niedziela, 26 listopada 2017

Pomiędzy Nami Góry

"POMIĘDZY NAMI GÓRY" -  Charles Martin 



" Gdy mała awionetka rozbija się w jednym z najdzikszych zakątków USA, dwoje obcych sobie ludzi musi zrobić wszystko, co w ich mocy, aby przeżyć...



Dwoje nieznajomych, odciętych przez zamieć śnieżną na lotnisku w Salt Lake City, postanawia wynająć wspólnie niewielki samolot, aby dotrzeć do domu. Ben Payne to świetny chirurg, który wraca z konferencji, Ashley Knox, felietonistka w jednym z czasopism, jest właśnie w drodze na swój ślub. W wyniku tragicznego zrządzenia losu trafiają jednakże w jedno z najdzikszych pustkowi stanu Utah, pośrodku srogiej zimy, ciężko ranni, wiele mil od jakichkolwiek oznak cywilizacji. Bez jedzenia i możliwości znalezienia schronienia, dysponując jedynie sprzętem wspinaczkowym Bena, ich szanse na przeżycie wydają się nikłe, lecz to, że mogą polegać tylko na sobie, budzi w nich poczucie więzi, która wkrótce przeradza się w coś więcej. W miarę jak dni przechodzą w tygodnie, ich walka o przeżycie staje się coraz bardziej dramatyczna. Czy uda im się wydostać z tego pustkowia, a jeżeli tak, czy to doświadczenie zmieni ich już na zawsze?" 
- opis Wydawcy 


"Pomiędzy nami góry" to książka o której ostatnio jest dosyć głośno za sprawą filmu, który własnie wchodzi do polskich kin. Miałam okazję najpierw przeczytać książkę, która według mnie wypadła dobrze. Nie jest to typowo moja literatura, ale dla poszerzenia horyzontów czytelniczych - spełniła swoje zadanie. 


Cała historia rozpoczyna w porcie lotniczym w Salt Lake City gdzie za sprawą burzy śnieżnej odwołany zostaje lot naszych bohaterów - Ashley i Bena. Oboje są ludźmi zapracowanymi i oczywiście bardzo śpieszą się do domu, gdzie czeka na nich bardzo ważny przypadek medyczny oraz ślub. Prywatny lot małą awionetką dla obojga wydaje się być idealnym i jedynym rozwiązaniem problemów. Niestety z naturą nie warto walczyć o czym dość boleśnie przekonali się bohaterowie książki Charlesa Martina. Po katastrofie pierwszy odzyskuje przytomność Ben i dość realnie ocenia sytuację w jakiej się znaleźli. Za pomocnika może służyć mu tylko mały i dość przestraszony pies oraz Ashley, która pomóc może jedynie słowem, ponieważ jej stan fizyczny pozastawia wiele do życzenia. Ben jako miłośnik wspinaczki wysokogórskiej wydaje się być na właściwym miejscu, dzięki swojemu hobby nie traci głowy a zaczyna od razu obmyślać plan ratunku. Całe przedsięwzięcie jest bardzo trudne zważywszy na miejsce, w jakim rozbiła się awionetka - kompletne pustkowie w bardzo wysokich górach. 


Zacznę od narracji, która jest dość ciekawa, choć dla mnie osobiście trudna w odbiorze. Narrację w tej książce prowadzi Ben w pierwszej osobie liczby pojedynczej czyli skrupulatnie opisuje to co aktualnie dzieje się z nim i Ashley. Drugą narracje prowadzi również Ben, ale w formie monologu, który nagrywa na dyktafon - co jest swego rodzaju pamiętnikiem bohatera. Nagrania te mają być później przekazane żonie mężczyzny. Jest to ich taki zwyczaj zapoczątkowany dosyć dawno temu, który miał na celu przybliżenie do siebie małżonków. Po prostu zamiast opowiadać sobie co wydarzyło się w danym dniu podczas standardowej rozmowy, Ben nagrywał to na dyktafon a następnie przekazywał swojej żonie. Takie właśnie monologi Ben nagrywa też podczas próby wydostania się z miejsca rozbicia awionetki. Narracja ciekawa i różniąca się od standardowej, ale dla mnie ogólnie była trudna do czytania. "Pomiędzy nami góry" nie była książką przez którą bardzo szybko i lekko przebrnęłam, ale właściwie wręcz przeciwnie. Była to powieść na tyle ciekawa, że bardzo chciałam ją skończyć, ale wymagała ona ode mnie sporego skupienia. A konkretniej mówiąc nie sama książka czyli fabuła wymagała koncentracji, co sposób narracji. Ben jako narrator był przytłaczający i podczas lektury czuć było swego rodzaju ciężkość tego tekstu, mimo, iż książka nie zawiera żadnych skomplikowanych słów ( może poza dokładnym opisem przypadków medycznych u pacjentów Bena, które moim zdaniem nie były potrzebne).


Narracja to jeden aspekt książki. Kolejna rzecz to bohaterowie czyli Ben i Ashley - oboje dość młodzi, wykształceni, wydaje się, że nawet szczęśliwi w związkach ze swoimi partnerami. Myślę, że dobór postaci i przyodzianie ich w takie a nie inne cechy fizyczne oraz cechy charakteru spowodowały, że mieli oni realne szanse na wydostanie się z tragicznego położenia. Niestety poza miejscem, w którym się znaleźli oni sami nie wydają mi się postaciami jakoś szczególnie charakterystycznymi i wyrazistymi. Ja zapamiętałam z tej książki przede wszystkim rozbicie awionetki, a to co było poza pierwszym planem niestety jakoś mi szybko umknęło. Myślę też, że troszeczkę za wiele było w tej historii szczęśliwych trafów i przypadków. Autor stworzył przez to taką otoczkę nad bohaterami i nie pozwolił im na własne decyzje i działania. 


"Pomiędzy nami góry" to ciekawa książka, która posiada zalety i wady. Wiele zależy od czytelnika - od tego co on dostrzeże w tej historii i przez jaki pryzmat będzie na nią patrzył. Mimo, iż powieść Charlesa Martina nie zagrzała miejsca w moim sercu na długo to nie żałuję czasu poświęconego na jej lekturę. Mam nadzieję, że Wy również nie będzie żałować. 





Wydawca - Wydawnictwo Edipresse Książki
Data Wydania - 11.10.2017 
Liczba stron - 336 

Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki. 




Zapraszam Was na moje media społecznościowe: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz