niedziela, 7 kwietnia 2019

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle

"SIEDEM ŚMIERCI EVELYN HARDCASTLE" - Stuart Turton 



O jedenastej wieczorem Evelyn Hardcastle zostanie zamordowana.

Masz osiem dni i osiem wcieleń.
Pozwolimy ci odejść pod warunkiem, że odkryjesz, kto jest zabójcą.
Zrozumiano? W takim razie zaczynamy…

Evelyn Hardcastle będzie umierać każdego dnia, aż do momentu, gdy ktoś odkryje, kim jest jej zabójca. Wśród gości zaproszonych do Blackheath jest kilku ludzi, którzy próbują to zrobić. Nie mają równych szans ani równych możliwości. Stale przeżywają ten sam dzień, usiłując rozwiązać zagadkę, lecz każdy wieczór nieubłaganie przeszywa dźwięk wystrzału z rewolweru…

Jeśli Aiden Bishop nie zwycięży w wyścigu o odkrycie tożsamości mordercy, nigdy nie opuści posiadłości. Ma osiem szans: każdego ranka przez osiem dni obudzi się w ciele innego gościa... Jeśli nie uda mu się znaleźć zabójcy, cały cykl zacznie się od początku. I znów będzie musiał odkrywać, kim są jego przeciwnicy i który z nich pod eleganckim ubraniem skrywa śmiertelnie ostry nóż..
- opis Wydawcy 


Zacznę od tego, że na taką książkę czekałam od dawna..

"Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" to jedna z najczęściej fotografowanych ostatnio książek na Polskim Instagramie. Powodu dlaczego tak się dzieje nie muszę nikomu chyba przedstawiać - ta cudowna okładka i ogólnie całe wydanie mówi samo za siebie. Wydawnictwo zrobiło świetną robotę i oby więcej takich książek na naszym rynku się pojawiało.

Przechodząc do samej książki - pod przepiękną oprawą graficzną kryje się cudowna treść i tak genialny pomysł na fabułę, że aż żałuję, że nie mogę Wam o nim więcej opowiedzieć niż tylko to co znajduje się na okładce. Mówię o tym, abyście mieli świadomość, że książka Stuarta Turtona to nie tylko dobrze zbudowana konstrukcja powtarzającego się dnia, ale również coś o wiele głębszego, coś czego dowiadujemy się na samym końcu i nie zdradzę Wam tego, ponieważ jest to największe zaskoczenie książkowe w ostatnim czasie. Specjalnie tak troszeczkę mało opisałam się na temat fabuły, ponieważ myślę, że opis Wydawcy jest w zupełności kompletny i nie będę go uzupełniać - sami sięgnijcie po tę pozycję i przekonajcie się co wymyślił autor.

W książce "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" mamy wiele ciekawych rzeczy, o których można by wspomnąć. Pierwszą jest fakt samego bohatera i jego świadomości własnego 'ja'. Aiden Bishop jak czytamy w opisie każdego dnia budzi się w ciele innej osoby przebywającej w domu Państwa Hardcastle. Bohater zaczynając nowy dzień doskonale pamięta co działo się w poprzednim dniu i wcieleniu. Dzięki temu może bardzo poszerzać swoją wiedzę i przybliżać się do rozwiązania zagadki Evelyn. Jednakże nie jest tak, że nowy dzień - nowe wcielenie - chodzi o to, że Aiden może cofać się w swoich wcieleniach - oczywiście wielkiego wpływu na to nie ma. Niemniej jednak wydaje mi się to za genialny pomysł.

Jest też coś czym chciałabym z Wami podzielić i może trochę przestrzec, kto wie - może ktoś będzie miał tak samo jak ja? Chodzi o to, że gdzieś w połowie książki, podczas czytania książka ta zaczęła mnie mocno irytować. Wynikało to z tego, że w pewnym momencie pozycja ta potrzebuje maksymalnego skupienia, ponieważ łatwo jest się pogubić. Ja czytając pewne fragmenty po kilka razy zastanawiałam się jakim geniuszem musi być główny bohater, aby to wszystko zapamiętać i ogarnąć rozumem. Mam na myśli te fragmenty kiedy jakiś dzień powtarzał się po kilka razy, Aiden dosłownie biegał między dniem 2, a 4 czy 5 i wszystko zaczynało mi się zlewać. Stąd wynikała pewna irytacja z mojej strony, jednak na szczęście nie trwała długo i pozwoliłam sobie na skończenie tej pozycji. Nie żałuję czasu poświęconego na jej przeczytanie, ponieważ końcówka zupełnie mnie zaskoczyła i choćby dla samego zakończenia warto tę powieść przeczytać.

Bardzo polecam książkę Stuarta Turtona "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle".



Wydawca - Wydawnictwo Albatros 
Data Wydania - 27.02.2019 
Liczba stron - 511




Za egz. książki pięknie dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz