piątek, 25 października 2019

Milion nowych chwil - Katherine Center

"MILION NOWYCH CHWIL" - Katherine Center 


Margaret Jacobsen ma przed sobą świetlaną przyszłość: narzeczonego, którego uwielbia, wymarzoną pracę i obietnicę doskonałego życia tuż za rogiem. Nagle wszystko, na co tak ciężko pracowała, obraca się wniwecz. Trafia do szpitala, gdzie zmuszona jest stawić czoła świadomości, że nic już nie będzie takie, jak wcześniej. Odnalezienie się w nowej sytuacji jest trudne, a sprawy nie ułatwią skrywane przez lata rodzinne sekrety…
- opis Wydawcy 


"Milion nowych chwil" to opowieść o kobiecie, jej najbliższych, przeszłości i teraźniejszości. Na kartach powieść odnajdujemy dawno zaginioną miłość, przyjaźń, a także jesteśmy świadkami nieszczęść i upadków. Mimo wszystko historia Margaret daje niepowtarzalnego 'kopa' do działania, sprawia, że zaczynamy myśleć w kategoriach tu i teraz. 

Młoda kobieta - Margaret Jacobsen jest szczęśliwą narzeczoną, planuje ślub i wspólne życie z najbliższym sobie mężczyzną. Wszystko układało się idealnie aż do dnia feralnego wypadku, w którym Margaret została poszkodowana. Od tej pory kobieta musi zmierzyć się z zupełnie różnymi problemami, z którymi dotychczas nie miała do czynienia. Pewne wydarzenia wywracają jej uporządkowane życie do góry nogami. Przeszłość, teraźniejszość i nadzieja na lepsze jutro - wszystko to pokrywa się na kartach książki "Milion nowych chwil". Jesteśmy świadkami wielu chwil w życiu głównej bohaterki - tych szczęśliwych jak również tych tragicznych. 

Główna bohaterka jest świetnie skonstruowaną postacią. Jest wyrazista, charyzmatyczna - babka z charakterem. Mimo ciężkich problemów nie poddaje się, choć jak każdy człowieka miewa chwile zwątpienia. Na szczęście te ostatnie są rzadkością i częściej mamy okazję obserwować Margaret jako silną, pełną uporu kobietę. Niesamowicie polubiłam tę bohaterkę, mam wrażenie jakbym znała ją osobiście. Jej historia choć podobna do wielu, które już znam z różnych źródeł jest dla mnie wielką inspiracją do walki o każdy nowych dzień. Jak czytamy w tytule "Milion nowych chwil" - codziennie dostajemy od losu szansę na miliony chwil - dobrych, a czasami niestety złych. Postawa głównej bohaterki pokazuje, że należy doceniać każdy z nich. 

Mimo trudnych i bolesnych, których doświadczyła Margaret na kartach książki jest ona uroczą i czułą kobietą. Podobne odczucia mam co do samej powieści. Jest ona życiowa, tak po prostu. Trochę bólu, strachu, niezrozumienia, odrobina tęsknoty i tajemnicy, a także kielich szczęścia. Wypadek, który przytrafił się głównej bohaterce mógłby spotkać każdego z nas. Zachowanie jej najbliższych być może przypominałoby zachowanie naszych bliskich. Życie bywa nie przewidywalne i w tym właśnie jest jego urok. 

Jeśli macie ochotę na wzruszającą, ciepłą historię z twardą bohaterką to "Milion nowych chwil" jest książką idealną dla Was. Polecam. 


Wydawca - Wydawnictwo MUZA 
Data Wydania - 17.07.2019 
Liczba stron - 416


Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu MUZA!

niedziela, 20 października 2019

W niemieckim domu - Annette Hess

"W NIEMIECKIM DOMU" - Annette Hess 



Frankfurt, 1963 rok. Ewa, młoda tłumaczka, córka lokalnego restauratora, Bruhnsa, zaraz się zaręczy. Nieoczekiwanie otrzymuje zlecenie: ma przetłumaczyć zeznania świadków podczas rozprawy sądowej. Jej rodzice, podobnie jak przyszły narzeczony, syn bogatego przedsiębiorcy, są temu przeciwni. Jest to pierwszy w mieście proces przeciw zbrodniarzom SS, którzy służyli w Auschwitz. Ewa nigdy nie słyszała o tym miejscu i dziwi się, że w jej domu nigdy nie mówiło się o tym, co działo się w czasie wojny, podąża jednak za swoimi uczuciami i sprzeciwia się rodzinie. Przyjmuje zlecenie nieświadoma, że ten proces nieodwracalnie odmieni nie tylko niemieckie społeczeństwo, ale także jej własne życie.


Emocjonująca i poruszająca opowieść o bezlitosnych trybach historii, przemocy, miłości, zdradzie i trudnych rozliczeniach z historią. Ta opowieść przemówi z wyjątkową mocą nie tylko do czytelników Łaskawych, Tatuażysty z Auschwitz czy Dziewczynki w czerwonym płaszczyku. Nie zrozumiemy siebie nawzajem i naszej współczesności bez konfrontacji z tym, co stało się w XX wieku.

- opis Wydawcy 

Gdy tylko przeczytałam opis książki Annette Hess wiedziałam, że może to być coś ważnego, nietuzinkowego, coś na długo zapadnie w mojej pamięci. Sama powieść jest obecnie bardzo "na topie" bym powiedziała, mam wrażenie, że widzę ją dosłownie wszędzie. Na szczęście wnętrze tej książki jak najbardziej zasługuje na taki rozgłos. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tak poruszającą historię. 

Z fabułą możemy zaznajomić się już po przeczytaniu opisu, który jest dość wyczerpujący. Młoda kobieta szykuje się do nowej drogi życia, ma poukładane plany na przyszłość, nagle dostaje ważne zlecenie - tłumaczenie zeznań świadków na rozprawie sądowej. Niby jest to praca jak każda inna, ale podczas spotkań Ewa odkrywa czego dotyczą te zeznania. Powoli zaczyna odkrywać prawdę o wojnie, śmierci i wielkim chaosie jaki zapanował na świecie przed dwudziestoma laty. 

Dla nas, żyjących w XXI wieku II Wojna Światowa jest "dobrze" znana. Niewielu z nas ma osobiste wspomnienia z tego okresu, ale każdy ma bądź miał babcię, dziadka, którzy wiele opowiadali. A poza tym największym źródłem wiedzy dla nowego pokolenia o tych czasach była szkoła - lekcje historii czy nawet wiedzy o społeczeństwie. Dodatkowo mamy dostęp do całej masy informacji w internecie, książkach czy filmach. Ewa w roku 1963 na zdrowy rozum też  coś powinna wiedzieć, a jednak okazuje się, że kobieta przez całe swoje życie żyła trochę jak w bańce mydlanej - odcięta od historii, od pamięci o ponurych czasach swojego kraju. Dla mnie wydaje się to troszeczkę dziwne, że w domu rodzinnym bohaterki nigdy nie wspominało się o wojnie, śmierci niewinnych ludzi. A jednak tak właśnie było. Ewa dopiero podczas tego przypadkowego zlecenia dowiaduje się o obozach zagłady, o zniszczeniu jakie wojna naprawdę wywołała.  

Podziwiam jednocześnie upór Ewy w dążeniu do prawdy, nawet wobec sprzeciwu najbliższych. "W niemieckim domu" jest pozycją jak najbardziej wartą zainteresowania się. Jest to przejmująca historia, która na długo zostaje w pamięci. 


Wydawca - Wydawnictwo Literackie 
Data Wydania - 16.10.2019 
Liczba stron - 413

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Literackie! 

sobota, 19 października 2019

O Północy w Czarnobylu - Adam Higginbotham

"O PÓŁNOCY W CZARNOBYLU" - Adam Higginbotham



Adam Higginbotham dzięki licznym wywiadom z świadkami, a także dostępowi do odtajnionych akt i nieopublikowanych dotąd wspomnień, przedstawia nieznaną historię Czarnobyla. Pisze o powstaniu elektrowni, o życiu mieszkańców Prypeci, o absurdach ZSRR. Skupia się na przebiegu tragedii, kulisach działań propagandowych oraz skutkach wybuchu. Snuje przejmującą opowieść o heroizmie, desperacji i rozpaczy.


Takiej książki jeszcze nie było. Wątek społeczny przeplata się z naukowym, historia zwykłych ludzi rozgrywa się na tle wyścigu technologicznego. O północy w Czarnobylu to zwieńczenie ponad dziesięcioletniej reporterskiej pracy nad nieznaną historią czarnobylskiej katastrofy – nieopowiedzianą i ukrywaną przez ponad trzy dekady.

- opis Wydawcy 


O tym co stało się w Czarnobylu w 1986 roku nikomu nie trzeba opowiadać. Każdy z nas w mniejszym lub większym zakresie słyszał o awarii elektrowni jądrowej i jej wybuchu. W normalnych warunkach tuż po takim zdarzeniu niezwłocznie powiadomiono być ludność cywilną, aby chronić ją przed działaniem promieniotwórczym. W tamtym jednak czasie i miejscu o wybuchu elektrowni świat dowiedział się zdecydowanie za późno. Komu zależało na tym, aby prawda nie wyszła na jaw? Kto próbował tuszować sprawę gęstej chmury pyłu radioaktywnego, która przesuwała nad północną Europą? O tym i wielu innych kwestiach opowiada reportaż Adama Higginbothama pod tytułem "O północy w Czarnobylu". 

Wybuch elektrowni w Czarnobylu na zawsze zmienił tereny otaczające go. Choć od wydarzeń z kwietnia 1986 roku minęły  lata, do tej pory wiele wiosek i miast pozostaje niezamieszkałych. Konsekwencje wybuchu były odczuwalne na przestrzeni wielu lat i wielu państwa. Zaczęto zastanawiać się nad bezpieczeństwem tego typu budowli. Czarnobyl to już można powiedzieć symbol wielkiej tragedii. 

" O północy w Czarnobylu" to powieść reporterska, którą czyta się jak najlepszy thriller mimo, iż na kartach książki znajduje się bardzo dużo fachowych wyrażeń i zwrotów. Dzięki słowniczkowi, który znajduje się na końcu możemy bez problemu czytać i sprawdzać to czego nie do końca rozumiemy. Poza tym autor postarał się o wydaje mi się wyczerpujące wyjaśnienie jednostek promieniowania i nie tylko. Podczas lektury poznajemy bohaterów wzorowanych na prawdziwych postaciach. Obserwujemy ich życie rodzinne i pracę tuż przed wybuchem elektrowni i tuż po. W większości byli to ludzie mocno związani z Czarnobylem. 

Dzięki zastosowaniu dialogów, miałam wrażenie jakbym naprawdę uczestniczyła w opisywanych wydarzeniach. Wydaje mi się, że wzbudzało to we mnie dodatkowo silne emocje i uczucia. Były one niezwykle zróżnicowane - raz bardzo negatywne, raz współczujące. Obserwowanie ludzi, którzy mieli bezpośredni kontakt z elektrownią było bardzo przejmującym doświadczeniem. Choć nie czytam zbyt wiele literatury faktu to jednak tę książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem. 

"O północy w Czarnobylu" to świetnie przedstawione wydarzenia z 1986 roku. Dzięki tej publikacji miałam szansę na "podpatrzenie" pewnych kwestii z innej perspektywy. Myślę, że jest to książka warta polecenia! 


Wydawca - Wydawnictwo SQN 
Data Wydania - 2.10.2019 
Liczba stron - 541

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu SQN!

sobota, 12 października 2019

Szeptacz - Alec North

"SZEPTACZ" - Alec North 



Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwa w momentach, gdy nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą.


Senne Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale miejscowość ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny morderca zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przezwisko Szeptacz, ponieważ w nocy miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar.

Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Prowadzący śledztwo detektywi dostrzegają niepokojące podobieństwo do sprawy Szeptacza...

