środa, 5 października 2016

Recenzja: "Clovis LaFay. Magiczne Akta Scotland Yardu"

"Clovis LaFay. Magiczne Akta Scotland Yardu" Anna Lange 

 

Wydawca - Wydawnictwo SQN 
Data Wydania - 17.08.2016 
Liczba stron - 448  
 Clovis LaFay ma kłopoty rodzinne. Nieżyjący już ojciec miał reputację czarnego maga, znacznie starszy przyrodni brat jest wrogo nastawiony, a dzieci tego ostatniego… No cóż, na pewne zaburzenia nie ma jeszcze nazw – jest rok 1873 – co nie znaczy, że nie istnieją te zjawiska.

John Dobson, dawny przyjaciel Clovisa i nadinspektor świeżo utworzonej jednostki wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej również ma liczne problemy. Z pieniędzmi nie jest najlepiej, z prowincji przyjechała młodsza siostra, podwładni krzywo patrzą na zwierzchnictwo młodego eksporucznika artylerii, a najgorsze, że w Londynie drastycznie brakuje egzorcystów!

Alicja Dobson waha się: zamążpójście czy pielęgniarstwo? Sęk w tym, że konkurenci się nie tłoczą, a zajęcia z magii leczenia na kursie pielęgniarskim okazały się nie całkiem tym, na co miała nadzieję. Clovis LaFay chętnie służy pomocą w tym drugim problemie, a kto wie, może i w pierwszym? Chociaż czegoś się jakby boi…


Tej cudowności, która od kilku tygodni króluje na półkach polskich księgarni nie trzeba nikomu przedstawiać. Wszyscy ją czytają, recenzują, podziwiają i prawie wszyscy już o niej słyszeli - debiutancka powieść polskiej autorki kryjącej się za pseudonimem Anna Lange. Cała booksfera śledzi losy nowo powstałego Podwydziału Spraw Magicznych Londyńskiej Policji Metropolitalnej. Na literacką scenę wkraczają nowi bohaterowie, którym ani w głowie, by szybko oddawać otrzymaną uwagę. Clovis LaFay, John Dobson oraz jego siostra Alicja - to oni są powodem całego zamieszania. O co konkretnie chodzi dowiecie się z lektury książki "Clovis LaFay. Magiczne Akta Scotland Yardu". 

Po pierwsze - okładka. Ta opinia powoli staje się faktem niezaprzeczalnym - "Magiczne Akta Scotland Yardu" wyróżniają się niesamowitą oprawą graficzną. Nie mogę sobie pozwolić  na pominięcie tego aspektu, ponieważ okładka tej powieści naprawdę jest piękna i przykuwa uwagę. Patrząc na tą książkę czytelnik odczuwa nieodpartą potrzebę posiadania jej w swojej domowej biblioteczce. Wydawnictwo spisało się na medal tworząc grafikę, która idealnie oddaje klimat fabuły. Coś pięknego.. 

Po drugie - pomysł. Anna Lange jest wzorcowym przykładem tego jak powinny wyglądać debiuty literackie. Fabuła i świat przedstawiony - trafione w samą dziesiątkę, nic dodać nic ująć. Tej książce absolutnie niczego nie brakuje, osobiście nic bym w niej nie zmieniła. Charakter powieści jest utrzymany w typowym dla dziewiętnastowiecznego Londynu klimacie.Osadzenie akcji w takiej przestrzeni czasowej jest samo w sobie niesamowite. Bardzo lubię książki, które wykraczają poza schematy współczesnych metropolii.  A kiedy dodamy do tego jeszcze czary, nekromancję i inne dziedziny magii otrzymamy coś co na bardzo długo zapadnie nam w pamięci. 

Po trzecie - styl pisania. Jesteśmy przyzwyczajeni, że debiuty,tym bardziej polskie debiuty są proste w słowie. Jednak Anna Lange po raz kolejny łamie stereotypy. "Clovis LaFay. Magiczne Akta Scotland Yardu" są wprost cudownie napisane. Podziwiam autorkę,  iż zdecydowała się na napisanie książki w tak wyrafinowanym stylu i udało jej się to dociągnąć do końca. Powieść ta od początku do końca jest bardzo dobrze rozplanowana i nie zauważamy w niej spadku poziomu literackiego. Autorka pokazała cały swój warsztat pisarski i wyobraźnię, której również jej nie brakuje. Za to wielki plus. 

Całość mogę podsumować jednym zdaniem - "Magiczne Akta Scotland Yardu" zrobiły na mnie ogromne wrażenie i maksymalnie wciągnęły mnie w swój świat. Anna Lange przebiła się przez wysyp premier literackich, zrobiła to w najlepszym momencie i z całą pewnością jej powieść jeszcze długo utrzymywać się będzie na listach bestselerów. 
Z całego, czytelniczego serca polecam! 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN! 

1 komentarz:

  1. Przekonałaś mnie, a okładka sama przyciąga czytelnika :)
    PS obserwuje i zapraszam do mnie :)
    http://recenzjebrunetki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń