"ENDGAME. WEZWANIE " - James Frey & Nils Johhson - Shelton
Rok wydania - 2014
Liczba stron - 496
W Ziemię uderza seria meteorytów. Tylko garstka jest świadoma tego, co to oznacza...
W ich żyłach płynie krew starożytnych cywilizacji. W ich umysłach odzywa się głośne wezwanie. W ich rękach znajduje się los świata. Nie mają nadprzyrodzonych zdolności. Nie potrafią latać, nie posługują się magią. Od dziecka szkolono ich, by stali się zabójcami idealnymi.
Mimo, że od polskiej premiery "Endgame" minęło już sporo czasu a o samej książce napisano już wiele opinii postanowiłam jednak, iż muszę sama zmierzyć się z tą pozycją. W końcu po co bazować na opiniach innych kiedy można mieć własne zdanie?
"Endgame. Wezwanie" to nie tylko książka, ale również multimedialna gra, w której na zwycięzcę czeka poważna nagroda ( prawdziwe złoto). Któż by się nie skusił, prawda? Niestety cała ta zagadka jest niezwykle trudna i owe zadania ciężkie do wykonania. Cała książka wyposażona jest w różnego rodzaju zdjęcia, przypisy, znaki czy dziwne kody, które mają pomóc w rozwiązaniu zagadki.
W mojej recenzji skupię się raczej na stronie literackiej "Endgame", gdyż do konkursów i gier nigdy nie miałam szczęścia ani cierpliwości.
"Endgame. Wezwanie" to książka, która od premiery przykuwała moją i nie tylko moją uwagę. Powieść ta miała nie tylko niezwykle dobrą promocję, ale równie dobre recenzje. To właśnie te zachwalające opinie przekonały mnie do sięgnięcia po tą książkę. Muszę przyznać, że dzieło James'a Frey'a nie do końca mnie usatysfakcjonowało.
Przed tysiącami lat kosmici stworzyli naszą cywilizację. Nauczyli nas wszystkie co potrafimy. Obiecali, że kiedyś powrócą i rozpocznie się Endgame! Ów powrót nastąpi w momencie gdy ludzie przestaną doceniać a tym samym zasługiwać na to co jej powierzono. Przez wieki dwanaście starożytnych ludów z pokolenie na pokolenie miało wybierać i trenować swoich Graczy, którzy będą ich reprezentować w Endgame. Wybrańcy mieli być w świetnej formie i zawsze gotowani na Wezwanie.
Powieść zaczyna się w momencie zderzenia meteorytów z Ziemią, czyli tytułowego 'wezwania'. Właśnie to co dla większości ludzi było wielką tragedią i cierpieniem, przez które stracili swoje majątki i bliskich; dla naszych Graczy było momentem przełomowym w życiu. Jedni od dłuższego czasu wyczekiwali owego zdarzenia a inni wręcz przeciwnie - mieli nadzieję, iż Endgame ich ominie. Jak widać nasi bohaterowie już na początku różnią się między sobą, choćby ogólnym podejście do całej gry.
Jak przystało na książkę science fiction "Endgame" od pierwszej strony ukazuje śmierć, zniszczenia i katastrofę. Autorzy ca cel postawili sobie szybką akcję i udało im się to osiągnąć. Myślę, że ta pozycja jest dobrą gratką dla fanów pościgów, potyczek i zamachów. Pomimo, iż bohaterami są nastolatkowie a czasami nawet dzieci to autorzy potraktowali ich jak dorosłych. Są to młodzi ludzie, którzy są wręcz perfekcyjnymi zabójcami i szpiegami. Nasi bohaterowie całkiem nieźle radzą sobie z trudnościami, które podstawiają im pod nogi autorzy.
Pomimo, że książka jest o czymś, ma ogólny sens i jest bardzo dobrze napisana stylistycznie to jednak ja osobiście nie mogłam się w nią wkręcić. Naprawdę minęło bardzo dużo czasu zanim czytanie "Endgame" zaczęło sprawiać mi przyjemność. Trudno było czytać książkę, w której autorzy nagromadzili wiele krótkich zdań, które czasami urywają się w połowie. Oczywiście rozmieszczenie tekstu itp nie mają wpływu na moją ocenę, ponieważ wiadomo iż opracowanie to zostało narzucone z góry przez zagranicznego wydawcę. Jednakże nie mogę nie wspomnieć o tym, że przez to książkę czytało się troszkę gorzej i wolniej.
Cóż spróbujcie, sięgnijcie po "Endgame" przekonajcie się sami. Być może wam przypadnie do gustu bardziej niż mnie. Ile ludzi tyle gustów, każdy ma prawo do lubienia czegoś innego.
"Endgame. Wezwanie" to nie tylko książka, ale również multimedialna gra, w której na zwycięzcę czeka poważna nagroda ( prawdziwe złoto). Któż by się nie skusił, prawda? Niestety cała ta zagadka jest niezwykle trudna i owe zadania ciężkie do wykonania. Cała książka wyposażona jest w różnego rodzaju zdjęcia, przypisy, znaki czy dziwne kody, które mają pomóc w rozwiązaniu zagadki.
W mojej recenzji skupię się raczej na stronie literackiej "Endgame", gdyż do konkursów i gier nigdy nie miałam szczęścia ani cierpliwości.
"Endgame. Wezwanie" to książka, która od premiery przykuwała moją i nie tylko moją uwagę. Powieść ta miała nie tylko niezwykle dobrą promocję, ale równie dobre recenzje. To właśnie te zachwalające opinie przekonały mnie do sięgnięcia po tą książkę. Muszę przyznać, że dzieło James'a Frey'a nie do końca mnie usatysfakcjonowało.
Przed tysiącami lat kosmici stworzyli naszą cywilizację. Nauczyli nas wszystkie co potrafimy. Obiecali, że kiedyś powrócą i rozpocznie się Endgame! Ów powrót nastąpi w momencie gdy ludzie przestaną doceniać a tym samym zasługiwać na to co jej powierzono. Przez wieki dwanaście starożytnych ludów z pokolenie na pokolenie miało wybierać i trenować swoich Graczy, którzy będą ich reprezentować w Endgame. Wybrańcy mieli być w świetnej formie i zawsze gotowani na Wezwanie.
Powieść zaczyna się w momencie zderzenia meteorytów z Ziemią, czyli tytułowego 'wezwania'. Właśnie to co dla większości ludzi było wielką tragedią i cierpieniem, przez które stracili swoje majątki i bliskich; dla naszych Graczy było momentem przełomowym w życiu. Jedni od dłuższego czasu wyczekiwali owego zdarzenia a inni wręcz przeciwnie - mieli nadzieję, iż Endgame ich ominie. Jak widać nasi bohaterowie już na początku różnią się między sobą, choćby ogólnym podejście do całej gry.
Jak przystało na książkę science fiction "Endgame" od pierwszej strony ukazuje śmierć, zniszczenia i katastrofę. Autorzy ca cel postawili sobie szybką akcję i udało im się to osiągnąć. Myślę, że ta pozycja jest dobrą gratką dla fanów pościgów, potyczek i zamachów. Pomimo, iż bohaterami są nastolatkowie a czasami nawet dzieci to autorzy potraktowali ich jak dorosłych. Są to młodzi ludzie, którzy są wręcz perfekcyjnymi zabójcami i szpiegami. Nasi bohaterowie całkiem nieźle radzą sobie z trudnościami, które podstawiają im pod nogi autorzy.
Pomimo, że książka jest o czymś, ma ogólny sens i jest bardzo dobrze napisana stylistycznie to jednak ja osobiście nie mogłam się w nią wkręcić. Naprawdę minęło bardzo dużo czasu zanim czytanie "Endgame" zaczęło sprawiać mi przyjemność. Trudno było czytać książkę, w której autorzy nagromadzili wiele krótkich zdań, które czasami urywają się w połowie. Oczywiście rozmieszczenie tekstu itp nie mają wpływu na moją ocenę, ponieważ wiadomo iż opracowanie to zostało narzucone z góry przez zagranicznego wydawcę. Jednakże nie mogę nie wspomnieć o tym, że przez to książkę czytało się troszkę gorzej i wolniej.
Cóż spróbujcie, sięgnijcie po "Endgame" przekonajcie się sami. Być może wam przypadnie do gustu bardziej niż mnie. Ile ludzi tyle gustów, każdy ma prawo do lubienia czegoś innego.
Za egzemplarz "Endgame. Wezwanie" serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non
[ Przypominam o trwającym do 22 maja do północy konkursie z "Próbą żelaza" tu ]
Bardzo długi czas zastanawiam się nad tą książką i wciąż nie wiem.. Intryguje mnie formuła zagadek, łamigłówek w połączeniu z fabułą i akcją ^^
OdpowiedzUsuńLimoBooks :)
Też czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki, a po Twojej mam tym bardziej ochotę na przeczytanie książki i ustalenie własnego zdania :)
OdpowiedzUsuńMam, ale jeszcze nie czytałam. Uwielbiam Freya za jego poprzednie książki, więc po tek także spodziewam się wiele. Mam nadzieję, że mi przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńCzytałam :) całkiem dobra książka, ale tej zagadki to się nie da rozwiązać :D
OdpowiedzUsuńCzuję, że mi się spodoba :D Uwielbiam takiego rodzaju książki i z chęcią po nią sięgnę, a Twoją recenzje bardzo miło się czyta.
OdpowiedzUsuńhttp://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Właśnie skończyłam czytać Endgame i zastanawiam się czy mam już szukać podziemnego bunkra czy jednak i tak 'co ma być to będzie' ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz, że wszystkie przypisy przestrzegające przed realnością Endgame mają na celu jedynie zaintrygowanie czytelnika? :) Ciekawe!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na świeżutką recenzję Wezwania:
www.favouread.blogspot.com