- opis Wydawcy 

Akcja promocyjna tego tytułu ruszała na długo przed oficjalną zapowiedzą książki w mediach. Jako recenzenci dostawaliśmy tajemnicze przesyłki z tajemniczymi ulotkami. Już wtedy byłam zaintrygowana, choć jeszcze nie miałam pojęcia o co chodzi. Gdy tylko pojawiła się zapowiedź książki wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Nie zaprzeczę jednak, że odrobinę bałam się lektury powieści Alexa Northa. 

Na kartach powieści poznajemy głównego bohatera - Toma i jego syna. Żona mężczyzny niestety przedwcześnie zmarła osierocając małego synka. Tom sam wychowywał go i starał się robić to najlepiej jak potrafił. W obliczu tak trudnych sytuacji i wydarzeń zmiana miejsca pobytu potrafi zadziałać kojąco. Wybór padł na Featherbank - niezbyt duże, malownicze miasteczko, ale za to z tajemniczą i przerażającą przeszłością. Chodzi oczywiści o tytułowego Szeptacza - mordercę, który dwadzieścia lat wcześniej zabił kilku chłopców. Czy powrócił? 

Są pewne rzeczy, które na człowieka działają bardziej lub mniej jeśli chodzi o horrory i ogólnie pojęty strach. Dla mnie dziwne dźwięki, które można usłyszeć wieczorową porą działają jak płachta na byka. Gdy pomyślę, że miałabym usłyszeć szepty .. - nie, nie chcę myśleć. Tym bardziej byłam strachliwa jeśli chodzi o "Szeptacza". Jednak zaczęła czytać i stwierdziłam, że dopóki za oknem jest jasno, a tle do lektury jest włączony telewizor to mogę czytać. I w takich okolicznościach przeżyłam spotkanie z Tomem i pozostałymi mieszkańcami Featherbank. 

"Szeptacz" to thriller po, którym przez kilka dni nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca. Autor skonstruował go w taki sposób, że z jednej strony czytelnik boi się, odczuwa lęk, a z drugiej - wciąż powraca do lektury, aby w końcu poznać zakończenie. Atmosfera w powieści jest ciężka, daje się odczuć niepokój wśród mieszkańców miasteczka po tym jak ginie mały chłopiec. Wszyscy podejrzewają, że być może wydarzenie to, to powrót Szeptacza, ale nikt nie jest w stanie wypowiedzieć tego na głos. 

"Szeptacz" - naprawdę jękliwy i strachliwy thriller, który mimo wszystko warto przeczytać, ponieważ jest ciekawy, wciągający i nieprzewidywalny. 


Wydawca - Wydawnictwo MUZA 
Data Wydania - 16.10.2019 
Liczba stron - 480



Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję Wydawnictwu MUZA!

sobota, 5 października 2019

Była Arabską Stewardesą - Marcin Margielewski

"BYŁA ARABSKĄ STEWARDESĄ" - Marcin Margielewski


Wstrząsająca historia Polki pracującej w najsłynniejszych arabskich liniach lotniczych.


O podobnych koszmarach nikt nie mówi. Ona zdecydowała się przerwać milczenie. Praca stewardesy w luksusowych arabskich liniach lotniczych miała być spełnieniem marzeń - okazała się największym horrorem w jej życiu.

Anna podróżuje po świecie, świetnie zarabia, a do tego na pokładzie samolotu spotyka mężczyznę swych snów. Przystojny, szarmancki i niebywale bogaty Arab wydaje się księciem z bajki, ale z czasem ujawnia prawdziwe oblicze. Dziewczyna wpada w pułapkę. Seria tajemniczych samobójstw, sekrety z przeszłości i honorowe zemsty rządzą światem mężczyzn, dla których kobiety są tylko narzędziem do zaspokajania wyuzdanych żądz. 
- opis Wydawcy 
Książki poświęcone roli kobiety w krajach arabskich jakoś nigdy mnie nie pociągały. Nie sięgałam po nie z uwagi na to, że po prostu nie do końca odpowiadały mi formą i tematyką. Najnowsza książka Marcina Margielewskiego jest (przynajmniej tak mi się wydaję) troszeczkę inna. 

"Była arabską stewardesą" to historia Polki - Anny, która po wielu latach od dramatycznych wydarzeń zdecydowała się opowiedzieć o nich. Marcin Margielewski spisał opowieść kobiety, która przeżyła prawdziwy dramat w miejscu, które jednocześnie było spełnieniem jej marzeń. Książka pisana jest w narracji pierwszoosobowej - sama Anna opisuje swoje przeżycia i odczucia. Autor jedynie w prologu i epilogu pisze we własnym imieniu. Dodatkowo na końcu książki znajdziemy mini wywiad z Anną, dzięki któremu ciekawość Marcina Margielewskiego i nasza - czytelników, została nieco zaspokojona. 

Od dawna już nie czytałam książki z gatunku non fiction, a myślę, że "Była arabską stewardesą" można do niego zaliczyć. Książka ta opowiada prawdziwą historię, opowiedzianą słowami kobiety, która miała tę (nie)przyjemność być stewardesą jednych z największych linii lotniczych na świecie. Anna opowiada nie tylko o pracy na pokładzie samolotu, ale także o rozmowach kwalifikacyjnych, swojej rodzinie, przeszłości a przede wszystkim o miłości. Nie chcę Wam za wiele spoilerować, aby miłość pojawia się na kartach książki bardzo często, ale niestety w niezbyt przyjemnym kontekście. Po przeczytaniu opisu wiemy już, że Anna spotka wymarzonego księcia, którym każe się bogaty i przystojny Arab. Jednak ich relacja nie będzie układała się w taki sposób o jakim marzyłaby dziewczyna. Mo bardzo szybko zaczyna ukazywać swoją prawdziwą twarz. 

"Była arabską stewardesą" niezwykle dobrze i szybko mi się czytało. Dosłownie przepływałam przez kolejne strony i rozdziały. Historia Anny zaciekawiła mnie i mimo, że w pewnym stopniu książka ma elementy reportażu to absolutnie nie wyczuwałam trudności podczas lektury. Dzięki przyjemnemu słownictwu powieść ta mogłaby być tylko fikcją literacką. Aż trudno uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Pomiędzy kolejnymi częściami opowieści Anny autor dorzuca nam - czytelnikom różnego rodzaju ciekawostki. Poza tym sama bohaterka wyjaśnia wiele kwestii związanych z lotnictwem, których statystyczny człowiek nie zna. Dzięki temu nie miałam uczucia przytłoczenia nadmiarem informacji fachowych, ponieważ wszystko było na bieżąco objaśnione. 

Jeśli tylko macie okazję i interesuje Was jak wygląda praca stewardesy oraz sama historia Anny to koniecznie przyjrzyjcie się książce "Była arabską stewardesą". Myślę, że nie będziecie zawiedzeni. 


Wydawca - Wydawnictwo Prószyński i S-ka 
Data Wydania - 17.09.2019 
Liczba stron - 340

Książkę "Była arabską stewardesą" możecie zakupić na Empik.com
Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka! 

Login - Tomasz Lipko

"LOGIN" - Tomasz Lipko 



Bartłomiej Heller od ponad dwudziestu lat wiedzie spokojny żywot prowincjonalnego proboszcza, kiedy jego życie zmienia wizyta w prosektorium. Towarzyszy młodej kobiecie, Karolinie (nazywanej „Donicą”), której ojciec zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. To Krzysztof Oliwa, słynny dziennikarz i legenda polskich mediów. Bartłomiej i Karolina wiedzą, że mężczyzna przed śmiercią zgromadził wszystkie sekrety na chipie, który wszczepił sobie głęboko pod skórę. Przełamując strach, ksiądz i dziewczyna rozpoczynają ryzykowną wędrówkę po zwłokach zamordowanego publicysty. Wśród wielu tajemnic, które miał zabrać ze sobą do grobu, jedna okazuje się szczególnie istotna.


To sekret prowadzący prosto do duszy każdego z nas.

- opis Wydawcy 

Przyznam szczerze, że byłam bardzo mocno zainteresowana już poprzednią książką Tomasza Lipko - Notebook. Niestety tamtej nie udało mi się przeczytać. Teraz gdy pojawiła się okazji do zapoznania z twórczością autora bez namysłu zgodziłam się na współpracę. "Login" jest książką o mocnym opisie, który niestety po pierwsze zdradza zbyt wiele, a po drugie w mojej ocenie nie oddaje fabuły powieści. Szczerze mówiąc zawiodłam się na lekturze tej powieści. 

Jak czytamy w opisie "Login" to przerażająca wizja nowoczesnego i skomputeryzowanego świata, który niestety powoli staje się rzeczywistością. Główny bohater - ksiądz Bartłomiej podąża śladami zostawionymi przez nieżyjącego już dziennikarza Krzysztofa Oliwy. W pracy pomaga mu córka zmarłego i kilku kolegów - między innymi prokurator i policjant. Niestety, ale w tym konkretnym przypadku opis zdradza tak wiele, że w książce mało co może zaskoczyć czytelnika. Przyznaję to z bólem serca, bo zawsze uważałam, że okładka książka może pomóc w wyborze odpowiedniej lektury - niestety nie w tym przypadku. W moim odczuciu fabuła książki składa się z 90% opisu, który znajduje się na tylnej okładce. Poza tymi informacjami, które przeczytamy przed rozpoczęciem książki, z niej samej nie wiele więcej się dowiemy. 

"Login" jest taką książką, którą szybko przeczytałam, ale równie szybko o niej zapomniałam. Okładka przygotowuje nas na jakieś super odkrycia, cyberterroryzm i sensacje. Owszem powieść w dużej mierze opiera się na pewnym wynalazku, który bardzo komplikuje życie ludziom i faktycznie jest dużym zagrożeniem. Specjalnie skróciłam opis wydawniczy książki do minimum, aby nie zdradzić Wam całego sensu i celu tej pozycji. Jeśli jesteście ciekawi i poszperacie w internecie bardzo szybko traficie na pełny opis, a gdy go przeczytacie to tak naprawdę czytanie książki nie wiele Wam pomoże. 

Zawiodłam się na lekturze "Loginu", ponieważ nie wniósł on nic szczególnego do mojego życia. Owszem autor przedstawił zagrożenia płynące z niewłaściwego  użytkowania internetu, z kradzieżą tożsamości i ogólnie z pokazywaniem swojego życia na forum publicznym. Zwrócił uwagę na politykę rządu, a także wielu ogromnych koncernów telekomunikacyjnych. Mimo wszystko nie było to dla mnie nic odkrywczego. Dodatkowym minusem książki jest to, że tam praktycznie mało się dzieje, a akcja jest niesamowicie przewidywalna. 

Niestety, ale z przykrością nie mogę Wam polecić "Loginu". Uważam, że jest za dużo dobrych książek na rynku wydawniczym, aby tracić energię na coś co i tak bardzo szybko zapomnicie.



Wydawca - Wydawnictwo Literackie 
Data Wydania - 4.09.2019 
Liczba stron - 373

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Literackie! 

piątek, 4 października 2019

Teraz zaśniesz - C.L.Taylor

"TERAZ ZAŚNIESZ" - C. L. Tayler 



Siedmioro obcych. Siedem sekretów. Jedno zabójcze kłamstwo.

Anna marzy o tym, by zasnąć. Ale wyniszczająca bezsenność, lęki i prześladujące ją wspomnienia tamtej straszliwej nocy sprawiają, że to niemożliwe.
Gdyby tylko nie czuła się tak winna...
Aby uciec od dręczącej ją przeszłości, Anna przyjmuje posadę w hotelu na odległej szkockiej wyspie Rum. Kiedy jednak dołącza do niej siedmioro gości, to, co zdawało się ratunkiem przed światem, zamienia się w śmiertelnie przerażający koszmar.
Każdy z gości, którzy zatrzymali się w hotelu Bay View, skrywa jakąś tajemnicę. Nikt nie mówi prawdy o tym, kim jest i dlaczego znalazł się w tym miejscu. Wśród siedmiorga nieznajomych jest morderca. Ma innych na oku.

- opis Wydawcy 

Opis książki C.L. Taylor bardzo zachęcił mnie do przeczytania jej. Szykowała się pełna tajemnic podróż na jedną ze szkockich wysp, prawie całkowicie odciętą od świata. Anna - główna bohaterka trafia tam, ponieważ pragnie zapomnieć o problemach i przeszłości, niestety wygląda na to, że zmartwienia nie odpuszczą. 

Sami widzicie, że "Teraz zaśniesz" to książka, która przynajmniej z opisu prezentuje się bardzo ciekawie, a jednocześnie przerażająco. Mały hotelik na odciętej wyspie, kilku zaledwie gości, a każdy z nich jest potencjalnym zabójcą. Niesamowicie lubię powieści w klimacie zamkniętej przestrzeni, gdy wiadomo, że dzieje się coś złego, ale trzeba odkryć kto za tym stoi. Najczęściej w tego typu książkach mamy szansę na bliższe poznanie bohaterów z uwagi na fakt, iż każdy z nich jest potencjalnie podejrzany. Tak samo jest w przypadku "Teraz zaśniesz". 

Podoba mi się umiejscowienie akcji, ten mały hotel na Rum jest niezwykle klimatyczny, a co za tym idzie jest idealnym miejscem na zbrodnię. Wąskie, ograniczone grono postaci również wprowadza element tajemnicy i zdezorientowania, ponieważ w pewnym momencie sami już nie mamy pewności komu ufać. Zapadły mi w pamięć także pewne elementy z fabuły, gdzie wszyscy wiedzieli, że coś się dzieje, coś jest na rzeczy, a mimo to starali się udawać spokój i opanowanie. Były to momenty przerażające, szczególnie dla naszej głównej bohaterki - Anny. 

Anna - młoda kobieta, przybywa z nie wiadomo skąd, aby podjąć pracę recepcjonistki w małym hotelu na wyspie Rum. Wiemy, że w jej życiu stało się coś przez co Anna zdecydowała się uciec ze swojego życia. Uważa, że "zamknięcie" się na wyspie będzie jednym z najbezpieczniejszych rozwiązań jakie może być. W miarę upływu stron poznajemy dawną Annę, dowiadujemy się co takiego stało się z nią. Mamy szansę obserwować jej relacje z rodziną, przyjaciółmi i chłopakiem. Przez całą książkę widzimy zmagania kobiety z jej własnymi demonami i przeszłością, która odnalazła ją nawet na małej wyspie. 

"Teraz zaśniesz" to książka, która jak widzicie podobała mi się, ale tylko podczas czytania. Szybko o niej zapominam i po kilku dniach od przeczytania ostatniej strony stwierdzam, że właściwie nie jest to nic odkrywczego. Owszem jest to thriller, który w wielu momentach mnie zaskoczył, sprawił, że byłam zaciekawiona zakończeniem tejże książki. Chciałam poznać zabójcę, choć jeszcze do morderstwa nie doszło. Jedna rzecz mi przeszkadza w tej powieści - zakończenie, czy może raczej ostatnie rozdziały. Przez połowę książki Anna odbija się od jednego do drugiego gościa hotelowego szukając w nim swojego mordercy. Gdy w końcu nastoje moment kulminacyjny, kobieta odkrywa kto może być dla niej zagrożeniem, wszystko zmierza w jednym kierunku. I byłoby to w porządku gdyby ten moment nastał w ostatnim rozdziale, a nie jakieś 60 stron przed zakończeniem książki. Te ostatnie strony to była dla mnie wielka nuda, mimo, że coś tam się działo. Po prostu otrzymałam odpowiedź na swoje pytanie i poza tym nie trzymało mnie już nic przy tym tytule. 

Jak widzicie książka C.L. Taylor "Teraz zaśniesz" jest thrillerem, który jest ciekawy, spełnia swoje zadanie, ale jak w każdej książce jest się do czego "przyczepić". 



Wydawca - Wydawnictwo Albatros 
Data Wydania - 3.07.2019 
Liczba stron - 400

Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Albatros!