czwartek, 25 grudnia 2014

Recenzja : "W śnieżną noc"

"W ŚNIEŻNĄ NOC" - M. Johnson , J. Green , L. Myracle 


 Wydawnictwo - Bukowy Las 

 Rok wydania - 2014 

 Liczba stron - 335  


 W wigilię miasteczko Gracetown kompletnie zasypuj śnieg. Na pocztówkach może i wygląda to malowniczo, ale w rzeczywistości bardzo komplikuje życie. I na pewno nikt nie spodziewa się, że przedzieranie się przez zaspy samochodem rodziców, nieplanowana kąpiel w przeręblu albo nieprzyzwoicie wczesna zmiana w Starbucksie mogą prowadzić do spotkania z miłością. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia świąt, zdarzyć się może wszystko...


PODRÓŻ WIGILIJNA 
BOŻONARODZENIOWY CUD POMPONOWY 
ŚWIĘTA PATRONKA ŚWINEK 


Tę książkę chciałam przeczytać właśnie w czas Świąt Bożego Narodzenia i udało mi się znaleźć na nią chwilę, pomiędzy ubieraniem choinki i jedzeniem wigilii. Nie były to chwile zmarnowane, ponieważ książka bardzo mi się podobała, ale wydaje mi się, że tę pozycję powinno czytać tylko i wyłącznie w czasie świąt. Po prostu wtedy jest najfajniej.. 

"W śnieżną noc" to zbiór trzech opowiadań, trzech różnych autorów, których fabuła dzieje się w miasteczku Gracetown lub nieopodal niego. Każda z opowieści opowiada inną historię, o innych bohaterach ale wszystkie  łączą się ze sobą w spójną całości. Otóż nasi bohaterowie znają się ze szkoły, niektórzy bardziej inni mniej, ale wszyscy wszystkich kojarzą. 

Pierwsze opowiadanie autorstwa Maureen Johnson dotyczy Jubilatki Dougal,  która w ostatniej chwili musi wyprawić się pociągiem do dziadków na Florydę. Sytuacja rodzinna Jubilatki w pewien sposób się skomplikowała a jakby nieszczęść było mało, na zewnątrz trwa największa śnieżyca od pięćdziesięciu lat i pociąg nie może dojechać do celu.. 

Drugie opowiadanie autorstwa cudownego Johna Greena opowiada przygodę trójki przyjaciół Tobina, JP i Diuk, którzy postanawiają wbrew panującej śnieżycy dostać się do Waffle House. 

W trzecim opowiadaniu napisanym przez Lauren Myracle pt. "Święta Patronka Świnek" poznajemy Addie, która cierpi z powodu problemów sercowych. Ponadto stara się przekonać wszystkich wokół i siebie samą, że nie jest taka zła .. 

Jeśli miałabym wybrać opowiadanie, które najbardziej mi się podobało to stawiałabym na "Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy". Wcale nie dlatego, że jest to John Green, po prostu ta historia najbardziej mnie urzekła i chyba rozbawiła.. W każdym razie bardzo fajnie, że udało mi się przeczytać coś Greeno'wskiego, jakkolwiek głupio to brzmi. 

Tłem dla wszystkich trzech opowiadań jest  Boże Narodzenie, zima, śnieg, śnieżyca i oczywiście miłość. Święta, choinka i miłość .. ahh jak cudownie. Dzięki tej książce, choć na chwilę oderwałam się od tego mamy za oknami i co teoretycznie nosi nazwę zimy. "W Śnieżnej Nocy" panuje ciepły, cudowny, świąteczny, zimowy klimat, który otacza czytelnika na każdej stronie. Nasi bohaterowie może niekoniecznie spędzają święta w taki sposób jaki by chcieli, nie dla wszystkich te święta są takie świąteczne i rodzinne, ale jednak,  co ważniejsze na koniec każdy znajduje miłość.  Więc można powiedzieć, że Boże Narodzenie kończy się dobrze nawet pomimo śnieżycy.  

Ja jestem jak najbardziej na tak, jeśli chodzi o tę książkę. Oczekiwałam fajnej, świątecznej, niezobowiązującej książki i taką też dostałam. 

czwartek, 18 grudnia 2014

Recenzja " Niebezpieczne Istoty"

"NIEBEZPIECZNE ISTOTY" - K. GARCIA & M. STOHL 


Wydawnictwo - Feeria Young 


Rok wydania - 2014 


Liczba stron - 332 


Ridley to istota, z którą lepiej się nie zadawać. Nie można jej ufać, a co gorsza, nie można ufać też sobie, gdy jest się obok niej. Bo wtedy zrobisz wszystko, czego ona chce. O zakochaniu się lepiej nawet nie myśleć... 
Link jest muzykiem i na szczęści nikogo nie słucha. Nie obchodzi go, czy Ridley jest dla niego odpowiednia, czy nie. Razem wyjeżdżają do Nowego Yorku, gdzie Link ma nadzieję rozpocząć karierę. Dołącza do zespołu i wygląda na to, że jego marzenie się spełnia. Wkrótce okazuje się jednak, że Nowy York jest niebezpieczny zarówno dla Obdarzonych, jak i śmiertelników, a kumple Linka skrywają groźne tajemnice. Okazuje się, że za jego głowę wyznaczono bardzo wysoką cenę..  Czy Ridley będzie w stanie ocalić jego .. i siebie? 

"Niebezpieczne Istoty" to spinoff serii "Kronik Obdarzonych". Spinoff czyli taki dodatek do serii. Z twórczością autorów tej książki zapoznałam się dość dawno, czytając "Piękne Istoty" ( 1 tom Kronik Obdarzonych). Po głębszym namyśle zdecydowałam się przeczytać pierwszy tom tej drugiej serii Kami Garcia i Margaret Stohl, głownie ze względu na to, że byłam ciekawa kogo ona będzie dotyczyć. W "Niebezpiecznych Istotach" głównymi bohaterami są Ridley Duchannes, kuzynka Leny z "Pięknych Istot" oraz Link. To właśnie wokół nich kręci się fabuła nowej książki tych autorów. 

Wesley Lincoln, Link  jest pseudo muzykiem, który marzy o wielkiej karierze w Nowym Yorku. Okłamując swoją nadopiekuńczą matkę, wbrew jej woli wyjeżdża do tego jakże zacnego i wielkiego miasta. Wraz z nim postanawia pojechać jego dziewczyna Ridley Duchannes. Nie jest to jednak taka zwykła para nastolatków udająca się w podróż za marzeniami. Link jest inkubem a Rid syreną, Istotą Ciemności.. I tutaj wszystko zaczyna się komplikować, ponieważ Ridley ma określony cel dla którego tak bardzo zależy jej aby Link dostał się do zespołu w Nowym Yorku. 

"Niebezpieczne Istoty" to zapewne prawdziwa gratka dla miłośników i fanów "Kronik Obdarzonych", do których ja szczerze mówiąc nie należę.. Co prawda "Piękne Istoty" przeczytałam, ale niewiele z nich pamiętam i myślę, że skoro nie sięgnęłam po kolejne części to znaczy, że tak książka nie zrobiła na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. A czy autorzy zrehabilitowali się u mnie pisząc  "Niebezpieczne Istoty" ?? Ciężko powiedzieć, ponieważ na samym początku bardzo mozolnie szło mi  czytanie tej książkę i naprawdę wiele razy miałam ochotę odłożyć ją na półkę. Było to spowodowane  tym, że bardzo ale to bardzo nie podobał mi się język w początkowych rozdziałach. Nie mam bladego pojęcia dlaczego, autorzy zdecydowali się na użycie takiego języka, który jest taki moim zdaniem zbyt młodzieżowy i zbyt potoczny. Potoczny aż do przesady, naprawdę nie podobało mi się to w ogóle. Ogólnie rzecz biorąc początek książki nie jest najlepszy, jest po prostu słaby. 

Lecz na szczęście gdzieś tak w połowie książki taki język został wyparty na dalszy plan i mogłam spokojnie dokończyć czytanie. Prawdę mówiąc "Niebezpieczne Istoty" zaczynają być dobre dopiero w połowie. Początek jest kompletnie do niczego, przynajmniej moim zdaniem. Gdzieś tak po dwusetnej stronie wciągnęłam się w historię Ridley i Linka. Powodem może być to, że w okolicach tej strony na scenę wkroczył Lennox Gates , Nox, którego bardzo polubiłam. Śmiało mogę powiedzieć, że jest fajna, charyzmatyczna i dobrze wykreowana postać. Nox w porównaniu do Linka, którego nie znoszę jest czarującym, pełnym humoru i ciekawym bohaterem. 

Ridley jest syreną, w porównaniu do jej kuzynki Leny jest ona Istotą Ciemnością. Czyli teoretycznie tą złą, która wykorzystuje swoje moce i dary, aby zdobyć to czego pragnie. Gdy przypatrzymy się zachowaniu Rid to na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że jest typowa, książkowy wręcz przykład Istoty Ciemności. Jednak no nie skreślajmy Ridley tak do końca, ponieważ ona naprawdę czasami stara się być dobra i miła, ale jej nie wychodzi. Wtedy kiedy ze szczerego serca chce pomóc komuś to zostaje przez ludzi odtrącona. Ona jest taką bardzo charyzmatyczną postacią, ponieważ z jednej strony nie można odmówić jej tego, że dziewczyna się stara i chce się zmienić na lepsze, ale z drugiej jest samolubna, arogancka i bezczelna. Ja osobiście polubiłam Ridley, ale nie zżyłam się z tą postacią jakoś tak za bardzo. Nie jest mi ona ani bliska ani obojętna, jest gdzieś pośrodku. Czasami ją lubiłam i było mi jej szkoda a czasami byłam wściekła na nią, bo robiła lub mówiła coś czego ja nie pochwalam. 

Link natomiast to jest gość, który ja w ogóle nie wiem co on robi w tej książce i jak on niby pasuje do Rid. Oni są zupełnymi przeciwieństwami. Wesley Lincoln jest bohaterem którego nie znoszę. Dla mnie jest to koszmarna postać, być może według autorów miał on taki być, ale na miłość boską żeby on miał chociaż jedną  zaletę. Uważam, że najlepszym opisem Linka będą słowa Noxa : "(...) Ogromnie umięśniony durnowaty inkub o ograniczeniach umysłowych śmiertelników ". Tutaj od razu nasuwa się takie 'ale' do autorów. W "Niebezpiecznych Istotach" ludzie, zwykli śmiertelnicy są przedstawieni jako gorsi, niż Obdarzeni. To jest takie główne myślenie Ridley, że ona jako Obdarzona jest kimś lepszym. Nie zgadzam się z tym kompletnie, źle się czuję z tym, że ludzie zostali tak przedstawieni w tej książce. Lecz z drugiej strony okey, to tylko książka i tylko fikcja literacka, na szczęście. 

Co ogólnie o książce.. Jeśli czytaliście "Kroniki Obdarzonych" to polecam Wam sięgnięcie po "Niebezpieczne Istoty", bo naprawdę fajnie poznać historię bohaterów drugoplanowych z "Pięknych Istot" nawet jeśli nie jest to książka wysoki lotów. Poza tym myślę, że fani tej pierwszej serii będą niezwykle ciekawi co też autorzy dla nich przygotowali. A jeśli ktoś nie czytał "Kronik Obdarzonych" to również zachęcam do zapoznania się z tą pozycją. I nie martwcie się, możecie spokojnie brać się za czytanie nowej serii Kami Garcia i Margaret Stohl, nawet jeśli nie znacie fabuły poprzedniej serii, nie jest to konieczne do wciągnięcia się w książkę. Co prawda początek do najlepszych nie należy, ale potem, stopniowo z każdym rozdziałem jest już lepiej. Myślę, że jeśli będą wydane następne części to być może po nie sięgnę. 


Za egzemplarz książki "Niebezpieczne Istoty" dziękuję serdecznie Wydawnictwu Feeria Young. 




piątek, 5 grudnia 2014

Recenzja " Więzień Labiryntu"


"WIĘZIEŃ LABIRYNTU" - James Dashner 



Wydawnictwo - Papierowy Księżyc

Rok wydania - 2014 ( wydanie II )  

Liczba stron - 420 

Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Jakby ktoś wymazał mu wszystkie wspomnienia. Kiedy drzwi się otwierają, jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, które znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego Labiryntu. Podobnie jak Thomas, żaden z mieszkańców Strefy nie wie z jakiego powodu się tu znalazł i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając korytarze otaczającego ich Labiryntu. Jednak ta droga nie jest łatwa, bowiem Labirynt skrywa swoje okrutne tajemnice. 

O tej książce słyszała chyba większość z Was, jest to ostatnio dość popularna seria głównie za sprawą filmu, który niedawno trafił do kin. Osobiście filmu nie oglądałam, ale pewnie kiedyś obejrzę, a przynajmniej będę się starała. Póki co przeczytałam pierwszy tom serii Jamesa Dashnera, 
" Więzień Labiryntu". Piszę pierwszy bo może nie wszyscy wiedzą, ale jest jeszcze druga i trzecia część. "Próby Ognia" i "Lek na śmierć" bardzo chciałabym przeczytać i obiecałam sobie, że zdobędę je. 

Cóż myślę, ze po takim wstępie, nikt nie będziecie zaskoczony dalszą częścią recenzji, która jest zdecydowanie pozytywna. 
"Więzień Labiryntu" niesamowicie mi się podobał, bardzo fajnie mi się czytało tę książkę i fabuła dosłownie mnie związała  niewidzialną liną i nie chciała puścić. 

Mamy tutaj głównego bohatera - Thomasa, od którego zaczyna się książkę i wiemy na pewno, że ma on coś wspólnego z Labiryntem, jest związany ze Strefą o wiele bardziej niż pozostali członkowie grupy. Jest to zawarte w opisie z tyłu książki, którego część umieściłam na początku recenzji, ale tylko część. Postąpiłam tak, ponieważ moim zdaniem w całym opisie jest tak troszeczkę za dużo spoilerów, także jeśli wytrzymacie to nie czytajcie opisu. Naprawdę będziecie mieć o wiele więcej radość z czytania i przeżyjecie dużo zaskoczeń. 

Kim jest Thomas ? Przybywa do Strefy, bardzo szybko staje się częścią społeczności co najdziwniejsze od razu wie, jaką rolę chciałby odgrywać w Strefie. W miejscu gdzie żyją bohaterowie książki, każdy z nich ma swoje zadania, określone prace jakie wykonuje. Są to m.in. Pomyj, kucharz, Oracz, Grzebacz czy Zwiadowca. 
Thomas od początku wykazuje się inteligencją, ambicją a przede wszystkim wielką odwagą. Jak na głównego bohatera przystało robi coś czego nigdy nie udało się zrobić, żadnemu z mieszkańców Strefy. Thomas jest bohaterem, którego można polubić i wczuć się w jego rolę. 

Pozostali mieszkańcy Strefy to m.in. Alby, Newt, Chuck, Ben, Gally oraz Minho. Oczywiście dzieciaków w Strefie jest bardzo dużo i nie poznajemy ich dokładnie z imienia . 

Pierwsze kilkadziesiąt stron trochę mi się dłużyły, nie wiadomo było dokładnie .. nic. Wszystko było takie nie naturalne, inne, cały wykreowany świat poznajemy wraz z Thomasem. Także te pierwsze rozdziały są takie nudnawe, ponieważ nie ma jakieś akcji, ale z drugiej strony skupiamy się na Strefie i na codziennym życiu mieszkańców. To też jest ważne. Natomiast po jakiś czasie książka nadaje rozpędu i tam mamy już bardzo dużo akcji. Ponadto rozwiązują się pewne zagadki, tajemnice no ale oczywiście nie wszystkie, ponieważ zakończenie "Więźnia Labiryntu" pozostawia czytelnika w niedosycie. 

Bardzo, bardzo polecam tę książkę każdemu.! Mnie się mega podobała i bardzo fajnie się ją czytało. Chcę przeczytać kolejne części.  

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Recenzja " Piękna i Ambitna"

"PIĘKNA I AMBITNA " - LEA MICHELE



Dziś przychodzę do Was z recenzją PRZEDPREMIEROWĄ książki "Piękna i Ambitna" ( ang. "Brunette Ambition" ).  Oczywiście przypominam iż premiera tej pozycji jest 3 grudnia w salonach Empik ! 

Książka ta jest formą poradnika, przewodnika i pamiętnika, która został spisany przez gwiazdę serialu Glee - Lea Michele. Jest to naprawdę piękny wydana książka z cudownymi zdjęciami. Niektóre fotki znajdziecie poniżej :) 

Książka, a właściwie można nazwać ją albumem jest wykonana z papieru o bardzo dobrej jakości. Myślę, że w tej książce kartki tak szybko się nie zniszczą i będę mogła powracać do niej w wolnych chwilach, przez bardzo długi czas. 

Książka "Piękna i Ambitna" jest tak napisana, skonstruowana, że nie da jej się przeczytać od deski do deski i odstawić na półkę, a może bardziej precyzyjnie - nie powinno się jej odkładać. W tej książce Lea dzieli się z nami nie tylko swoimi przeżyciami, wspomnieniami z liceum i z dzieciństwa ale również pisze o zdrowym odżywianiu, podaje sprawdzone przepisy swoich ulubionych potraw. Myślę, że naprawdę warto tę książkę pozostawiać sobie na wierzchu, aby była pod ręką. Zawsze można do niej zajrzeć i coś smacznego i zdrowego robić. 
W tym rozdziale gwiazda "Glee" zamieściła też swój jadłospis. 




W poradniku Lea jest osobny rozdział poświęcony dbaniu o dobrą formę, o kondycję naszego ciała. Gwiazda opisuje w nim o tym, jak na co dzień ćwiczy, jakie ćwiczenia wykonuje. Pisze też o tym z kim najbardziej lubi spędzać aktywnie czas, co robi gdy nie ma czasu na taki pełny trening. 
Wszystkie ćwiczenia są dokładnie opisane i co fajniejsze są zdjęcia tych ćwiczeń. Oczywiście na zdjęciach jest sama Lea. 




Mamy w książce też piękne zdjęcia i opisy dotyczące makijażu. Naprawdę cenne wskazówki jak wyglądać dobrze i pięknie w swoim ciele. 
Lea zdradza swoje największe magiczne triki. Pisze o tym jak to się dzieje, że pomimo długo godzinnej pracy wciąż potrafi wyglądać tak wspaniale. Myślę, że odpowiedzi na te pytania każda kobieta chciałaby poznać. 


W książce są też strony poświęcone odpowiedziom na pytania od fanów. Lea bardzo dokładnie i z wielkim przejęciem odpowiada na wszystkie listy, wiadomości fanów. Warto też do tego zajrzeć, dzięki temu można poznać gwiazdę popularnego serialu jak zwykłą kobietę i dostrzec w niej to czego nie widać na ekranie. 


Podsumowując Lea Michele napisała fajną książkę o sobie, dodała ciekawe fotografie z rodzinnego albumu a wydawnictwo pięknie ją wydało. I nic dodać nic ująć - musicie ją kupić i przeczytać! Premiera 3 grudnia.


Za egzemplarz "Pięknej i Ambitnej" dziękuję wydawnictwu Feeria Young 



poniedziałek, 24 listopada 2014

Zapowiedź

"LEA MICHELE. PIĘKNA I AMBITNA" 




  Wydawnictwo - Feeria Young 


  DATA PREMIERY - 3.12.2014 r. !!! 

   

   Kochani, już niedługo swoją premierę będzie miała książka, której okładkę widzicie po lewej stronie. Ze względu na moją współpracę z wydawnictwem już za kilka dni będziecie mogli przeczytać na blogu moją recenzję tej pozycji. 
Naprawdę już nie mogę się doczekać tej książki. 

Na początku może słów kilka o tym kim w ogóle jest Lea Michele, ponieważ nie wiem, czy wszyscy wszystko wiedzą :)  Lea Michele jest aktorką, piosenkarką, ambasadorką marki L'Oreal Paris a jak się teraz okazuje także autorką swojej książki. Lea jest znana głownie z roli Rachel Berry w popularnym serialu Glee. Śpiewa i gra w musicalach na Broadwayu oraz nagrała swoją solową płytę. 

Książka, która swoją premierę ma 3 grudnia b.r. jest napisanym przez Lea poradnikiem, pamiętnikiem i przewodnikiem. Autorka opowiada o tym co ją cieszy i motywuje, co jest dla niej ważne a także przytacza anegdotki ze swojego życia i dzieli ważnymi przemyśleniami. 

Wydaje mi, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdej fanki, bądź fana Lea Michele! Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać. W związku z tym dnia 3 grudnia wszyscy udajemy się do księgarń i ustawiamy się w kolejce po "Lea Michele. Piękna i Ambitna" 


wtorek, 18 listopada 2014

Recenzja : "Jedyna"

"JEDYNA " - Kiera Cass 



Wydawnictwo - Jaguar 

Rok wydania - 2014 

Liczba stron - 334 




Ostatnia część bestsellerowej trylogii, która zachwyciła miliony czytelniczek na całym świecie!  
America Singer jest jedną z czterech dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona i bojkotowana przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. Sytuacja w kraju pogarsza się z każdym dniem. Śmiertelne niebezpieczeństwo grozi nie tylko osobom zebranym w pałacu, ale także ich rodzinom. Los całej Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami - jedynej osoby na tyle odważnej, by mówić głośno o społecznej niesprawiedliwości i potrzebie odmiany. Czy dziewczyna powróci do swojej dawnej miłości, czy wybierze Maxona i zdecyduje się zostać królową, by podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?

Serię Kiery Cass pokochałam od pierwszej części i to zrozumiałe, że musiałam przeczytać i drugą część a teraz także trzecią. "Jedyna" powinna być punktem kulminacyjnym całej serii, a takim najważniejszym wydarzeniem powinno być dokonanie przez Maxona wyboru. I faktycznie mamy postanowienie, nowego króla i.. królową, jednak to wszystko nie do końca tak jak to sobie wyobrażałam. Cóż mamy księcia, przyszłego króla i 4 piękne dziewczyny, które pragnął stanąć u jego boku. Zakończenie tej książki, jak i całej serii było wiadome od samego początku, no bo proszę Was.. inaczej ta seria nie miałabym sensu. I taka jest prawda. 

Pomimo to autorce udało się mnie zaskoczyć i to całe 2 razy w ciągu całej książki. Jakie to były momenty, nie mogę zdradzić, gdyż byłby to spoiler :) Jednak z całą pewnością mogę powiedzieć, że "Jedyna" podobała mi się o wiele bardziej niż "Elita". W Jedynej było trochę akcji, jakiś niespodziewanych zdarzeń no krótko mówiąc coś się działo. Myślę, że to jest plus dla książki. Dzięki tej lekkiej akcji wprowadzonej przez rebeliantów, którzy bardziej dali o osobie znać lepiej się tą książkę czyta. Jest to taka odskocznia od Ami i jej wiecznych dylematów, których nie powinna mieć . 

Znowu muszę sobie troszkę ponarzekać na główną bohaterką, która mnie denerwuje. Zachowanie Ami jest tak głupie i nieracjonalne, że aż głowa boli ( mogła Mxonowi powiedzieć to z 1000 razy ). Przez większą część książki irytowały mnie myśli Ami; "kocham go, ale czy on czuje to samo? A jeśli czuje to czemu mi tego nie mówi? Ja nie pierwsza nie powiem". I tak to mniej więcej było.. Ciężko pisać recenzję "Jedynej" bo naprawdę lubię całą serię i lubię styl pisania autorki, ale nie cierpię Ami. Moim zdaniem powinna mieć ona więcej charakteru. 
Więc można powiedzieć, że ja bym się tutaj pokusiła o lepsze i bardziej precyzyjne dopracowanie głównej bohaterki. 

Cała książka niby kończy się dobrze, niby, ale do końca. Hmm i tutaj znowu nie mogę skomentować pewnego faktu, bo byłby to spoiler. Powiem tylko, że całkiem podobało mi to jak autorka wyeliminowała pewne osoby. Ktoś mógłby to nazwać "pójściem na łatwiznę", ale piękno tkwi w prostocie. Mnie się to podobało, ponieważ było wszystko zwięźle, szybko i na temat. 

Podsumowując; książkę polecam, jak i całą serię p. Cass. Naprawdę wydaje mi się, że fajnie jest coś takiego przeczytać. Połączenie baśniowej historii z polityką, wszystko oczywiście w świetle reflektorów. 


poniedziałek, 10 listopada 2014

Recenzja : "Sekret Julii "



                 "Sekret Julii" - Tahereh Mafi    


  • Wydawnictwo - Otwarte 
  • Liczba stron - 437 
  • Rok wydania - 2013 

Kontynuacja bestsellerowej powieści "Dotyk Julii" , która podbiła serca czytelników na całym świecie. Julia z Adamem uciekają z kwatery Komitetu Odnowy i trafiają do Punktu Omega, przystani dla ludzi o szczególnych zdolnościach. Wreszcie są bezpieczni. Sielanka zakochanych trwa jednak krótko. Julia poznaje sekret, który może przekreślić ich wspólne marzenia o szczęściu.. 

Bardzo chciałam już od bardzo dawna przeczytać tą książkę, ponieważ kilka miesięcy temu przeczytałam pierwszą część, czyli "Dotyk Julii", który niesamowicie mi się spodobał. Jestem naprawdę bardzo zadowolona, że przeczytałam drugą część i nie zawiodłam się. Autorka po raz kolejny odwaliła kawał dobrej roboty. Uważam, że cała seria o Julii jest genialna i cały pomysł na fabułę oraz bohaterów bardzo mi się podoba. 
Książki Tahereh Mafi czyta mi się zadziwiająco dobrze, zarówno Dotyk Julii jak i Sekret przeczytałam dosłownie w 2 dni. Już nie mogę doczekać się aż dostanę "Dar Julii". To będzie niesamowite. ! 

Julia wraz z Adamem i innymi osobami o nieprzeciętnych zdolnościach przebywa w Punkcie Omega, który stanowi jakby opozycję dla Komitetu Odnowy. Julia z pomocą przyjaciół stara się okiełzać i zrozumieć swój Dar. Uczy się jak wykorzystywać swoją Energię. To zadanie wcale nie jest takie proste dla dziewczyny. Choć bardzo stara się skupić na tym co dla niej najważniejsze to jednak nie zawsze jej to wychodzi. 
Dodatkowo musi ukrywać przed Punktem Omega to, że Warner może ją dotknąć, bez konsekwencji. Julia bardzo boi się reakcji Adama i dlatego stara się to ukrywać. 
Sam Warner, cóż.. już niedługo zacznie odgrywać większą rolę zarówno w życiu Adama jak i Julii. 

Książka absolutnie genialna, aż trudno określić czy jest lepsza czy gorsza od pierwszej części. Obie z nich przeczytałam i obie zrobiły na mnie dobre wrażenie. 
W wielu momentach powieści autorka skupiła się na przelaniu na papier myśli i uczuć Julii. Sposób w jaki tego dokonała jest, po prostu cudowny. Zazwyczaj takie dość długie opisy odczuć bohaterów denerwują czytelnika, ale nie w przypadku Pani Mafi. Dzięki tym obszernym opisom, poznajemy Julię. Poznajemy ją taką jaką naprawdę jest, czytelnik wie o niej nawet to czego nie wiedzą jeszcze pozostali bohaterowie książki. 

Bardzo cieszę się, że w "Sekrecie" Pani Mafi skupiła się na postaci Warner, czy może raczej Arona, bo tak brzmi jego prawdziwe imię. Nawet jeśli ktoś w Dotyku Julii nie lubił Warnera to po przeczytaniu "Sekretu " nie ma szans, żeby go nie polubił. To jest niemożliwe. Aron jest tak cudownym człowiekiem w drugiej części serii, że aż zapiera dech w piersiach. Zupełnie niespodziewanie autorka z negatywnego bohatera zrobiła chłopaka, w którym można się zakochać. W powieści poznajemy historię Warnera, jego dzieciństwo, relacje z ojcem i z matką. Poznajemy go jako zupełnie innego chłopaka, wrażliwego, kochającego, skrzywdzonego przez los. To co udało się autorce na kartach "Sekretu Julii" jest godna pozazdroszczenia. Styl pisania pisarski jest wprost powalający. A bohaterowie tak dobrze wykreowani, że książkę czyta się mimo woli. Nie można się oderwać, strona za stroną czytelnik zagłębia się w przecudowną historię Julii. 

Ja ze swojej strony, naprawdę za całego serca polecam "Sekret Julii" jak i w ogóle całą serię o Julce. Ta seria jest jak czarna dziura pochłania czytelnika w całości. I na odwrót, to czytelnik pochłania książki Tahereh Mafi . 

                  


niedziela, 9 listopada 2014

Demi Lavato Book Tag

Demi Lavato Book Tag 


Ten rodzaj Tag'u przeczytałam na blogu Czytanie Moim Tlenem i bardzo mnie zaciekawił. Robert sam wymyślił ten Tag co czyni go jeszcze bardziej kreatywnym i niespotykanym. Ja również postanowiłam, zrobić taką notkę na moim blogu, gdyż też po części jestem fanką Demi, może nie taką wielką jak Robert, ale jednak. A więc tak, do rzeczy .. : 

1. Postać, która kierowała się miłością.. 
Hmm chyba ciężko mi wybrać taką postać. Pierwszą bohaterką, która przyszła mi do głowy była Janine z "Szansy na życie" . Kobieta do końca walczyła o córkę i jestem pewna, że kochała ją bezgranicznie. 

2. Bohater, który mimo wszystko dalej walczył... 
Wydaje mi się, że najbardziej odpowiednią osobą będzie Hazel z "Gwiazd Naszych Wina". Dziewczyna, chora na raka wiąż uśmiechnięta i dająca z siebie całą energię światu.. Jest niesamowita ! 

3. Bohater, którego uważasz za wojownika.. 
Myślę, że śmiało mogę tutaj podać za przykład Ninę z książki "Tatuaż z lilią" . Przeczytałam już 2 część serii Antilia i ta dziewczyna wiecznie z kimś walczy.. 

4. Książka dla której zarywałeś noce.. 
Hmm mówiąc szczerze takich książek nie było wiele. Może kilka.. Jedną z nich na pewno była powieść "Dotyk Julii" . Nie mogłam się oderwać od tej książki.. 

5. Książka, po której przeczytaniu nie mogłeś się pozbierać.. 
Ojejku.. Po głębszym zastanowieniu wiem, że zdecydowanie była to książka "Hopeless" .. Wprost nie do opisania, uczucia, które towarzyszyły mi podczas czytania jak i po skończeniu powieści. 

6. Książka która była błędem.. 
Hm było kilka takich powieści.. ale przytoczę tu jedną z ostatnich, które czytałam. "Cała nadzieja w Paryżu" .. noł comment . 

7. Historia z książki, którą chcielibyście przeżyć w prawdziwym życiu.. 
Myślę, że Harry Potter .! Kocham tą serię i mam do niej bardzo duży sentyment :) Każdy chciałby dostać list z Hogwartu <3 

8. Książka przyprawiająca o zawał serca.. 
Podam tutaj całą serię. "Słodkie Kłamstewka" Wybrałam akurat tę serię, ponieważ.. przyprawia mnie to o zawał serca, jak długo można prowadzić czytelnika przez historię bez zakończenia.. 

9. Książka dzięki, której uwierzyłeś w siebie.. 
Wymienię tutaj 1 książki; "Niezapominajka" i "W poszukiwaniu siebie" .. Hmm naprawdę dwie bardzo dobre książki, o dojrzewaniu i problemach. Bardzo mnie zmotywowały do działania.. 

10. Książka o której nie możesz zapomnieć... 
Hmm jedną z ostatnich takich książek jest.. "Powód by oddychać" . Książka bardzo mnie poruszyła .. 

11. Książka, która kochasz i nie obchodzi Cię co o tym sądzą inni .. 
HARRY POTTER ! Jest to co prawda cała seria, ale kocham ją i kocham Harrego i jest cudownie. Nikt tego nie zniszczy.. :) 

W związku, z tym, że niedawno ( dopiero po opublikowaniu tego postu) dowiedziałam się faktu dot, serii "  Book Tag " pragnę dodać, że pomysłodawczynią serii Book Tag jest Martha Oakiss :) 

poniedziałek, 3 listopada 2014

Recenzja : "Chłopak Nikt"


"CHŁOPAK NIKT" - ALLEN ZADOFF 




Wydawnictwo - Feeria Young 

 ► Rok wydania - 2014 

 ► Liczba stron - 342 






W zasadzie go nie ma. To znaczy jest tylko narzędziem, które unieszkodliwia nie bezpiecznych wrogów jego kraju. Nie ma własnego życia, własnych planów, własnych marzeń, własnych uczuć. Ma tylko swoje zadanie. I swoje sposoby. Umie myśleć i przewidywać Umie posługiwać się zadziwiająca technologią. Jest zabójczo skuteczny i praktycznie niewidzialny, bo któż obawiałby się zwyczajnego, sympatycznego nastolatka. 

Czy jest w nim jakiś słaby punkt? Czy jest szczelina, przez którą można wniknąć, by go zniszczyć? Czy warto go zniszczyć? I czy on na to pozwoli? 

Chłopak, niby zwykły, niczym nie wyróżniający się nastolatek.. A jednak prawda jest inna. Zach Abram, bo tak brzmi jego prawdziwe imię i nazwisko jest żołnierzem, który pracuje dla Programu. Jest to specjalna organizacja,której cel polega na odnajdywaniu i eliminowaniu wrogów Stanów Zjednoczonych. Jednak nie zawsze tak było.. Zach kiedyś miał dom, rodzinę ojca, który był naukowcem. Ale pewnego dnia w jego życie wkroczył Mike, żołnierz Programu, którego zadaniem było wyeliminowanie ojca Zacha. Osierocony chłopak został zabrany do siedziby Programu, gdzie przez 2 lata uczył się posługiwać bronią, najnowszą technologią, ćwiczył sztuki walki, przygotowywał się do pełnienie zadań. 

Teraz właśnie Zach dostał kolejne zadanie. Burmistrz Nowego Yorku, Jonathan Goldberg. I 5 dni na wykonanie zadań. Na miejscu poznaje Sam, córkę burmistrza i zadurza się w niej. Na potrzeby tej misji przyjmuje imię Ben. 
To zadanie jest inne od tych, które otrzymywał dotychczas. Wkrótce dowie się, że jest to test jego wierności. Co zrobi Zach gdy zacznie mu zależeć na Sam i dowie się, że to ona jest prawdziwym i ostatecznym celem jego zadania? Tego dowiedziecie się sięgając po książkę "Chłopak Nikt"   

Ta pozycja od razu trafiła w mój czuły punkt. Okładka moim zdaniem świetna i bardzo adekwatna do treści. W tym przypadku wydawnictwo bardzo się postarało. Zdjęcie na okładce jest nieco tajemnicze i wzbudza sile emocje i chęć przeczytania tej powieści. Przynajmniej tak było ze mną, byłam pewna, że muszą ją przeczytać i wiedziałam, że mi się spodoba. Mówiąc krótko zaufałam swojej intuicji i nie żałuję. 

Książka jest podzielona na rozdziały, których tytuły stanowią część wypowiedzi bohaterów lub myśli  i czynów Zacha. To są to rozdziały dość krótkie, więc to automatycznie powoduje, że książkę czytała się szybciej. Cała powieść jest napisana w narracji pierwszoosobowej, Zach opowiada swoje zadanie w czasie teraźniejszym. Czasami Zach błądzi myślami w przeszłość i przypomina sobie pewne rzeczy lub sytuacje z dawnego życia, czyli przed tym jak dostał się do Programu. To bardzo ułatwia czytelnikowi poznanie bohatera i jego historii. Takich momentów powracania w przeszłość nie jest zbyt dużo, więc nie ma ryzyka, że osoba czytająca pogubi się w treści. 

"Chłopak Nikt"   naprawdę mi się podobał. Fajnie mi się czytało tę książkę, i faktycznie opis na okładce nie kłamię, bo rzeczywiście jest to książka taka inna niż wszystkie. W tej powieści autor nie skupił największej uwagi na wątku miłosny za co jestem mu bardzo wdzięczna. Uważam, że takich wątków w książkach jest za dużo i przez to, każda powieść wydaje się w jakimś stopniu podobna do innej. Tutaj mamy nową sytuację, nowe zdarzenia, bohatera, który jest nastolatkiem, silnym i dobrze wyszkolonym. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu FEERIA YOUNG 




piątek, 24 października 2014

Recenzja : "Cena Odwagi"

"CENA ODWAGI" - Ewa Seno 



● Wydawnictwo - Feeria Young ,   Rok wydania - 2014,  Liczba stron - 328 


Trudno jest pogodzić się z tak gwałtownymi zmianami w życiu jak te, które spotkały Ninę. Przeprowadzka z Polski do USA, gorący romans z nauczycielem ( a jak się później okazało - największym wrogiem), tajemnicza śmierć ciotki, a w końcu - całkowicie nowa prawda o sobie i swoim pochodzeniu to zdecydowanie za dużo jak na jedną nastolatkę. Ale nie ma innego wyjścia - jest Antilią, królewną rodu Mendelaview, i musi się z tym pogodzić. Udało jej się chwilowo pozbyć Alexusa i jego armii, ale nie ma ani chwili na odpoczynek. Wyrusza wraz ze swoją wierną świtą w podróż po coraz dziwniejszych krainach, by poszukać sojuszników i sposobu, jak panować nad świeżo odkrytymi mocami. 


W drugiej części Serii Antilia poznajemy Ninę jako królewnę Antilię. Śmiało możemy obserwować przemianę jaka się dokonuje w charakterze i sposobie postępowania Niny. 
Od początkowych stron widać, że bohaterka przechodzi wielką przemianę. Na oczach czytelnika z  nastolatki przeobraża się w pewną siebie i swojej mocy oraz władzy władczynię. 
Zaczyna rozumieć i doceniać to kim jest i jaką funkcję musi spełnić, aby uratować Wszechświat. 

Podczas czytania tej części wiele razy główna bohaterka bardzo mnie irytowała. Denerwowały mnie jej niektóre zachowania. Na początku gdy Nina miała jeszcze jakiś wybór to zazwyczaj wybierała tą gorszą opcję a to niosło za sobą kolejne konsekwencję. I w rezultacie wplątywała się w różne sytuacje, z których nie mogła się wydostać ani wyjść z nich z twarzą. Bohaterka gubiła się w swoich emocjach oraz uczuciach i sama już nie wiedziała co jest prawdą a co iluzją.


" Ofiary są nieodłączną częścią wojen. Do żywych zaś należy dopilnowanie by śmierć przyjaciół nie poszła na marne " 


Powyższy fragment to słowa Nicka. Myślę, że ten cytat bardzo usprawiedliwia zachowanie Niny. Nawet jeśli dziewczyna robiła coś nie mądrego i sprzecznego ze swoimi interesami to robiła to, po to aby uratować przyjaciół lub inne niewinne istoty. Nina doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że wiele osób zginęło oddając życie za nią i wiele jeszcze było osób, który były gotowe na wszystko, aby uratować ją. Myślę, że dziewczyna nie czuła się z tym dobrze. 

Całość książki moim zdaniem jest napisana dość dobrze. Opisy nie są jakoś przesadnie długie i przeładowane różnymi dziwnymi nazwami. Dialogi są w większości przypadków krótkie, zwięzłe i wnoszące coś do fabuły. 
Nazwy planet, istot czy imiona są bardzo fantastyczne, zresztą tak jak przystało na powieść fantastyczną. Mamy tutaj do czynienia z podróżą po planetach, z poznawaniem istot oraz zwierząt zamieszkujących te odległe planety. 

Nie jest to powieść, która mogłaby konkurować z najlepszymi książkami z gatunku fantastyka, ale myślę, że dla niezbyt wymagających będzie idealna. 



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Feeria Young .


środa, 15 października 2014

Zapowiedzi #2

Witam. ! 

Dziś mam dla Was kolejny post z cyklu "Zapowiedzi" ! Tym razem będą to zapowiedzi dwóch książek młodzieżowych, które zostały wydane przez wydawnictwo Feeria
Pierwsza z nich too .. :

"CHŁOPAK NIKT" - Allen Zadoff 



Osierocony i wychowany w eksperymentalnym obozie, w którym uczyniono z niego broń idealną. W zasadzie go nie ma. To znaczy jest tylko narzędziem, które odbiera wrogom jego kraju możliwość czynienia dalszych szkód. Nie ma własnego życia, własnych planów, własnych marzeń, własnych uczuć. Ma tylko swoje zadanie. I swoje sposoby. Umie myśleć i przewidywać. Umie posługiwać się zadziwiającą technologią. Jest zabójczo skuteczny i praktycznie niewidzialny, bo któż obawiałby się zwyczajnego, sympatycznego nastolatka. Czy jest w nim jakiś słaby punkt? Czy jest szczelina, przez którą można wniknąć, by go zniszczyć? Czy warto go zniszczyć? I czy on na to pozwoli? Powieść, jakiej się nikt nie podziewa. I bohaterka, jakiej on się nie spodziewa.

Natomiast druga książka to kontynuacja serii "Tatuaż z lilią" : 


"CENA ODWAGI  " - Ewa Seno 


Dalszy ciąg losów Niny, która po śmierci rodziców wyjechała z Polski do USA, a tam poznała zaskakującą prawdę o sobie: nie jest zwykłą dziewczyną, lecz potomkinią królewskiego rodu Mendelaviev, władającego piękną i tajemniczą planetą - Mandorą. Teraz musi nauczyć się korzystać z niedawno odkrytych nadnaturalnych zdolności i zrobić wszystko, by ocalić swoją ojczyznę przez zakusami armii największego wroga jej rodziców – Alexusa. Życie szykuje dla niej jednak nowe niespodzianki…



Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać, aż będę mogła przeczytać te cuda! Z niecierpliwością czekam na paczkę :)) 

wtorek, 14 października 2014

Recenzja :"Cała nadzieja w Paryżu"

"CAŁA NADZIEJA W PARYŻU" - Deborah McKinlay 




● Wydawnictwo - Feeria, ● Rok wydania - 2014, ● Liczba stron - 266 


Połączeni wspólną pasją jedzenia, Eve i Jack prowadzą ze sobą długie rozmowy przez ocean. Co wyniknie z ich korespondencji i przypadkowo nawiązanej przyjaźni? Zapraszamy do lirycznego, słodko-gorzkiego świata, w którym jedzenie nieuchronnie splata się z całą paletą uczuć. 

Eve Petworth to samotna kobieta koło czterdziestki. Mieszka sama, czasem odwiedza ją córka Izzy. Niedawno zmarła matka Eve a babka Izzy - Virginiia. To ona tak naprawdę zajmowała się wychowywaniem Izzy. Zawsze miała z nią lepszy kontakt niż Eve. Kobiety nigdy nie miały ze sobą dobre kontaktu, obecnie również takiego nie mają, ponieważ Izzy przypomina Eve, Virginię. Matka zawsze starał się zdominować córkę, stąd Eve bardzo często czuła się niepotrzebna i miała wyrzuty sumienia, że nie potrafi w pełni zająć się córką. 

Jack Cooper to amerykański pisarz. Autor kilku powieści, które zdobyły szerze fanów na całym świecie. Niestety jego życie osobiste nie układa się tak świetnie jak jego kariera pisarska. Mężczyzna ma już na koncie dwa nieudane małżeństwa. Wciąż stara się  sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego obie żony od niego odeszły? Jack przeżywa coś w rodzaju kryzysu wieku średniego. Co też odbija się na jego twórczości. 

On - amerykański pisarz, ona - samotna Brytyjka, od jakiegoś czasu wymieniają między sobą listy dotyczące sprawdzonych przepisów, ale nie tylko. Połączyła ich samotność w wielkim świecie oraz miłość do gotowania. 

Dość długo zajęło mi napisanie tej recenzji, ponieważ zastanawiałam się jak "ugryźć" tę książkę. Zazwyczaj nie czytam takich książek i właśnie "Cała nadzieja w Paryżu" przypomniała mi dlaczego ich nie czytam. Sam pomysł na książkę wydaje się nawet fajny, taki współczesny. Wielu ludzi poznaje się poprzez korespondencję, nigdy przedtem nie widząc się. Jednak historia Eve i Jack'a nie zrobiła na mnie wrażenia, żadnego. Dla mnie jest to tako sobie obyczajówka, którą przeczytałam i pewnie nigdy już po nią nie sięgnę.  

Po przeczytaniu tej książki, wiem, że nigdy nie powinnam była po nią sięgać. Powodem jest to, że w tle "Całej Nadziei w Paryżu" jest jedzenie, kuchnia, zamiłowanie do gotowania. Już samo to powinno przypomnieć mi, że nie powinnam tego czytać. Nie lubię tego tylu książek. Dla mnie była to bardzo nudna książka. Taka melancholijna. Jeśli ktoś lubi takie klimaty to pewnie będzie ona odpowiednia dla niego, jednak mnie nie przypadła do gustu. Bohaterowie też są tacy.. nijacy. Są to ludzie dojrzali, po przejściach, którzy już dawno zapomnieli, jak wygląda zabawa. Oni zatracili się w swojej rutynie i codzienności.

Bardzo mnie denerwował styl pisania autorki. Miałam wrażenie, że autorka nie do końca przemyślała sobie co po kolei ma się dziać.  Zauważyłam to np. podczas gdy czytałam o obecnych czynnościach Eve, która coś tam sobie przypominała i zaczynała to wspominać, a potem autorka nie wracała już do poprzedniego kontekstu. Automatycznie zaczynała nowy. Kilka razy złapałam się na tym, że nie wiedziałam kogo dotyczy czytany przeze mnie fragment. Tutaj nasuwa się kolejny minus książki, - jest ona chaotycznie napisana. 

Biorąc to wszystko pod uwagę, chyba nikt nie będzie zaskoczony oceną recenzji. Mnie się ta książka nie podobała, była za spokojna, za nudna. Nie chciałabym też Was jakoś przesadnie zniechęcać do tej pozycji, po prostu jeśli lubicie takie klimaty, jedzenie połączone z taką melancholią to być może to jest książka dla Was. 

Za możliwość przeczytania "Całej Nadziei w Paryżu" dziękuję serdecznie Wydawnictwu Feeria.





niedziela, 12 października 2014

Recenzja "Powód by oddychać"

"POWÓD BY ODDYCHAĆ" - Rebecca Donovan 



● Wydawnictwo- Feeria,  Rok wydania - 2014,   Liczba stron - 490 

♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ ♛ 



W zamożnym miasteczku w stanie Connecticut, gdzie ludzie zwykle zaprząta, w czym i z kim będą widziani, Emma wolałaby wcale nie być widziana. Ją zaprząta raczej pozorowanie perfekcji - dokładne ściąganie długich rękawów, żeby zakryć siniaki; żeby nikt nie dowiedział się, jak mało wspólnego z doskonałością ma jej życie. 

A tu nagle, ni stąd, ni zowąd, pojawia się miłość i zmusza ją do potwierdzenia swojej wartości - za cenę ryzyka ujawnienia straszliwej tajemnicy, którą desperacko ukrywa. 

Na początku muszę wyrazić swoje zdanie na temat okładki, która moim zdaniem wydawnictwu w ogóle nie wyszła. Uważam, że ta książka zasługuje na o wiele, wiele ładniejszą okładkę. Tak która jest w ogóle mi się nie podoba. Jednakże nie jestem od oceniania okładek tylko od recenzowania treści więc przejdę do rzeczy. 

Emma Thomas jest cichą, spokojną dziewczyną skupioną wyłącznie na nauce i treningach. Poświęca się nauce i ciężkiej pracy, ponieważ wie, że dzięki temu może dostać się na wymarzone studia. A co za tym idzie wyrwie się z domu, którego nawet nie może nazwać swoim, prawdziwym domem. Dziewczyna robi wszystko, aby wmieszać się w tłum i pozostać niewidoczną. Jedyną osobą ze szkoły, z którą Emma utrzymuje kontakt jest jej przyjaciółka Sara.

Emma za wszelką cenę stara się ukryć to co dzieje się za drzwiami jej domu. Zakrywa stłuczenia i siniaki golfami i długimi rękawami bluz. Na wszelkie pytania dotyczące jej sytuacji odpowiada wymijająco, a wszystko to sprowadza się do jedno zdania; "nic się nie dzieje".
Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Emma każdego dnia musi znosić nieuzasadniony gniew ciotki Carol. Biologiczna matka dziewczyny jest alkoholiczką i z tego powodu Emma sprzed czterema latami trafiła do domu wujostwa.

W taki uschematyzowany świat Emmy wkracza On - Evan Mathews. Chłopak robi wszystko, aby się do niej zbliżyć. I w końcu udaje mu się zdobyć serce Emmy. Jednak miłość nie sprawia, że znikają inne problemy..

"Powód by oddychać" jest książką o przemocy w rodzinie, a dokładnie o ofiarach takowej przemocy. Autorka porusza także kwestię dojrzewania, przyjaźni i przeżywania pierwszej miłości. Te wszystkie aspekty połączone ze sobą dają nam pełną trudnych emocji powieść.
Nie mogę powiedzieć, że książka porwała mnie od pierwszej strony. Kiedy zaczynałam ją czytać nie spodziewałam się, że dotrwam do końca w tak krótkim , ponieważ książka jest dość obszerna. Po prostu czytałam ją sobie pomalutku, zagłębiając się coraz bardziej w świat Emmy i w jej uczucia oraz przeżycia.

Książka była pełna emocji, cierpienia, łez ale też i miłości. Na pewno poruszała bardzo ważny problem przemocy. Troszkę mam taki żal do autorki, że nie dokładnie nakreśliła powód postępowania Carol. Może dzięki temu jakoś łatwiej byłoby mi się dowiedzieć czemu ona tak postępuje. Przez blisko połowę książki zastanawiałam się co nią kieruje. Jak można krzywdzić Bogu ducha winną dziewczynę, która już i tak sporo zapewne przeszła ze swoją biologiczną matką. Nie potrafię tego zrozumieć..

"Powód by oddychać" pisana jest w narracji pierwszoosobowej, więc możemy bardziej wczuć się w rolę Emmy. Dziewczyna opisuje co czuje podczas różnych sytuacji, np upadków lub kolejnych uderzeń. To jest bardzo realistyczne. Czytając tę książkę z każdą kolejną stroną coraz bardziej współczułam Emmie i coraz bardziej ją uwielbiałam. Za jej odwagę i determinację.

Myślę, że książka nawet jeśli nie porwie Was od pierwszej strony to warto ją przeczytać. Warto poznać historię tej dziewczyny.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Feeria .