środa, 4 listopada 2020

Orkiestra Bezbronnych - Chigozie Obioma

 "ORKIESTRA BEZBRONNYCH" - Chigozie Obioma 

Narratorem powieści, której akcja rozpoczyna się na przedmieściach jednego z dużych nigeryjskich miast, jest Chi – opiekuńczy duch.


Losy młodego Chinonso i pięknej Ndali splatają się, gdy chłopcu udaje się powstrzymać ją od samobójczego skoku z wiaduktu autostrady. Tej nocy na poboczu drogi rodzi się między nimi uczucie równie silne, co niemożliwe. Ndali, pochodząca z bogatego rodu, nie może spędzić reszty życia na farmie wśród kur – na to zresztą nigdy nie zgodzi się jej rodzina. Chinonso sprzedaje więc wszystko, co posiada, i opuszcza swój dom, by zdobyć wykształcenie na uniwersytecie na Cyprze.
- opis Wydawcy 


Bardzo chciałam przeczytać "Orkiestrę Bezbronnych" ze względu na autora. Chigozie Obioma to jeden z najpopularniejszych pisarzy pochodzenia nigeryjskiego i finalista nagrody Bookera. Uważam, że warto poszerzać swoje horyzonty czytelnicze, a nie ukrywam, że większość książek, które czytam wychodzą spod pióra autorów amerykańskich lub polskich. Dlatego też uznałam, że przeczytanie "Orkiestry Bezbronnych" będzie idealnym początkiem. 

Chinonso poznaje miłość swojego życia - Ndali w momencie, w którym ona chce zakończyć swoje. Chłopakowi udaje się odwrócić jej zamiar i tym samym poznać niezwykle piękną istotę, o której długo nie potrafi zapomnieć. Zdaje on sobie sprawę, że jakakolwiek próba podjęcia rozmowy na temat zaangażowania dziewczyny w nową relacje jest po prostu zbędna. Ndali pochodzi z zupełnie innego świata niż Chinonso. Ona jest bogata, a on biedny - można powiedzieć klasyka literatury miłosnej. Chłopak jednak nie chce poddać się bez walki i podejmuje decyzję o wyjeździe na Cypr, gdzie ma nadzieję podjąć naukę i wrócić w rodzinne strony jako człowiek uczony. Ma nadzieję, że wtedy rodzina dziewczyny spojrzy na jego kandydaturę przychylnie. Niestety okazuje się, że Cypr nie wita Chinonsa z otwartymi ramionami, a wręcz przeciwnie. 

Na wstępie książki autor przedstawia nam dziwne na pierwszy rzut oka schematy. Przyznam, że niewiele mi to mówiło i odrobinę bez przekonania przekręciłam kolejną stronę i zaczęłam czytać. Po kilkunastu minutach zorientowałam się co autor przedstawił nam i, że jest to swego rodzaju pomoc dla czytelnika, który może mieć problemy ze zrozumieniem pewnych kwestii w książce. Mianowicie chodzi o pewne aspekty tradycji i wierzeń ludu Igbo. Igbo to nawet nie jakaś mała, bo licząca około 32 milionów osób, grupa etniczna zamieszkująca tereny Nigerii. O Nigerii już słyszeliście, bo wspomniałam wam, że autor pochodzi z tego właśnie kraju. Sięgając po "Orkiestrę Bezbronnych" nie wiedziałam, że zostanę wepchnięta aż tak głęboko w zupełnie obcy mi temat, ale powiem Wam na moim przykładzie, że da się to dość szybko opanować. Owszem autor wrzuca nas, być może odrobinę za szybko w akcję, która ma miejsce w nieznanym dla nas miejscu, ale nie jest to przeszkoda nie do przeskoczenia. 

Trudno jest mi ocenić czy w "Orkiestrze Bezbronnych" ważniejszy jest wątek fabularnych czyli historia Chinonsa i jego poszukiwania bogactwa, nauki i miłości , a także przeciwstawianie się barierom społecznym czy może ważniejszy jest aspekt kultowy tej powieści. Musicie wiedzieć, że jest to powieść wydaje mi się, że bardzo ważna dla autora, który poprzez nią starał się pokazać zachodnim odbiorcom kulturę swoich przodków, a jednocześnie zespoić swoich krajan z także ich przeszłością. Bardzo polecam Wam wywiad z Chigozie Obioma, w którym to właśnie mówi on o tym, że chciał na nowo obudzić duchy tradycji swojego kraju. Nigeria to kraj afrykański, który bardzo mocno przejął obyczaje i religię swoich kolonialistów czyli Brytyjczyków. W tej chwili lud Ibo (Igbo) stanowią prawie wyłącznie protestanci. Niewiele osób kultywuje dawne wierzenia i tradycje sprzed czasów kolonialnych. Myślę, że w obecnych czasach każda namiastka inności, odrębności kulturowej jest niezwykle ważna i takimi książkami jak "Orkiestra Bezbronnych" pokazuje się ich wagę. To także świetny przykład na to, że czytanie rozwija nie tylko nasze słownictwo, ale także wiedzę o świecie. Gdyby nie ta powieść prawdopodobnie nigdy nie zaczęłabym się interesować ludem Ibo. 

Wracając do naszego bohatera jest on porównywany przez autora do Odyseusza, także polski wydawca przedstawia "Orkiestrę Bezbronnych" jako współczesną Odyseję. Chodzi w tym przede wszystkim o to, że nasz główny bohater Chinonso obiecuje swojej wybrance, że gdy osiągnie odpowiedni status to powróci do niej. Podobną obietnicę złożył Odys Penelopie, która długo na niego czekała. Niestety Cypr, który w wyobraźni Chinonsa raził się jako spełnienie marzeń okazuje się być czymś zgoła innym. Bohater trafia tam na wiele trudności związanych miedzy innymi z tym, że dla tamtejszych ludzi jest po prostu kimś obcym, nie pasującym do wizerunku obywatela. Można się pokusić o stwierdzenie, że Chinonso nigdzie nie czuje się dobrze, w żadnym społeczeństwie nie czuje się kompletny i spójny z innymi towarzyszami. Jeśli jesteście ciekawi jak ostatecznie potoczyły się losy zakochanego chłopaka to polecam sięgnięcie po "Orkiestrę Bezbronnych". 

Powtórzę się, ale cóż taki jest zazwyczaj wydźwięk zakończeń moich opinii, że albo polecam Wam daną książkę, albo ostatecznie przekazuję, ze nie warto na nią tracić czasu. W przypadku powieści "Orkiestra Bezbronnych" zdecydowanie jest to ta pierwsza opcja czyli mam nadzieję, że to co napisałam o tej lekturze zaciekawiło Was i sięgniecie po nią. Moim zdaniem naprawdę warto!  



wydawca - Wydawnictwo Albatros 
Data wydania - 30.09.2020
Liczba stron - 480 


Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz