schematów jakie dotąd obserwowaliśmy w powieściach z tego gatunku. 


Zapraszam wszystkich serdecznie na stronę poświęconą Celi 7  
 
Wydawnictwo - Sonia Draga; "Młody Book!" 
Data premiery - 29.03.2017 
Liczba stron - 472 


Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga! 

czwartek, 23 marca 2017

Recenzja - "Sekrety Roślin"

"SEKRETY ROŚLIN. PRZYRODA UCHYLA LISTKA TAJEMNICY" - Anne-France Dautheville


Na powierzchni Ziemi i do głębokości pół metra pod powierzchnią wody żyje od 350 tysięcy do 400 tysięcy gatunków grzybów, porostów, glonów i innych roślin. Ich sekrety są zadziwiające. Irys, na przykład, potrafi przestraszyć nawet… bizona. Zazdrosny koper włoski nie lubi sąsiedztwa innych gatunków – gdy tylko wyczuje intruza, wypuszcza substancje, które spowolnią jego rozwój. Kwiaty wydzwaniają godziny. Rośliny mówią, słuchają i wcale nie są unieruchomione w swoim podłożu. Porozumiewają się, wydając sygnały dźwiękowe pod ziemią, podobnie jak delfiny w morzu. Gdy do nich mówimy, rosną szybciej. I lubią dalekie podróże. Widliczka, zwana różą jerychońską, wprawiana w ruch podmuchem wiatru toczy się dziesiątki kilometrów, zanim zapuści korzenie.

Książka, którą widzicie powyżej to prawdziwa gratka dla miłośników ogrodnictwa i roślin. Dla tych którzy uwielbiają babrać się w ziemi na działce, a także dla tych którzy lubią swoje domowe ogródki pełne kwiatów. Rośliny - bo to właśni o nich jest mowa - są bardzo skomplikowanymi stworzeniami, nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jak bujny i ciekawy jest ich żywot. 

Dzieci w przedszkolu wiedzą już, że bez roślin nie byłoby życia na Ziemi. Wszystko co zielone - kwiatki, trawy, krzewy i drzewa - wszystko to produkuje ogromne pokłady tlenu. A cóż to tlen? To wszyscy wiemy - magiczny pierwiastek dzięki któremu oddychamy. 

Autorka książki - Anne-Frnace Dautheville poprzez swoją pasję i zamiłowanie do roślin przedstawia nam krótko o wielu z nich. "Sekrety Roślin" można traktować jako poradnik, a także jako zbiór ciekawostek, o których być nie mieliśmy pojęcia. Na początku otrzymujemy od autorki garść ogólnych informacji na temat genealogi i klasyfikacji roślin. Następnie przechodzi do opisu konkretnych roślin, choć robi to w sposób odwrotny niż podręcznikowy. Pomiędzy poszczególnymi podrozdziałami znajdują się bardzo ciekawe fragmenty w ramkach zatytułowane "Moja babcia powiada..". W książce bardzo często możemy natknąć się na różne historie i mity dzięki, którym autorka wyjaśnia nam znaczenie danej nazwy i jej pochodzenie. Całość uzupełniają przepiękne rysunki i ryciny przedstawiające wszystko co zielone. Taka forma nie tylko dostarcza licznych ciekawostek, ale rówież cieszy oko czytelnika. 

Autorka przekazuje wiedzą w sposób bardzo lekki i przyjemny - jak przystało na prawdziwą miłośniczkę roślin. Nie znajdziemy tu typowych, suchych faktów rodem ze stron internetowych, ale ciekawe opisy, który działają na wyobraźnię czytelnika. Na kartach książki poznamy różne rośliny - te lubiące samotność, a także te żyjące w grupie. Zdziwić by się mogli Ci, którzy uważają, iż życie roślin jest nudne. Nic bardziej mylnego. Rośliny są tak samo skomplikowane jak ludzie i mają dużo do powiedzenia na wielu płaszczyznach. Roślina może nas uleczyć, ale może też zabić. Warto wiedzieć co i kiedy można zrywać oraz w jaki sposób to wykorzystać

"Sekrety Roślin. Przyroda uchyla listka tajemnicy"  to przebarwnie wydana książka dla miłośników roślin oraz innych ciekawych świata osób. 


Wydawnictwo - Literackie 
Data wydania -16.03.2017 
Liczba stron - 144 



Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackie!  

niedziela, 19 marca 2017

Recenzja - Grób mojej siostry

"GRÓB MOJEJ SIOSTRY" - Robert Dugoni 


Tracy Crosswhite przez lata kwestionowała fakty dotyczące zniknięcia jej siostry. Nie wierzy, że Edmund House, przestępca seksualny oskarżony i skazany za zamordowanie Sary, jest faktycznym sprawcą tej zbrodni. Licząc, że uda jej się odnaleźć prawdziwego mordercę i wymierzyć sprawiedliwość, Tracy wstępuje do policji i zostaje detektywem w wydziale zabójstw w Seattle, poświęcając się bez reszty tropieniu przestępców.
Gdy ciało Sary zostaje odnalezione w pobliżu ich rodzinnego miasta na północy Gór Kaskadowych w stanie Waszyngton, Tracy ze zdwojoną energią rzuca się w wir pracy, by odnaleźć odpowiedzi na pytania, które dręczą ją od lat. Szukając prawdziwego zabójcy siostry, odkryje tajemnice, które podważą jej wspomnienia z przeszłości, i otworzy drzwi śmiertelnemu niebezpieczeństwu.


"Grób Mojej Siostry" zaintrygował mnie swoim opisem i przepiękną oprawą graficzną. Koniecznie musicie zajrzeć do wnętrza tej książki i zobaczyć cudowną wklejkę, która dodaje małego dreszczyku emocji. Thriller to gatunek literacki po który sięgam od bardzo niedawna. Cały czas poznaję książki i opowieści z tego gatunku, a taką właśnie jest "Grób mojej siostry".

Cedar Grove to małe miasteczko, którym przed dwudziestoma laty wstrząsnęła tragiczna wiadomość o zaginięciu i prawdopodobnym morderstwie Sary Crosswhite. Ta młodziutka dziewczyna przepadła bez śladu pewnego wieczoru pozostawiają na boczne drodze swój samochód. W procesie poszlakowym skazany został Edmund House, lecz czy to on faktycznie stoi za morderstwem Sary? Tracy - starszą siostrę Sary, poznajemy w chwili jej powrotu do miasteczka, gdy w sprawie sprzed lat pojawiają się nowe dowody - odnaleziono ciało zaginionej dziewczyny. 

Książka Roberta Dugoni napisana jest w narracji trzecioosobowej. Pomiędzy rozdziałami autor wplata fragmenty retrospekcji, które dotyczą wydarzeń rozgrywających się od momentu zaginięcia Sary. Pokazuje to czytelnikowi szerszy obraz całej sprawy i daje możliwość na wypłynięcie wszystkich niejasność na światło dzienne. Powieść składa się z dwóch części podzielonych na krótkie rozdziały. Mniejsza forma fragmentów sprawia, że książkę czyta się dużo szybciej. 

"Grób mojej siostry" rozkręca się powoli. Na początku autor troszeczkę zasypuje nas nazwiskami policjantów i mieszkańców Cedar GroveMomentami czytelnik może czuć się przytłoczony nagromadzonymi nazwami, ale bardzo szybko okazuje się kto zostaje z nami na dłużej. Są bohaterowie, którzy stanowią tylko drugi plan całej historii, a są tacy jak Tracy, Daniel O'Leary czy Calloway - oni niewątpliwie będą zamieszani w całą sprawę dużo głębiej. Gdy już przebrniemy przez pierwsze kilkadziesiąt stron zauważymy, że ta historia naprawdę wciąga. Ja w takim właśnie momencie zdałam sobie sprawę z tego, iż jestem bardzo ciekawa co stało się z Sarą i kto stoi za jej zabójstwem. 

Robert Dugoni umiejętnie wprowadza czytelnika w stan zainteresowania. Początkowo akcja rozgrywa się powoli, ale z czasem zaczyna pędzić na przód tak, że trudno ją dogonić. Na koniec okazuje się, iż "Grób mojej siostry" to świetny thriller, który czyta się jednym tchem. Jest to zasługą bardzo przystępnego języka jaki posługuje się autor, a także niespodziewanych zwrotów akcji. Fabuła powieść jest bardzo dobrze przemyślana pod każdym względem

"Grób mojej siostry" - bardzo dobry thriller na jaki od dawna czekałam. Jestem usatysfakcjonowana całą intrygą i historią Sary oraz jej zawziętej siostry - Tracy. 


Wydawnictwo - Albatros 
Data wydania - 8.03.2017 
Liczba stron - 400


Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros.     

czwartek, 16 marca 2017

Recenzja - Akuszer Bogów

"AKUSZER BOGÓW" - Aneta Jadowska 


Wszystko, w co wierzyła, okazało się kłamstwem. Nie wie już, kim jest ani czemu przez większość życia karmiono ją bredniami. Była mistrzynią fałszywych tożsamości, a teraz na niczym nie zależy jej tak mocno, jak na poznaniu tej prawdziwej.
Zdradzona przez najbliższych, ścigana przez płatnych zabójców i nękana przez domagające się uwagi duchy przeszłości, rusza do kolebki wszystkich strachów – do magicznej Norwegii, gdzie wszystko się zaczęło.

Tam czekać będą na Nikitę ludożercze trolle, boskie pszczoły, niespuszczające jej z oka kruki i tajemniczy Akuszer Bogów. Odpowiedzi oczywiście też – ale czy takie, jakich oczekuje?

Jedno jest pewne: nie będzie to spokojna i sentymentalna wyprawa do źródeł. 


"Akuszer Bogów" to druga (długo wyczekiwana przeze mnie) część z serii Anety Jadowskiej opowiadająca o przygodach Nikity. Recenzję pierwszej części - "Dziewczyny z dzielnicy cudów" możecie przeczytać tu . 

Aneta Jadowska nie próżnuje. Od początku wciąga czytelnika w świat pełen przygód, ale też pełen niebezpieczeństw. Już po pierwszym rozdziale zauważamy, iż "Akuszer Bogów" będzie czymś niezwykłym oraz, że zapewni nam rozrywkę na wiele godzin. Energia i magia, które emanują od książki można dostrzec już po okładce. Oprawa graficzna książki jest wprost cudowna i bardzo cieszy oko czytelnika. Godne uwagi i zainteresowania są też ilustracje wewnątrz książki, który autorką jest Magdalena Babińska. Podobnie jak przy pierwszej części tak i tutaj rysunki stanowią świetne uzupełnienie treści książki .

Kolejny raz wyprawiamy się wraz z Nikitą w podróż pełną przygód. Tym razem czeka na nas przepiękna Norwegia. Co tam się wydarzy? Jak to wszystko wpłynie na życie Nikity? Czy dziewczyny w końcu dowie się prawdy o swoim pochodzeniu? Czy znajdzie kogoś na kim będzie mogła polegać? Na te pytania odpowiedź odnajdziemy w cudownej scenerii Wysp Północy. Krajobraz Norwegii cieszy oko czytelnika do tego stopnia, iż czasami można pozazdrościć Nikicie przygód. Na jej drodze czeka wiele dziwnych i niebezpiecznych stworzeń, a z nimi na pewno nie chcielibyśmy się zadawać. Piękna przyroda i fantastyczne zwierzęta czy to jest dobry pomysł na fabułę książki? - jak najbardziej. Doskonale wie o tym Aneta Jadowska, która zabiera czytelników właśnie w takie magiczne miejsce. 

Jeśli chodzi o oprawę literacką książki to autorka stanęła na wysokości zadania i utrzymała poziom z pierwszej części. "Akuszer Bogów" to po prostu świetna kontynuacja serii, z którą chętnie zostałabym na dłużej. Styl pisania autorki jest lekki i bardzo przyjemny. Choć książka należy do gatunku literatury fantastycznej bardzo łatwo jest się w niej odnaleźć. Magia przeplata się z realizmem dzięki czemu całość jest przystępna dla odbiorcy. 

Aneta Jadowska stworzyła bardzo fajną serię fantastyczną, która z tomu na tom zdaje się być coraz lepsza. Nie ma na co czekać - trzeba czytać i czekać na kolejną część. Polecam. 


Wydawnictwo - SQN 
Data wydania - 15.03.2017 
Liczba stron - 384 



Za egz. książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN