"MAGISTERIUM I - PRÓBA ŻELAZA" - Cassandra Clare & Holly Black
PREMIERA 13 MAJA 2015
Wydawca - Wydawnictwo Albatros
Rok wydania - 2015
Liczba stron - 352
Większość dzieciaków zrobiłaby wszystko, żeby zdać ten egzamin - Próbę Żelaza. Ale nie Callum Hunt. On chce oblać. Ojciec przez całe życie przestrzegał go, żeby trzymał się od magii z daleka. Podziemna siedziba Magisterium to miejsce mroczne, a jednocześnie fascynujące. Miejsce, gdzie splątane więzy połączą jego przeszłość z przyszłością.
"Próba Żelaza" czyli pierwsza część z zaplanowanej na pięć tomów serii Magisterium autorstwa Cassandry Clare i Holly Black. Pierwsza z wymienionych pisarek była mi już znana dzięki serii "Dary Anioła", które zaczęłam czytać i porzuciłam chyba po 3 części. Jak widać nie przypadła mi do gustu.. Holly Black nie kojarzę i raczej nie czytałam nic tej autorki. Postanowiłam zaryzykować i skusić się na "Próbę żelaza".
Głównym bohaterem jest dwunastoletni Callum Hunt, który pomimo, iż pochodzi z rodziny magów to za radę swojego ojca stara się zrobić wszystko, aby wypaść jak najgorzej na Próbie Żelaza. Ojciec chłopca bardzo nie lubi magii i uważa, że magowie to źli ludzie, którym zależy tylko na eksperymentach dokonywanych na uczniach a samą szkołę nazywa miejscem gdzie się umiera. Jak łatwo można się domyślić Callum jednak zostaje przyjęty do Magisterium i zaczyna naukę u boku mistrza Rufusa wraz z innymi uczniami Roku Żelaza ( tak nazywają pierwszy rok nauki w szkole).
Od samego początku wiedziałam, że "Próba Żelaza" jest podobna do serii J.K. Rowling, "Harry Potter". Dało się to zauważyć już po przeczytaniu opisu. Aczkolwiek ja bardzo lubię książki młodzieżowe, których fabuła została osadzona w tajemniczym budynku, jakiejś szkole czy akademii, więc uznałam, że mogę zapoznać się z pierwszym tomem Magisterium. Pierwsze wrażenie jakie ta książki wywarła na mnie było dobre. Na początku ciężko szło mi czytanie "Próby..", ponieważ z jednej strony chciałam ją przeczytać a z drugiej bałam się co autorki przygotowały dla mnie na końcu, jakie będzie to zakończenie.
Na pierwszy rzut oka Magisterium jest podobne do serii o Harrym Potterze, ale autorki dorzuciły też coś swojego i kilka rzeczy zmieniły. Podoba mi się to, ponieważ dzięki temu mamy szansę przeczytać coś podobnego, ale nie takiego samego. Cieszę się, że mogłam poznać głównego bohatera i jego przyjaciół czyli Aarona Stewarta i Tamarę Rajavi. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać przed tym, aby nie porównywać tych bohaterów do Harr'ego, Hermiony i Rona. I myślę, że są między nimi pewne podobieństwa, ale są również rzeczy które ich różnią.
Na samym początku brakowało mi trochę akcji w tej książce. Prawdę mówiąc dopiero tak gdzieś od połowy fabuła się rozkręca i zaczynają się przygody bohaterów. W dialogach miedzy postaciami można wyczuć ten charakterystyczny humor Cassandry Clare, który nigdy nie opuszcza jej książek. Cieszę się, że każda z obydwu autorek dorzuciła coś od siebie i razem stworzyły Magisterium, nie tylko jako cykl książek, ale przede wszystkim jako podziemną szkołę magów.
"Próba Żelaza" to książka, którą ja bardziej polecałabym młodszym czytelnikom, wydaje mi się, że to oni będą najlepiej bawić się podczas czytania tej powieści. Jednakże nie ma tutaj ograniczeń wiekowych, każdy może czytać co chce i to jest piękne. Jeśli macie ochotę na przeczytanie tej książki to naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, bez względu na to ile macie wiosen za sobą.
Za egz. książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Chyba spasuję, bo ostatnio mam problem z tymi dla młodszych i zamiast cieszyć się lekturą, po prostu się nudzę ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejną część Magisterium, bo zakończenie powaliło mnie na kolana! :)
OdpowiedzUsuńMuszę Ci przyznać że mnie również. Nie spodziewałam się tego i fajnie bo w końcu coś mnie zaskoczyło ;=)
UsuńNieee, czuję się za stara na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty, ale nie wiem, czy mimo wszystko nie jest już dla mnie za późno. Jedno, to powieści dla młodzieży, a drugie dla dzieciaków. Nie wiem, nie wiem, jeszcze się wstrzymam z decyzją.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki a recenzja ta jeszcze mnie do niej bardziej przekonała :)
OdpowiedzUsuńCzytam teraz serie Matta Hidalfa i też jest ona raczej kierowana do młodszych czytelników a ja nie mogę się od niej oderwać :)
książka już czeka na półce, a ja nie mogę się jej doczekać! :)
OdpowiedzUsuńto będzie dobry eksperyment z panią Clare przed rozpoczęciem Darów Aniołów. :)