wtorek, 25 lutego 2020

Trzynaście - Steve Cavanagh

"TRZYNAŚCIE"- Steven Cavanagh



Byli gwiazdami. Jedną z najbardziej wpływowych par Hollywood. Mieli świat u swych stóp.

Teraz ona nie żyje. On jest oskarżony o zamordowanie jej.
To celebrycki proces stulecia!
Wszystkie dowody wskazują na ewidentną winę Roberta Solomana – aktor zamordował żonę i jej kochanka, chociaż uparcie twierdzi, że nie miał z tym nic wspólnego.
Pomimo jednoznacznych dowodów obciążających oskarżonego Eddie Flynn – który nigdy nie broni prawdziwych przestępców – dołącza do zespołu obrony.
Już od rozpoczęcia procesu szereg wydarzeń na sali sądowej wzbudza wątpliwości Eddiego.



Coś niepokojącego dzieje się w ławie przysięgłych…
- opis wydawcy. 

"Trzynaście" bardzo zainteresowała mnie swoim opisem i stwierdziłam, że dawno nie czytałam niczego w tym klimacie, a więc spróbuję. Przed przeczytaniem zorientowałam się, że jest to czwarty tom z cyklu z Eddim Flynn'em - naszym głównym bohaterem. Jednakże nie martwcie się tym. Ja zaczęłam cykl od czwartego tomu i nie odczułam jakoś specjalnie przeskoku. Oczywiście, że odrobinę brakowało mi rozwinięcia wątku życia rodzinnego głównego bohatera, ale jest to rzecz do ogarnięcia. Poza tym zawsze mogę sięgnąć po pierwsze tomy i mam nadzieję, że znajdę tam o wiele więcej informacji. 

Jeśli chodzi o "Trzynaście" to poznajmy tutaj bliżej dwóch bohaterów, których losy przeplatają się ze sobą. Po pierwsze - Eddie Flynn młodszy, obiecujący prawnik, który dostaje propozycję współpracy przy obronie znanego aktora. Robert Solomon zostaje oskarżony o zamordowanie swojej żony i szefa ochrony swojego domu. Ciała obydwojga zmarłych znalezione zostają w sypialni Solomona. Dla policji sprawa od początku jest prosta i niektórzy z nich zrobią dosłownie wszystko, aby znany aktor spędził resztę życia w więzieniu. Drugi bohater to Kane, który ma pewien cel i skrupulatnie wypełnia wszystkie zadania, które mają doprowadzić go właśnie do upragnionego celu. Przyznaję, że na początku postać Kane była dla mnie zupełnie niezrozumiała i nie potrafiłam odgadnąć co ten człowiek właściwie robi i co to ma na celu. Jednakże wystarczyło czytać dalej, aby przekonać się, że Eddie i Kane mają wspólny mianownik. 

Jak już wspomniałam, na początku książki miałam mocny zgrzyt, który wynikał z faktu, iż autor wrzucił czytelnika w sam środek akcji. W miarę czytania kolejnych rozdziałów coraz więcej rzeczy stawało się jasnych a całość nabierała naprawdę ciekawego klimatu. Choć pozycja liczy sobie ponad czterysta stron i to dość małym drukiem, to jednak spokojnie można przeczytać ją w dwa wieczory. Moja rada jest tylko taka, aby się nie zniechęcać lub po prostu zacząć czytanie od pierwszego tomu z cyklu czyli od "Obrony". 

Cała akcja książki dzieje się na przestrzeni tygodnia. W tym czasie Kane wykonuje swój plan, o którym wkrótce wszyscy usłyszą, a Eddie stara się znaleźć sposób na udowodnienie niewinności swojego klienta. Robert Solomon od początku twierdził, że nie zabił swojej żony i szefa ochrony, ale z drugiej strony wiele dowodów przemawia na jego niekorzyść. Przyznaję, że nie jestem specjalistką od thrillerów prawniczych i dość rzadko mam okazję obserwować fabułę, która dzieje się na sali sądowej a mimo to ta książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Odrobinę żałuję, że zbyt późno zorientowałam się, że "Trzynaście" to czwarty tom z cyklu, jednak mimo wszystko książka mi się podobała. 

"Trzynaście" to naprawdę fajny, ciekawy thriller z akcją umiejscowioną na sali sądowej, gdzie mamy okazję obserwować zachowanie obrońcy, oskarżyciela, sędziego oraz ławę przysięgłych. W tej pozycji znajdziemy bardzo dużo informacji stricte dotyczących sądownictwa w Stanach Zjednoczonych takich jak na przykład wybór przysięgłych i to jakimi zasadami są zobowiązani. Bardzo polecam. 


Wydawca - Wydawnictwo Albatros 
Data Wydania - 12.02.2020 
Liczba stron - 448
Cykl - Eddie Flynn [4]

Za egz. książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros! 


Zapraszam serdecznie na mój Instagram

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz